poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Wszystko gra!

Tak więc przeżyłam ten dzień pomyślnie.

Cała i zdrowa. Nie ma przerzutów, guzków, niczego. Mogę cieszyć się życiem, przynajmniej przez najbliższe 3 miesiące, do czasu następnej kontroli. Gdy znów ogarnie mnie panika, z której, jak myślę, nigdy chyba się nie uwolnię.

Ufff...

4 komentarze:

  1. Hej Malwina!, Ciesze sie, ze wszystko w porzadku! Niedawno odkrylam Twojego bloga, zainteresowalo mnie to, ze mieszkasz w Bulgarii, dopiero pozniej doczytalam reszte Twojej historii... Trzymam mocno kciuki, zeby choroba nigdy wiecej nie powrocila.

    A tak przy okazji, to gdzie studiowalas bulgarystyke? Moze mamy wspolnych znajomych?

    Pozdrawiam z Cypru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Nie studiowałam bulgarystyki niestety. Na prawdę -niestety- bo żałuję, że nie pomyślałam szerzej wtedy, gdy wybierałam kierunek studiów.
      A bułgarskiego nauczyłam się będąc tutaj. Zanim się przeprowadziłam, liznęłam trochę języka. Ale nic nie daje takiej lekcji, jak stały pobyt wśród Bułgarów.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.