tag:blogger.com,1999:blog-20626340255213861502024-03-21T15:18:19.778+02:00Moje losy w Bułgariimalwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.comBlogger161125tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-1923773030426682712017-04-16T20:40:00.000+03:002017-04-16T20:40:40.402+03:00Kozunak - obowiązkowy przysmak wielkanocnego stołu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0GzLGdylr0Vk715vR3QC3kPCatlfeJbJRHmOjGpIhIGdITf2oYU7qYCUmcaAbBtPkijADsvFNcoixfWvK7HKUhwffn2P-GMq9VCVHJxKzJwnBBs5ixcDWADzBeVmjwCxRo4DDD3-ffuQ/s1600/DSCN3765.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0GzLGdylr0Vk715vR3QC3kPCatlfeJbJRHmOjGpIhIGdITf2oYU7qYCUmcaAbBtPkijADsvFNcoixfWvK7HKUhwffn2P-GMq9VCVHJxKzJwnBBs5ixcDWADzBeVmjwCxRo4DDD3-ffuQ/s640/DSCN3765.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Trudno jest wyobrazić sobie Świąt Wielkanocnych bez ozdobionych jajek. W Bułgarii jednak nie tylko pisanki stanowią nieodzowny wyznacznik Wielkanocy. <i>Kozunak</i> - to drożdżowy wypiek, który w duecie z pisankami obowiązkowo gości na wielkanocnym stole.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kozunak to nic innego, jak dobrze znana Polakom chałka. Miękkie, drożdżowe ciasto, często z rodzynkami. Żółciutkie, puszyste, delikatnie słodkie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-TF9-WI3NgNQ/WPOcc0rEkfI/AAAAAAAAV40/svL-wqpcbUYkORhJ6y0usNv66QLiejWngCLcB/s1600/DSCN3774.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-TF9-WI3NgNQ/WPOcc0rEkfI/AAAAAAAAV40/svL-wqpcbUYkORhJ6y0usNv66QLiejWngCLcB/s640/DSCN3774.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Pieczenie kozunaków w okresie wielkanocnym to stosunkowo nowa bułgarska tradycja, która ma swój początek w latach 20. XX wieku. Choć pieczenie kozunaków nie łączy Bułgarów od stuleci, to jednak ich obecność na wielkanocnym stole ma bardzo silną pozycję.<br />
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-YQOy-P72l9c/WPOdBVfxDEI/AAAAAAAAV5E/2bCA-8Z_KT0WsgjqV4gj0RzItqBeYgwYACLcB/s1600/DSCN3724.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-YQOy-P72l9c/WPOdBVfxDEI/AAAAAAAAV5E/2bCA-8Z_KT0WsgjqV4gj0RzItqBeYgwYACLcB/s640/DSCN3724.JPG" width="460" /></a><br />
<br />
<br />
Według tradycji w Niedzielę Wielkanocną Bułgarzy rozdają bliskim ozdobione pisanki i kozunak. Duet, nierozdzielna para, zawsze razem - jajka i kozunak należy podarować gospodyni, do której idziesz w gości. Ona prawdopodobnie odwdzięczy się tym samym i na do widzenia wręczy ci swoje pisanki i swój kozunak.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-KVFSNdac64U/WPOcfsSiluI/AAAAAAAAV5A/85o-17EWhV4rUY6ykRMLJdgYnDQvpn1RgCLcB/s1600/DSCN3778.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-KVFSNdac64U/WPOcfsSiluI/AAAAAAAAV5A/85o-17EWhV4rUY6ykRMLJdgYnDQvpn1RgCLcB/s640/DSCN3778.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Wielkanocne chałki są nie lada wyzwaniem dla pani domu, bo są bardzo pracochłonne w wykonaniu. Ja odpuściłam sobie pieczenie kozunaów i poszłam na łatwiznę, kupiłam kilka w sklepie. Ale w wyniku kozunaczej wymianki na moim stole gości dziś różnorodność chałek.<br /><br />Wszystkim , którzy dzisiaj świętują, życzę dobrej zabawy przy wielkanocnym stole. I smacznego!malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-8116974369188472032017-03-25T00:17:00.001+02:002017-03-25T00:17:47.958+02:00Bułgarskie top modelki <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedyś zastanawiałam się nad tym, kto poprowadziłby bułgarski Top Model, jeśli w ogóle taki program w Bułgarii miałby kiedykolwiek zaistnieć. Bułgarzy mają swoje odpowiedniki takich programów rozrywkowych jak między innymi: "Masterchef", "Ugotowani", "The voive of Bulgaria", "Mam talent", "Twoja twarz brzmi znajomo" i "VipBrother". Nie oglądam żadnego z nich, ale przyznaję, że z przyjemnością obejrzałabym bułgarski Top Model. Tego programu akurat w Bułgarii brakuje, ale kto wie, może kiedyś się doczekam. Próbowałam wyobrazić sobie prowadzącą ewentualnego programu, ale nie znałam imienia ani jednej gwiazdy światowego modelingu z bułgarskimi korzeniami. Zasięgnęłam więc głębokiej wiedzy internetu, by sprawdzić, czy Bułgarzy mają swoją Joannę Krupę. Podzielę się z Wami moimi odkryciami.<br />
<br />
Oto lista kilku znanych bułgarskich modelek:<br />
<br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><b>1.<span style="color: #444444;"> Kremena Otashliyska</span></b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://www.google.bg/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&ved=0ahUKEwjW1uqN2-rSAhXCVhQKHdsdDAgQjhwIBQ&url=http%3A%2F%2Fnews.fashion.bg%2Farticle%2F7378%2F3%2Ftop-modelyt-Kremena-Otashliiska-prevze-modnite-sedmici-New-York-Parij-Milano-London&bvm=bv.150120842,d.d2s&psig=AFQjCNFWwcm8lwOtJ-8pErTfhuWwOky6Vg&ust=1490289946725216" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://news.fashion.bg/img13/Kremi-Valentino.jpg" height="640" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.google.bg/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&ved=0ahUKEwjW1uqN2-rSAhXCVhQKHdsdDAgQjhwIBQ&url=http%3A%2F%2Fnews.fashion.bg%2Farticle%2F7378%2F3%2Ftop-modelyt-Kremena-Otashliiska-prevze-modnite-sedmici-New-York-Parij-Milano-London&bvm=bv.150120842,d.d2s&psig=AFQjCNFWwcm8lwOtJ-8pErTfhuWwOky6Vg&ust=1490289946725216">źródło zdjęcia</a></td></tr>
</tbody></table>
Modelka uczestniczy w pokazach mody w m. in. Nowym Jorku, Mediolanie, Londynie, Paryżu. Brała udział w pokazach dla znanych marek, takich jak Dolce&Gabbana, Chanel, Valentino, Armani, Kenzo, Elie Saab i wielu innych.<span style="font-family: "verdana" , "tahoma" , "arial" , sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 12px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kremena na Instagramie<b> - <a href="https://www.instagram.com/kremi9/">kremi9</a></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #444444; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><b>2. Christina Mileva</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://ivetfashion.files.wordpress.com/2013/10/foto-199.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="640" src="https://ivetfashion.files.wordpress.com/2013/10/foto-199.jpg" width="516" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://ivetfashion.wordpress.com/2013/10/07/top-model-christina-mileva-2/">źródło zdjęcia</a></td></tr>
</tbody></table>
Christina brała udział w pokazach mody dla m. in. Dior, Elie Saab, Guess, Roccobarocco. Z modelką związana jest ciekawostka. Podczas pokazu Elie Saab Christina miała na sobie sukienkę obszytą diamentami o wartości 50 000 euro. Modelka potknęła się o długi tren sukni i ją zniszczyła.<br />
<b><span style="color: #444444; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><br />3. Błaga Miteva</span></b><br />
<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.infotech.bg/images/Blumarine-FW-2011-12-b2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.infotech.bg/images/Blumarine-FW-2011-12-b2.jpg" height="640" width="474" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.infotech.bg/news/Blaga-Miteva-izbra-Blumarine-za-esen-zima-2011-2012">źródło zdjęcia</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Ta piękna dziewczyna pochodzi z Błagoewgradu, na stałe zaś mieszka w Londynie. Ma na swoim koncie wiele sukcesów w świecie mody, udział w Tygodniach Mody w Nowym Jorku a także zagrała epizod w popularnym serialu "Plotkara".<br />
<br />
<span style="color: #444444; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><b>4. Stanimira Koleva</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.fashion.bg/fashion-images/stanimira03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" src="http://www.fashion.bg/fashion-images/stanimira03.jpg" height="640" width="472" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://models.fashion.bg/gallery/69/328">źródło zdjęcia </a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Jedna z najlepiej zarabiających bułgarskich top modelek. Na swoim koncie ma takie sukcesy jak udział w pokazach mody w Nowym Jorku, Mediolanie, Paryżu, twarz marki Azzaro, współpraca z L'Oreal Professionnel, Wella, Schwarzkopf, Pantene, Sunsilk, Brown. Jej wizerunek pojawił się w magazynach Glamour i Marie Claire oraz w reklamie kawy Nescafe.<br />
<br />
<span style="color: #444444; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><b><br />5. Silvia Ranguelova</b></span><br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td><a href="http://s3.amazonaws.com/next-management-production/assets/images/459532/large_portrait.jpg?1458052453" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://s3.amazonaws.com/next-management-production/assets/images/459532/large_portrait.jpg?1458052453" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption"><a href="http://www.nextmanagement.com/los-angeles/profile/silvia-ranguelova" style="font-size: 12.8px;">źródło zdjęcia</a><br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</td></tr>
</tbody></table>
Brała udział w tygodniach mody we Włoszech, Szwajcarii, USA. Modelka była gwiazdą fotosesji dla rosyjskiego "Vogue". Natomiast w Stanach Silvia odniosła sukces jako modelka w kampanii reklamowej znanego projektanta Enrico Coveri, reklamując luksusową bieliznę "Intimissimi" i "Guess Jeans".<br />
<br />
******************************************************************************************************<br />
<br /><br />No i gdy tak sobie dumam o bułgarskich sławnych pięknościach, to nie mogę nie wspomnieć o Violinie Anchewej. Choć wielkie osiągnięcia tej młodej dziewczyny w świecie modelingu dopiero przed nią, to jednak zdążyła już skraść serca wielu widzów. Tegoroczna przedstawicielka Bułgarii na Miss Universe <span style="color: #444444; font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b>Violina Ancheva</b></span> przez krótki czas była gwiazdą każdej bułgarskiej stacji telewizyjnej. Nie tylko dzięki swej unikatowej urodzie, nawet nie przez to, że jest przykładem tego, że warto dążyć do spełnienia swoich marzeń. Violina poprzez zdrową dietę aktywność fizyczną schudła 17 kilogramów.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td><a href="http://i3.dir-i.net/CMS/2016/12/06/b/5e_bhj5sf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i3.dir-i.net/CMS/2016/12/06/b/5e_bhj5sf.jpg" height="640" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 12.8px;"><a href="http://life.dir.bg/gallery.php?id=24677137&page=4#topnav">źródło zdjęcia</a><br /></td></tr>
</tbody></table>
<br /> Podczas pobytu na Filipinach, gdzie odbył się tegoroczny konkurs Miss Universe, Violina oddała swoją piękną, drogocenną suknię młodej Filipince. Filipinka jest córką samotnej matki i rodzinę nie stać na to, by dziewczyna mogła wyglądać olśniewająco na balu z okazji zakończenia szkoły.<br />Poniżej krótki filmik w języku angielskim relacjonujący gest młodej modelki.<br /><br /> <iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/D41PlPAdBTM/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/D41PlPAdBTM?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><br /> Taka dobra duszyczka z tej Violiny, tak dobrze jej z oczu patrzy.<br /><br />A filantropia łączy ją z naszą Joanną Krupą, więc jeśli kiedykolwiek miałoby pojawić się w Bułgarii Top Model, to widziałabym właśnie Violinę w roli prowadzącej.<br /><br />Jak Wam się podobają powyższe modelki?<br /><br /> <br /> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-54332093407385592422017-01-11T08:38:00.000+02:002017-01-11T08:57:15.707+02:00Kilka ciekawostek kuchni bułgarskiej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Dzisiejszy post powstał w ramach zimowego projektu <a href="http://klubpolek.pl/">Klubu Polki na Obczyźnie</a>. Tym razem piszemy o dziwnych zwyczajach kulinarnych na całym świecie. Jeśli jesteś ich ciekaw, koniecznie zajrzyj na stronę Klubu.<br />
<br />
A tymczasem zapraszam do przeczytania o tym, co mogłoby Cię zaskoczyć w kuchni bułgarskiej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-dS4FDeNGpUg/WHUIq_CvTVI/AAAAAAAAUEg/V0PFO56HGsoxtzNSwyxybg9e8GRf-CBHQCLcB/s1600/IMG_20160910_124753.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://4.bp.blogspot.com/-dS4FDeNGpUg/WHUIq_CvTVI/AAAAAAAAUEg/V0PFO56HGsoxtzNSwyxybg9e8GRf-CBHQCLcB/s640/IMG_20160910_124753.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<b><span style="font-size: x-large;"><br /></span></b>
<b><span style="font-size: x-large;">1. Śniadanie. </span></b><br />
<br />
To bardzo ważny posiłek, a w Bułgarii występuje całe mnóstwo interesujących śniadań. Każdego ranka przed baniczarnicami ustawiają się długie kolejki ludzi chcących kupić świeżą <b>baniczkę</b>. Ważne jest, by śniadanie w Bułgarii było różnorodne i rzadko zdarza się, by ktoś któryś dzień z rzędu jadł na śniadanie po prostu kanapki.<br />
Kilka lat temu mąż po raz pierwszy zaproponował mi, że zrobi mi na śniadanie <b>PRINCESI</b>. Nie miałam pojęcia, co to jest, ale sam fakt, że będę miała podane śniadanko do łóżka i to o tak wdzięcznej nazwie kazał mi poczuć się jak księżniczka. Princesi okazały się być przypieczonymi kanapkami z ... mięsem mielonym!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGZaZdmGRIUxEOtRLB441qxGT6xaKf7Fpe-69t9PZWnKCcFTo0tT5Oz6cCowAqtQYly-7T574TbyGGnO78ts_Y2mIY5jytQwgVv-vMTvyDpBMl6r-6pcZKFXa30H4CTgkaigpnTcjEGAg/s1600/PicMonkey+Collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGZaZdmGRIUxEOtRLB441qxGT6xaKf7Fpe-69t9PZWnKCcFTo0tT5Oz6cCowAqtQYly-7T574TbyGGnO78ts_Y2mIY5jytQwgVv-vMTvyDpBMl6r-6pcZKFXa30H4CTgkaigpnTcjEGAg/s640/PicMonkey+Collage.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<b><span style="font-size: x-large;">2. Obiad</span></b><br />
<br />
Uwielbiam ekspresowy sposób przyrządzania obiadów w Bułgarii. Są takie dania, które wymagają naprawdę minimalnego wysiłku. Do <b>glinianego garnka</b> wrzucasz mięso i warzywa i zapiekasz w piekarniku. Nie ma mieszania, podglądania, zagęszczania. Pokrojone produkty doprawiasz i obiad robi się sam.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-cbQrrCBRvz4/WHUL2628TII/AAAAAAAAUEw/JjsWab8vkXAAI17SW7-xI92oPNPNHJSjgCLcB/s1600/IMG_20150331_124032.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-cbQrrCBRvz4/WHUL2628TII/AAAAAAAAUEw/JjsWab8vkXAAI17SW7-xI92oPNPNHJSjgCLcB/s320/IMG_20150331_124032.jpg" width="241" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wieprzowina z warzywami</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<b><span style="font-size: x-large;">3. Kolacja</span></b> w Bułgarii jest niczym innym, jak wieczorową wersją obiadu! Koniecznie na kolację jada się po prostu jakieś <b>danie główne</b>. Często zdarza mi się gotować dwa razy w ciągu dnia, gdyż mój mąż - jak typowy Bułgar - nie uznaje innej kolacji. Między obiadem a kolacją różnica jest taka, że kolację jada się wieczorem, a obiad wcześniej.<br />
Pamiętam, jak kiedyś dwa dni z rzędu postanowiłam zjeść kolację jak kiedyś w Polsce - ciepła herbatka i dwie kromki z szynką. Po dwóch takich kolacjach mój mąż spytał, czemu świruję i nie jem jak człowiek!<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-size: x-large;">4. Słoiki</span></b><br />
Przetwory są bardzo ważną częścią bułgarskiej kuchni i każda szanująca się Bułgarka latem przyrządza różnego rodzaju weki na zimę. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, nic dziwnego, tylko sposób, w jaki pasteryzuje się słoiki jest troszkę inny. Podczas gdy ja potrafię przygotować jakiś kompot gotując słoik zaledwie kilka minut, mój mąż gotuje swoje słoiki nawet do dwóch - trzech godzin, przy czym słoiki są całe, calusieńkie zanurzone we wodzie. Latem mamy coroczne dyskusje na ten temat i mąż uważa, że moje słoiki na pewno się rozwalą, albo się otruję! I fakt ten, że krótko gotuję słoiki (i to tylko do połowy zalane wodą!) jest niezwykłą, niepojętą wręcz ciekawostką tu w Bułgarii i mogę uchodzić za dziwną pod tym względem.<br />
Wracając do zalet przetworów - jeśli nie jesteś zbytnio przygotowany na domówkę, słoik z jakąś fajną sałatką jest doskonałym rozwiązaniem i zawsze pasuje do rakijki.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-eSQ8DtrjcIg/WHUQQgHe7KI/AAAAAAAAUE8/FH5u0_V2z0U-l1AemXXthgCllajD84VugCLcB/s1600/IMG_20161015_141040.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="358" src="https://3.bp.blogspot.com/-eSQ8DtrjcIg/WHUQQgHe7KI/AAAAAAAAUE8/FH5u0_V2z0U-l1AemXXthgCllajD84VugCLcB/s640/IMG_20161015_141040.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Truszija - Sałatka do słoików z marchwią, papryką, kalafiorem i kapustą. Bardzo smaczna, ale warzywa są niebywale i nieoczekiwanie.... twarde!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<b><span style="font-size: x-large;">5. Chleb </span></b>jada się w Bułgarii do każdego dania, każdego! Nawet jeśli robię polski obiad, gdzie do głowy by mi nie przyszło przegryzać go chlebem, nigdy nie zapominam, by go mężowi zaserwować. Sama nigdy bym nie zjadła np. kopytek z chlebem, wyobrażacie sobie?<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-size: x-large;"><b>6. Ser</b></span> to również bardzo ważny składnik kuchni bułgarskiej. Przy czym mówiąc ser, mam na myśli taki ser, który w Polsce znany jest pod nazwą feta. A ten nam Polakom dobrze znany twaróg funkcjonuje jako tzw. izwara i jest absolutnie gorszą, nijaką, wybrakowaną, be, fuj, bleee wersją SERA.<br />
Sera nie może zabraknąć w bułgarskiej lodówce. Dawno temu teściowa spytała mnie, czy zrobić mi tosty se serem. Zgodziłam się i przekonana byłam, że zaraz zjem chrupiącego tosta z ciągnącym się chadderem. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że tost ze serem znaczy tu zupełnie co innego - to tost z fetą.<br />
A poniższe zdjęcie przedstawia takie tam zwykłe, często spotykane w Bułgarii spaghetti - ze serem, oczywiście.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-EeUOTWAiYw0/WHUS_NRQWII/AAAAAAAAUFE/I-jogxaI1CMZ8CdM_pJoqu2go2J4Z8UPQCLcB/s1600/IMG_20161215_120633.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://1.bp.blogspot.com/-EeUOTWAiYw0/WHUS_NRQWII/AAAAAAAAUFE/I-jogxaI1CMZ8CdM_pJoqu2go2J4Z8UPQCLcB/s640/IMG_20161215_120633.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-22341997828096879052016-11-27T23:13:00.000+02:002016-11-27T23:13:30.405+02:00Shakshuka - szybkie i pożywne danie z patelni<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Czasami brakuje mi pomysłu na obiad. Chociaż to dziwne, bo przecież w domu będącym mieszanką dwóch kultur, automatycznie powinno być dwa razy więcej pomysłów na to, co dziś ugotować. I gdy tak się zastanawiam pół dnia, w końcu nie zostaje mi nic innego, jak tylko zdecydować się na szybki obiad. Doskonale sprawdza się tu szakszuka - danie gotowe w 30 minut, w dodatku z warzywami i jajkami, a więc można najeść się do syta.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Sp_g0mIQOBs/WDtG0upO8ZI/AAAAAAAASwQ/UXhCxoXp1lseXjDTCJn4fcNV-MhpRmzrQCLcB/s1600/OK.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="488" src="https://1.bp.blogspot.com/-Sp_g0mIQOBs/WDtG0upO8ZI/AAAAAAAASwQ/UXhCxoXp1lseXjDTCJn4fcNV-MhpRmzrQCLcB/s640/OK.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Szakszuka jest - zdaje się - daniem arabskim, ale często gości na bułgarskich stołach, dlatego dzisiaj przedstawię Wam przepis na szakszukę, jaką robi się tutaj, w Bułgarii.<br /><br /><b><u><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Produkty:</span></u></b><br /><br />1 łyżka oliwy z oliwek<br />1 cebula<br />2 ząbki czosnku<br />2-3 papryki<br />pomidory z puszki<br />słodka papryka mielona - 1 łyżka<br />sół, pieprz<br />natka pietruszki<br />jajka - ilość zależna od wielkości patelni - ja dałam 4<br /><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u><br />Wykonanie:</u></b></span><br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na rozgrzanej patelni podsmażyć pokrojoną w kosteczkę cebulę i czosnek. Po około 5 minutach dodać paprykę i smażyć do miękkości. Wlać pomidory z puszki - nie odcedzać, wlać razem ze sosikiem. Gdy danie zacznie wrzeć, dodać przyprawy. Wbić jajka i przykryć patelnie pokrywką. Dusić na małym ogniu do czasu, gdy jajka się zetną, a szakszuka lekko się zarumieni po bokach. Gotowe danie posypać natką pietruszki!<br /><br />Smacznego!<br /><br /><a href="https://1.bp.blogspot.com/-6mmAjRQ47AU/WDtMGxsVNaI/AAAAAAAASwg/OmiXsVG6RDkQIDZvlZ98Er7pPDTuGF99QCLcB/s1600/DSCN3036.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-6mmAjRQ47AU/WDtMGxsVNaI/AAAAAAAASwg/OmiXsVG6RDkQIDZvlZ98Er7pPDTuGF99QCLcB/s640/DSCN3036.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-10277836803126667902016-11-07T00:31:00.000+02:002016-11-07T00:31:16.271+02:00Bułgarskie filmy, które polecam<br />
<div style="text-align: center;">
Oglądam dużo filmów. Dlatego też z radością biorę udział w projekcie <a href="http://klubpolek.pl/">Klubu Polki na Obczyźnie </a>dotyczącym najlepszych filmów w Twoim kraju.<br /><br />Lubię bułgarskie kino. Lubię jego prawdziwość i bezpośredniość. Mam kilka takich filmów, które lubię szczególnie i dzisiaj o nich pokrótce Wam opowiem. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: x-large;"><b><u>Love.net</u></b></span><br /><i>reż. Ilijan Dżevelekov</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>melodramat 2011</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br />Poprzez starannie dobranych bohaterów i relacje, jakie są między nimi film obrazuje nam zmiany w sposobie, jakim kochamy dzisiaj - w dobie internetu. Jednym z głównych aktorów jest Hristo Szopov- znany Wam chyba z filmu "Karol. Człowiek, który został papieżem".<br />Hristo Szopov gra w "Love.net" chirurga, który szuka miłosnych przygód w internecie. Pomimo, że w filmie dużo jest erotyzmu, zmierza on jednak ku wspaniałej puencie - główny bohater zdaje sobie sprawę, że miłość to coś znacznie więcej, niż fizyczne przyciąganie i burza hormonów.</div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/8GHbSOgB-Zs/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/8GHbSOgB-Zs?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: x-large;"><b><u>Wschodnie zabawy</u></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i>bg. Източни пиеси / ang. Eastern plays<br />reż. Kamen Kalev<br />dramat 2009</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; font-size: 14px; text-align: start;">"</span><span style="color: #666666;"><span style="font-size: x-small;"><span style="background-color: white; font-family: sans-serif; text-align: start;">Film opowiada historię dwóch braci – artysty rzeźbiarza Christo (Ico), który walczy z uzależnieniem i Georgiego – studenta, który wiąże się z rasistowskim gangiem. Grupa, w której działa Georgi dokonuje napadu na turecką rodzinę ze </span><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Stambu%C5%82" style="background: none rgb(255, 255, 255); font-family: sans-serif; text-align: start; text-decoration: none;" title="Stambuł">Stambułu</a><span style="background-color: white; font-family: sans-serif; text-align: start;">, która spędza noc w </span><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Sofia" style="background: none rgb(255, 255, 255); font-family: sans-serif; text-align: start; text-decoration: none;" title="Sofia">Sofii</a><span style="background-color: white; font-family: sans-serif; text-align: start;">, jadąc do </span><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Niemcy" style="background: none rgb(255, 255, 255); font-family: sans-serif; text-align: start; text-decoration: none;" title="Niemcy">Niemiec</a><span style="background-color: white; font-family: sans-serif; text-align: start;">. Georgi uczestniczy w samosądzie, ale wkrótce potem ucieka. W obronie rodziny staje Christo, broniąc Turków, w tym pięknej Işıl. Uczucie do dziewczyny daje szansę Christo, aby zmieniło się jego życie.</span></span><span style="background-color: white; font-family: sans-serif; font-size: 14px; text-align: start;">"</span></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
(źródło - wikipedia)<br /><br />"<i>Wschodnie zabawy</i>" to pierwszy bułgarski film, jaki obejrzałam i może właśnie przez sentyment musiałam go tu umieścić.<br /><br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/6-wfSmiwk-Y/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/6-wfSmiwk-Y?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #a64d79; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: x-large;"><u>List do Ameryki</u></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<i>bg. Писмо до Америка / ang. Letter to Amerika</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>reż. Iglika Trifonova<br />dramat 2001</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
No dobra, nie chcę tylko kopiować, ale muszę, muszę bo się uduszę. Zobaczcie na ten zachęcający opis dystrybutorów filmu:<br /><br /><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: "Open Sans"; font-size: 14px; text-align: left;">"</span><span style="background-color: white; font-family: "Open Sans"; font-size: 14px; text-align: left;"><span style="color: #666666;">Gdzieś w Ameryce, za morzami, za lasami, Twój najlepszy przyjaciel walczy o życie... Nie możesz mu pomóc, bo On jest tam, a Ty tutaj. Czy naprawdę? Pewna bułgarska legenda mówi, że istnieją pieśni, które uzdrawiają. Wierzysz w to? Ruszysz na poszukiwanie pieśni - zaklęcia przeciwko śmierci? W Bułgarii, na ziemi opuszczonej przez Boga i ludzi - wszystko jest możliwe</span></span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: "Open Sans"; font-size: 14px; text-align: left;">." (źródło: filmweb)</span><br />Głównym bohaterem filmu jest Iwan, który nie dostał wizy do USA po tym, jak jego przyjaciel Kamen miął w Stanach wypadek. Pomimo dzielących ich tysięcy kilometrów Iwan znalazł sposób, by być oparciem dla swojego przyjaciela i wysyła do niego niezwykły list, będący opowieścią o czasach, ludziach, miejscach, które powoli odchodzą w zapomnienie.<br /><br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/CYaOrzxemo4/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/CYaOrzxemo4?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-large;"> </b><b style="font-size: xx-large;"><span style="color: #a64d79;"><u><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Obcokrajowiec</span></u></span></b></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>bg. Чужденецът / ang</i>. <i>The Foreigner</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>reż. Nikołaj Iliev</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>komedia 2012 r.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br />Komedia, którą szczerze uwielbiam i śmieję się do łez. Przyjaciele Bułgar i Francuz spotykają się po latach na bułgarskiej ziemi. Francuz przypadkiem spotkał Magdalenę i zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.Postanowił ją odnaleźć i tak zaczyna się zabawna fabuła, gdzie Żerard dociera do bułgarskiej wsi i spotyka się z bułgarską rzeczywistością i mentalnością.<br /><br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/nsjWSKL9sTY/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/nsjWSKL9sTY?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Tak sobie myślę, że chyba napiszę Wam podobny post o bułgarskich serialach. Jest ich naprawdę niewiele (w porównaniu z tym, jak dużo jest polskich seriali), ale są na wysokim poziomie!<br /></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-78707144655438902862016-10-21T23:29:00.002+03:002016-10-21T23:29:59.597+03:00Gris halva - prosty, szybki i przepyszny przepis na bułgarski deser<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-r6w26zouR0Y/WAp0iLW5SYI/AAAAAAAAR4s/XDmQfCxM-WElGNHKt4zdttU7Nhn_Y0oigCLcB/s1600/IMG_20161006_122307.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="359" src="https://2.bp.blogspot.com/-r6w26zouR0Y/WAp0iLW5SYI/AAAAAAAAR4s/XDmQfCxM-WElGNHKt4zdttU7Nhn_Y0oigCLcB/s640/IMG_20161006_122307.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<i> <span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Gris halva kojarzy mi się z moim pierwszym pobytem w Bułgarii kilka lat temu. Gdy obecna teściowa zaserwowała ów deser, powiedziała jednocześnie, że jej syn jest absolutnym mistrzem w przyrządzaniu gris-halvy. Te słowa były wystarczające, bym przekonała się do skosztowania tego dziwnie wyglądającego przysmaku. Sama halva okazała się faktycznie niebem w gębie, a we mnie zrodziły się nadzieje, że mój mąż będzie mnie tak rozpieszczał! No cóż... w czteroletnim związku małżeńskim zrobił mi gris-halvę może.... 4 razy.... A miało być tak pięknie.</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Trudno! Nauczyłam się sama ją przyrządzać i dzielę się z Wami przepisem!</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<br />
<u>Produkty:<br /></u><br />* 1 szklanka semoliny<br />* 1 szklanka cukru<br />* 1, 5 szklanki wody<br />* 1 łyżeczka cukru waniliowego<br />* 60 ml oleju<br />
* pół szklanki mleka<br /><br /><br /><u>Wykonanie:</u><br /><br />Na rozgrzanej patelni podsmaż semolinę (na oleju) nieustannie mieszając - do momentu, aż semolina uzyska jasnobrązowy kolor. W rondelku podgrzać wodę z mlekiem do około 40 stopni. Kiedy semolina się przyrumieni, dodać do niej cukier i cukier waniliowy i dobrze wymieszać. Podgrzaną wodę z mlekiem wlewać powolutku na patelnie nie przerywając mieszania. Mieszać do czasu gdy semolina pojmie całą wodę i spęcznieje. Mieszankę można w tym momencie przełożyć do jakiegoś płaskiego, szerokiego naczynia, by nabrała ładnej formy. Należy ją zostawić na co najmniej 1 godzinę.<br />Można oprószyć kakaem. Podawać ochłodzoną.<br /><br /><br /><br />Prawda, że banalnie proste! Spróbujcie, bo smak jest naprawdę wyśmienity!malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-61432550463845661842016-09-23T23:47:00.000+03:002016-09-23T23:47:44.961+03:00Złatograd<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-BeQvjfraDGw/V-WF9vX0pmI/AAAAAAAARU4/1VwoEzwQbnQ6lTUD7J9F4AqifYU6-zgpQCLcB/s1600/DSCN2796.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://2.bp.blogspot.com/-BeQvjfraDGw/V-WF9vX0pmI/AAAAAAAARU4/1VwoEzwQbnQ6lTUD7J9F4AqifYU6-zgpQCLcB/s640/DSCN2796.JPG" width="478" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Złatograd to malownicze miasteczko położone w południowej Bułgarii. W starej części miasta zachowało się około 100 renesansowych zabytków, które prezentują przepiękną architekturę i stanowią zabytki bułgarskiej kultury. W 2001 roku został tu odkryty pierwszy w Bułgarii prywatny kompleks historyczno-etnograficzny, który pokazuje, jak Złatograd wyglądał 100 lat temu. Cały kompeks obejmuje etnograficzne muzea, sklepy z pamiątkami wykonanymi ręcznie przez rzemieślników, zajazdy i tawerny, które oferują napoje i posiłki przygotowane według oryginalnych bułgarskich receptur. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-wwRrgUtu268/V-WAjd1cU5I/AAAAAAAARTs/N_GcOGfrQvElRCjk8YuR_cBqXBPNMy4zwCLcB/s1600/DSCN2790.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-wwRrgUtu268/V-WAjd1cU5I/AAAAAAAARTs/N_GcOGfrQvElRCjk8YuR_cBqXBPNMy4zwCLcB/s640/DSCN2790.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-sROqoD1cBZk/V-WAlrjt9QI/AAAAAAAARTw/Ba7940J1RekTbhsQL99ZsU4NoMWj8PqkwCLcB/s1600/DSCN2807.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-sROqoD1cBZk/V-WAlrjt9QI/AAAAAAAARTw/Ba7940J1RekTbhsQL99ZsU4NoMWj8PqkwCLcB/s640/DSCN2807.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-lq5vUMxkDu8/V-WAm0AwxrI/AAAAAAAART0/OOMPQLK2LVYL9lXlcX43k-nyDr7bJv96QCLcB/s1600/DSCN2819.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-lq5vUMxkDu8/V-WAm0AwxrI/AAAAAAAART0/OOMPQLK2LVYL9lXlcX43k-nyDr7bJv96QCLcB/s640/DSCN2819.JPG" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
W kawiarni "Stare Miasto" można napić się kawy przygotowanej na gorącym pisaku. Kawiarnia powstała w w 1823 r. i do dziś kawę serwuje się poprzez prezentację specjalnego rytuału na obrotowych filiżankach - zobaczycie to na poniższym filmiku.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-PB5LMI64G0U/V-WBBM0F-OI/AAAAAAAARUo/izDS_7L2gOYy0wbDdx8pxrIFWFLZa5vaQCLcB/s1600/IMG_20160910_180441.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://1.bp.blogspot.com/-PB5LMI64G0U/V-WBBM0F-OI/AAAAAAAARUo/izDS_7L2gOYy0wbDdx8pxrIFWFLZa5vaQCLcB/s640/IMG_20160910_180441.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-6GnNI_1RvKk/V-WAqo04jcI/AAAAAAAARUA/HbeLF2p1m4kqucV0xCj9XWxUAl6gH6m1QCLcB/s1600/DSCN2832.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://3.bp.blogspot.com/-6GnNI_1RvKk/V-WAqo04jcI/AAAAAAAARUA/HbeLF2p1m4kqucV0xCj9XWxUAl6gH6m1QCLcB/s640/DSCN2832.JPG" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><br /><br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/VSCk2N6geNQ/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/VSCk2N6geNQ?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-5DEAFnyKCRg/V-WMirjxLyI/AAAAAAAARVg/eyjf3dfzGM0ZuyCKvq8NKX4sBsJDNK2twCLcB/s1600/IMG_20160910_142628.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://3.bp.blogspot.com/-5DEAFnyKCRg/V-WMirjxLyI/AAAAAAAARVg/eyjf3dfzGM0ZuyCKvq8NKX4sBsJDNK2twCLcB/s640/IMG_20160910_142628.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
We wnętrzach starych budynków mieszkalnych i przemysłowych można zobaczyć jak kiedyś się żyło w Złatogradzie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-jaEW3Te3D1M/V-WAs8SK81I/AAAAAAAARUU/R9Wi4w65pnUhL1r9uIal4RaU0ccgwwI1gCLcB/s1600/DSCN2848.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-jaEW3Te3D1M/V-WAs8SK81I/AAAAAAAARUU/R9Wi4w65pnUhL1r9uIal4RaU0ccgwwI1gCLcB/s640/DSCN2848.JPG" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-szT6czelmco/V-WAsatDSmI/AAAAAAAARUY/8R9TvEeYAiAtT41AjMeaBJw0qxqhtMeXwCLcB/s1600/DSCN2847.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-szT6czelmco/V-WAsatDSmI/AAAAAAAARUY/8R9TvEeYAiAtT41AjMeaBJw0qxqhtMeXwCLcB/s640/DSCN2847.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Patrząc na poniższe zdjęcie żałuję, że nie widziałam tego wcześniej, kiedy moje dziecko było niemowlakiem. Spójrzcie - czy to nie jest genialne?! Kołyska zawieszona nad łóżkiem ze specjalnym sznurkiem, aby można było spokojnie pokołysać dziecko nie zrywając się przy tym ze snu. Takiego komfortu nie zapewnią nam dzisiaj chyba żadne współczesne cuda techniki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-VPABH_9GcmQ/V-WArWHPi1I/AAAAAAAARUE/BxMQvZXiej46d2BdQZY2HhtPrfqiwkcewCLcB/s1600/IMG_20160910_134825.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://3.bp.blogspot.com/-VPABH_9GcmQ/V-WArWHPi1I/AAAAAAAARUE/BxMQvZXiej46d2BdQZY2HhtPrfqiwkcewCLcB/s640/IMG_20160910_134825.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-EVNQtubexgU/V-WAr8LrexI/AAAAAAAARUI/68_tcq0LmcM7XaSImuFKhA2FlppjsAvwgCLcB/s1600/IMG_20160910_135016.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://4.bp.blogspot.com/-EVNQtubexgU/V-WAr8LrexI/AAAAAAAARUI/68_tcq0LmcM7XaSImuFKhA2FlppjsAvwgCLcB/s640/IMG_20160910_135016.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
W tutejszych tawernach najeść się można do syta za naprawdę (i o dziwo!) niewielkie pieniądze. Warto zamówić regionalne przysmaki, których nie sposób dostać w żadnej innej części Bułgarii.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-3y2z-GQ3YFw/V-WKa5OWomI/AAAAAAAARVQ/5uMn4aGYR1UiGy-FE0BnmsHCNjYkT_0xACLcB/s1600/IMG_20160910_123510.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="358" src="https://2.bp.blogspot.com/-3y2z-GQ3YFw/V-WKa5OWomI/AAAAAAAARVQ/5uMn4aGYR1UiGy-FE0BnmsHCNjYkT_0xACLcB/s640/IMG_20160910_123510.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kaczamak </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-lwu0RILy4qo/V-WKa9iMmoI/AAAAAAAARVM/DkzwAjGhHvM4xI1x7dSLttflTn3MqKlVACLcB/s1600/IMG_20160910_124749.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://1.bp.blogspot.com/-lwu0RILy4qo/V-WKa9iMmoI/AAAAAAAARVM/DkzwAjGhHvM4xI1x7dSLttflTn3MqKlVACLcB/s640/IMG_20160910_124749.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Gorąco zachęcam Was do zwiedzania całej Bułgarii, a jeśli kiedyś będziecie w Rodopach, zajrzyjcie do Złatogradu!malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-5249636838932700712016-09-08T08:38:00.003+03:002016-09-08T08:38:57.019+03:00Legendarne i baśniowe postaci w Bułgarii<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Niniejszy post powstał we współpracy z Klubem Polki na Obczyźnie. Jeśli we wrześniu będziecie śledzić Klub Polki, dowiecie się jakie dziwne stworzenia funkcjonują w wierzeniach ludzi na całym świecie.<br />
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-2mqE4cSfJsk/V88Lg4yjPHI/AAAAAAAAQww/nbjJ5qRnuIoxRewqD5fND5mUWbx_kRsJACLcB/s1600/flame-1363003_960_720.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="368" src="https://1.bp.blogspot.com/-2mqE4cSfJsk/V88Lg4yjPHI/AAAAAAAAQww/nbjJ5qRnuIoxRewqD5fND5mUWbx_kRsJACLcB/s640/flame-1363003_960_720.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznę osobistym wyznaniem - uwielbiam legendy, podania, baśnie. Jest w nich coś, co mnie przyciąga. Mimo, że dzisiejszy świat jest tak bardzo zaawansowany w nauce i technice, to jednak stare, dobre legendy i baśnie wciąż są żywe i aktualne. W każdej kulturze, w każdym państwie, w każdym zakątku świata. Dzisiejsze światłe umysły umieściły magię i legendy w jednym bezpiecznym, wygodnym do życiu miejscu, zwanym folklorem. Tak więc nasi praprzodkowie nie mają prawa się obrazić na młodych za nieposzanowanie tradycji. Baśniowe postaci w folklorze żyją i wzbudzają lęk i ciekawość. Ile jest prawdy w ich istnieniu? Bogowie wiedzą!</div>
<br />
Przedstawiam Wam zaledwie kilka legendarnych stworzeń z bogatego, bułgarskiego folkloru.<br />
<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-size: x-large;">Hali</span></b><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i1.wp.com/urbantales.bg/wp-content/uploads/2015/04/hala.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" src="http://i1.wp.com/urbantales.bg/wp-content/uploads/2015/04/hala.jpg" height="400" width="297" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://urbantales.bg/article/mitichni-szdaniya/">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Hali to postacie, których nie można spotkać nigdzie indziej, wyłącznie w bułgarskim, serbskim i macedońskim folklorze. Uważa się, że są to demony kobiece, które istnieją tylko po to, by niszczyć i grabić. Połykają dzieci, połykają żniwa, a czasem podczas zaćmienia próbują połknąć Słońce lub Księżyc i spowodować koniec świata. Hali najczęściej się pojawiają pod postacią mgły, gradu, huraganu, ciemności. </div>
<br />
<br />
<b> <span style="font-size: x-large;"> Wróżki</span></b><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i0.wp.com/urbantales.bg/wp-content/uploads/2015/04/samodivi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" src="http://i0.wp.com/urbantales.bg/wp-content/uploads/2015/04/samodivi.jpg" height="320" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://urbantales.bg/article/mitichni-szdaniya/">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Bułgarskie wróżki to piękne, jasnowłose panienki mieszkające w lasach i górach, kąpające się nocą w górskich jeziorach. Zdarzało się bułgarskim wróżkom porywać owczarzy, którzy potrafili pięknie gwizdać. Wróżki i elfy potrzebują dobrych muzyków, by w rytm pogwizdywania tańczyć nad brzegiem jeziora. Jednak bułgarskie wróżki mają swój słaby punkt - są dosyć łakome i jeśli ukochana, bądź też matka porwanego upiecze wyśmienity chleb, może nim wykupić owczarza i przywrócić go do domu.</div>
<br />
<b><span style="font-size: x-large;">Kucułan</span></b><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.monitor.bg/media/articles/2016/02/21365/964501-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" src="http://www.monitor.bg/media/articles/2016/02/21365/964501-2.jpg" height="310" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.google.pl/search?q=%D0%BA%D1%83%D1%86%D1%83%D0%BB%D0%B0%D0%BD&biw=1517&bih=741&source=lnms&tbm=isch&sa=X&sqi=2&ved=0ahUKEwiwgLjA7f3OAhUGXBQKHZ-zCcYQ_AUIBygC&dpr=0.9#imgdii=wHqf0Q7cBSZVUM%3A%3BwHqf0Q7cBSZVUM%3A%3BCNnZn25zeJPGpM%3A&imgrc=wHqf0Q7cBSZVUM%3A">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W bułgarskim folklorze imię Kucułan należy do najbardziej krwiożerczego i niebezpiecznego wilka. Mimo że Kucułan jest samotnym wilkiem, jednocześnie jest także przywódcą stada wilków. Przedstawiany jest jako wielki, ogromny wilk lub jako postać ludzka - przygarbiony starzec. </div>
<div style="text-align: justify;">
Według starej bułgarskiej legendy kiedyś Pan Bóg dał wilkom ograniczony czas, w którym miały znaleźć dla siebie jedzenie. Wszystkim wilkom udało się zdobyć pożywienie. Jedli więc sarny, zające i inne zwierzęta leśne. Tylko jednemu Kucułanowi nie udało się nic upolować w wyznaczonym czasie. Usiadł więc głodny pod drzewem. Przy drzewie stał człowiek zbierając owoce do koszyka. Głodny wilk spytał człowieka, czy może go zjeść. Ten zaś mu odpowiedział, że nie, że tak się nie robi. Ale na wszelki wypadek lepiej spytać, co o tym myśli sam Pan Bóg. Bóg wysłuchawszy obu stron pozwolił wilkowi najeść się człowiekiem i tak też się stało. Od tego momentu Kucułan jest najbardziej niebezpiecznym wilkiem na świecie, bo żywi się ludzkim ciałem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>Narecznice</b></span><br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td><a href="http://www.omda.bg/public/images/orisnitsi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.omda.bg/public/images/orisnitsi.jpg" height="400" width="273" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 12.8px;"><a href="http://www.beinsadouno.com/board/forums/topic/4922-%D1%81%D0%B0%D0%BC%D0%BE%D0%B4%D0%B8%D0%B2%D0%B8-%D0%B7%D0%BC%D0%B5%D0%B9%D0%BE%D0%B2%D0%B5-%D0%B8-%D0%B8%D0%B7%D0%BE%D0%B1%D1%89%D0%BE-%D0%BD%D0%B0%D1%88%D0%B8%D1%82%D0%B5-%D1%81%D0%B8-%D0%BC%D0%B8%D1%82%D0%BE%D0%B2%D0%B5/">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Narecznice są personifikacją ludzkiej doli. Za ich pomocą ludzie tłumaczyli sobie fakt, że coś człowiekowi się przytrafia, bo tak po prostu miało być, bo od małego to właśnie było mu pisane. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bułgarskie narecznice to trzy kobiety. Najstarsza z nich ma około 30-35 lat, a najmłodsza około 20. Narecznice żyją wiecznie, a ich dom znajduje się na końcu świata. Przychodzą do noworodków 40 dni po jego urodzeniu. Pochylają się nad jego głową i wyznaczają mu przyszłość. Najpierw robi to najmłodsza narecznica, później średnia a na końcu najstarsza, przy czym decyzje najstarszej są najważniejsze i najbardziej znaczące dla życia młodego człowieka. Dobrze jest zostawić narecznicom jakiś poczęstunek, by właściwie ugoszczone stworzenia odwdzięczyły się dobrym losem dla dziecka. </div>
<br />
<br />
<br />
<br />
Legendarnych postaci w bułgarskim folklorze jest dużo więcej. Na blogu <a href="http://szopska-salata.blogspot.bg/2013/12/djado-koleda-is-coming-to-town.html">Szopska Sałata</a> poczytacie stworku zwanym Karakondżuł, a w moim marcowym <a href="http://tymczasemwbulgarii.blogspot.bg/2016/03/pizo-i-penda-legenda-o-braterskiej.html">poście</a> poczytacie o Babie Marcie. Jeśli temat Was interesuję, napiszę Wam kiedyś o ciekawych bułgarskich legendach.<br />
<br />malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-53089093555989677792016-07-13T23:24:00.002+03:002016-07-13T23:54:55.904+03:00Jak dodac nastolatkom pewnosci siebie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Co zrobić, gdy Twojemu dziecku brakuje pewności siebie? Jak pomóc dziecku, które jest wyśmiewane? Jak pokonać trudności w nawiązywaniu znajomości? Co może zrobić matka w sytuacji, gdy rówieśnicy jej dziecka wciąż mu dokuczają? Jakiś czas temu w internecie udzieliłam kilku rad na powyższy problem, a że moje wskazówki spotkały się z dużym aplauzem, postanowiłam podzielić się nimi z Wami.<br />
Wyobraź sobie 11-letnią dziewczynkę, która wraca ze szkoły ze łzami w oczach. Dziewczynka kilka razy zmieniała szkołę, ma problemy z adaptacją, z nawiązywaniem kontaktów. Nie czuje się dobrze wśród rówieśników, większość z nich się z niej wyśmiewa, a każdy dzień spędzony z nimi zdaje się być dla niej prawdziwą męczarnią. Nazwę dziewczynkę Anią i skieruję do jej mamy kilka rad, jak pomóc sobie i 11-letniej Ani w nabraniu pewności siebie.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-mzRH1UHQotc/V4ZZrHn7edI/AAAAAAAAPh8/VeSXQ0iEXT84anCeFTA4HP553lDx06ntwCLcB/s1600/gg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="486" src="https://1.bp.blogspot.com/-mzRH1UHQotc/V4ZZrHn7edI/AAAAAAAAPh8/VeSXQ0iEXT84anCeFTA4HP553lDx06ntwCLcB/s640/gg.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<b><span style="font-size: large;">Twoje dziecko tworzy swoją historię, tworzy siebie.</span></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przede wszystkim wszelkie zmiany to proces i nie ma co oczekiwać, że coś się trwale zmieni z dnia na dzień. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Czy należy informować nauczycieli ze szkoły, nawet jeśli dziecko wyraźnie sobie tego nie życzy? Powiadomiłabym wychowawcę natychmiast, jeśli miałabym 100 % gwarancji, że to wystarczy, że zadziała i że od tej rozmowy wszystko się zmieni jak ręką odjął. Prawdopodobnie tak nie będzie, córka prosiła, by tego nie robić i w żadnym wypadku nie rób tego za jej plecami. Ufa ci, ma z Tobą dobry kontakt, nie rób jej na przekór, nie trać w jej oczach, nie rozczaruj. Jeśli jednak ocenisz, że ze względów bezpieczeństwa warto dać nauczycielom sygnał, zrób to, ale koniecznie powiedz córce, o swoich zamiarach, nie działaj za jej plecami. Powiedz dziecku, że jesteś przejęta tą sytuacją, że troszczysz się o jej zdrowie i życie i z racji tego, że nie ma cię tam przy niej, chcesz przynajmniej mieć tam kogoś, kto miałby oko na sytuację. Skonsultuj z wychowawcą, jakie działania zamierza podjąć, by rozwiązać problem gnębienia dziecka.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jest jeszcze coś, co możesz zrobić. Daj jej wędkę, nie rybę. Zrób co w Twojej mocy, może to nie będzie wiele, ale może wystarczy i możliwe jest, że kiedyś właśnie za to Ania Ci podziękuje... I pamiętaj zanim cokolwiek zaczniesz - NIE WSZYSTKO ZALEŻY OD CIEBIE. Jej osobowość, charakter, dzieciństwo, działania, doświadczenia - wszystko to tworzy jednego, unikalnego, niepowtarzalnego człowieka, który ŻYJE S W O J E ŻYCIE. Pamiętaj o tym dla własnego komfortu psychicznego. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dam Ci kilka pomysłów, jak podbudować troszkę Anię. Dziewczynka musi zacząć od siebie, musi podnieść swoją samoocenę i poczucie własnej wartości. Jeśli będzie przekonana o tym, że jest silna, poradzi sobie z każdymi i z każdą sytuacją.</div>
<br />
<b><span style="font-size: large;"> Pokaż dziecku, że jest wyjątkowe</span></b><br />
<br />
Przygotuj się do rozmowy z Anią. Daj jej małe karteczki. Niech wypisze na nich cechy swoich znajomych, które uważa za super! Co w nich podziwia, co jej imponuje, co robi na niej ogromne wrażenie. (<i>Gosia jest wygadana, Ola jest przebojowa, Zuzia robi salto itp.</i>) Daj jej dużo czasu, niech pisze na jednej karteczce jedną rzecz, na drugiej drugą. Ona jest zakompleksiona, więc tych karteczek podziwiających innych może być bardzo dużo. Kiedy skończy, wtedy Ty pokażesz jej MNÓSTWO karteczek o wyjątkowości Ani, rozumiesz? Całe mnóstwo! To miałam na myśli, gdy mówiłam, byś się przygotowała do tej rozmowy. Zrobisz te karteczki wcześniej. Na jednej karteczce po jednej pozytywnej cesze osobowości, wyglądu, coś pozytywnego. Nie będziesz miała problemu z ich napisaniem, bo to w końcu Twoje dziecko, więc łatwo znajdziesz jej plusy i znasz ją na wylot. Kiedy ją zasypiesz tymi karteczkami, wiesz co się stanie? - W jej głowie zacznie kiełkować proces. Ania zacznie myśleć, że nie jest gorsza, że jest wyjątkowa, że ona to w ogóle jest wspaniała! Oto klucz do zdobywania umiejętności - znasz z pewnością tę sentencję "<i>Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam</i>. Poprzez tę karteczkową zabawę Ania zobaczy na własne oczy, że jest wartościowym człowiekiem. I to ćwiczenie podziała dobrze też na Ciebie, bo pomoże Ci dostrzec jej wyjątkowość, wyciągnąć z niej najwspanialsze cechy. I wiesz co? Ania prawdopodobnie będzie to pamiętać do końca życia.<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/--Zam25307p8/V4Zer3wkKwI/AAAAAAAAPic/F1WNVi7c6NoIcGweEwXhbDMiUXXfGN77gCKgB/s1600/IMG_20160713_182340.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="358" src="https://4.bp.blogspot.com/--Zam25307p8/V4Zer3wkKwI/AAAAAAAAPic/F1WNVi7c6NoIcGweEwXhbDMiUXXfGN77gCKgB/s640/IMG_20160713_182340.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b> Pielęgnuj proces</b></span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Druga rzecz. Oglądałaś film "Służące"? Tam jest taka piękna scena, jak niania powtarza małej dziewczynce słowa "<i>Jesteś mądra, jesteś dobra, jesteś ważna</i>". Wspaniałe słowa, musisz jej to powtarzać. To nic, że zaczerpnięte z filmu, ważne, że szczere, bo przecież dla Ciebie Twoje dziecko jest mądre, jest dobre, jest najważniejsze. Po raz pierwszy powiesz jej to na koniec tej karteczkowej zabawy, a później już będziesz jej powtarzać bardzo często! Przed ważnym dniem, lub zwyczajnym dniem w szkole, zanim wyjdzie z domu. Przytulisz i powiesz to zdanie, które od razu przywoła myśl tych karteczek i jej przypomni, że ona jest super dziewczynką!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://nhne-pulse.org/wp-content/uploads/2012/02/you-is-kind.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://nhne-pulse.org/wp-content/uploads/2012/02/you-is-kind.jpg" height="360" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.google.bg/search?q=you+are+good+you+are+smart+you+are+important&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjj75rK3fDNAhXENxQKHQ9SAUMQ_AUICCgB&biw=1280&bih=933#imgrc=WQhDthqeBDgFGM%3A">zrodlo</a></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Kontrola nad sobą</span></b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Trzecia rzecz. Ćwicz z nią ciało, aby przechytrzyć umysł. To umysł wysyła sygnały do ciała i ono reaguje. Prawdopodobnie niepewne siebie dziecko jest spięte, ma pochyloną głowę i spuszczony wzrok... Z pewnością chciałabyś, aby w sytuacji, gdy ktoś się wyśmiewa z Ani, ona rzuciła ciętą ripostę, powaliła wszystkich na kolana i zatkała im usta tak, by nigdy więcej nie pośmieli mówić do niej w ten sposób. Ale żeby do tego doszło, Ania musi najpierw znaleźć w sobie na to siłę. Musi zwalczyć stres. Niech Ania postara się zrobić psychice na przekór. Niech ciało wysyła sygnał psychice, choć to takie nielogiczne, ale może zadziałać. Jak?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Od dziś Ania będzie podnosić głowę, gdy poczuje się niekomfortowo z dziećmi, które się z niech śmieją. Będzie jej przykro, ale niech trzyma głowę wysoko i oddycha głęboko. To może pomóc jej być silną. Z pewnością nie zadziała od razu, ale pamiętaj - zmiany to proces, powolny, niestety. Nie na darmo mówi się we wszystkich językach świata "Głowa do góry". Przypominaj Ani bardzo często, by nie spuszczała głowy w dół, możesz z nią ćwiczyć w domu kontrolę nad swoim ciałem. Wiesz, co może się stać? Sytuacja w szkole być może będzie się powtarzać, Ania będzie trzymać głowę wysoko, będzie oddychać głęboko. Raz, drugi, trzeci nie zapłacze, gdy poczuje się urażona, któregoś razu nie będzie ofiarą, znajdzie odwagę, wypracuje w sobie siłę, by zmienić swoje życie.</div>
Głowa do góry! - tylko tyle i aż tyle.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://homedecals.co/wp-content/uploads/2013/08/keep-your-head-up-keep-your-heart-strong-wall-decal-flat-design-black.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://homedecals.co/wp-content/uploads/2013/08/keep-your-head-up-keep-your-heart-strong-wall-decal-flat-design-black.gif" height="592" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
Życie jest trudne, po prostu! I dla małych i dla dużych. Trzeba sobie jakoś w nim radzić.<br />
<br />
<br />
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-4aY4QxGUF4M/V4ZYlq5-TaI/AAAAAAAAPhk/3OxCacTBLy0xUGsv27sphTb1ehmEPR5QwCLcB/s1600/pewnosci%2Bsieboe.jpgrr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="476" src="https://3.bp.blogspot.com/-4aY4QxGUF4M/V4ZYlq5-TaI/AAAAAAAAPhk/3OxCacTBLy0xUGsv27sphTb1ehmEPR5QwCLcB/s640/pewnosci%2Bsieboe.jpgrr.jpg" width="640" /></a>malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-21989259737946313002016-05-17T09:25:00.001+03:002016-05-17T09:25:54.841+03:00Zapiekany ryż ze szpinakiem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-wpO9d-tu-A8/Vzqyz7Xe0eI/AAAAAAAAOOk/3Eg4m8MsKictVK2HB5hDZPRgxRuhc0uxACLcB/s1600/DSCN1807.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-wpO9d-tu-A8/Vzqyz7Xe0eI/AAAAAAAAOOk/3Eg4m8MsKictVK2HB5hDZPRgxRuhc0uxACLcB/s640/DSCN1807.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<u><b><span style="font-size: large;"> Składniki:</span></b></u><br /><br />- szklanka ryżu<br />- 1 łyżka oleju<br />- 3 szklanki wody<br />- 0,5 kg szpinaku<br />- garść czarnych oliwek<br />- 1 cebula<br />- jajka (po jedno na osobę/porcję)<br />- przyprawy do smaku<br /><br /><br /><u><b><span style="font-size: large;"> Wykonanie:</span></b></u><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Ryż podsmażyć lekko na oleju do czasu, gdy zmieni kolor na przezroczysty. Dolać wodę i gotować na pół-miękko. Oddzielnie ugotować szpinak, odcedzić i wymieszać z ryżem, dodać oliwki. Podprawić solą i np. cząbrem. Wyłożyć na formę do pieczenia. Podsmażyć cebulę drobno posiekaną. </div>
<div style="text-align: justify;">
Łyżką wyżłobić dołeczki w ryżu ze szpinakiem - tyle dołeczków, ile planujemy porcji. Do środka dajemy po łyżeczce podsmażonej cebulki i wbijamy jajko. Podlewamy danie wodą tak, by pokryć cały ryż.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pieczemy w temperaturze 200 stopni tak długo, dopóki jajka nie będą gotowe (około 30 minut). Jeśli ryż nie wsiąknął jeszcze całej wody, pozostawić danie w gorącym, wyłączonym piekarniku do czasu, gdy ryż wsiąknie pozostałą wodę.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />Smacznego!<br />
<br />
<br />
<u><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></u>
<u><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></u>malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-40833396622663999912016-05-07T13:43:00.000+03:002016-05-08T17:39:49.897+03:00Demony przeszłości<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-TbKtxWYN4Qg/Vy2gHKQmxxI/AAAAAAAAOAo/c6DqlS_lXlge2JVR5o429Voxwhm1oYwTgCLcB/s1600/DSC_8730.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://1.bp.blogspot.com/-TbKtxWYN4Qg/Vy2gHKQmxxI/AAAAAAAAOAo/c6DqlS_lXlge2JVR5o429Voxwhm1oYwTgCLcB/s640/DSC_8730.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka dni temu byłam w szpitalu na tomografii komputerowej brzucha. Rozpłakałam się jak dziecko i długo nie mogłam się uspokoić. Wyniki mam dobre, nie mam nawrotu choroby. A rozryczałam się na sam widok wenflonu, który działa na mnie jak uderzenie tsunami. Nienawidzę kroplówek, nienawidzę! Jeden głupi wenflon w mojej ręce natychmiastowo przywołuje mi na myśl wspomnienia, których już nie chcę pamiętać. Chemioterapia, ból, strach, wymioty, zawroty głowy... </div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem silna. Dużo jetem w stanie znieść. Fizycznie i psychicznie. Przynajmniej tak mi się wydaje, dopóki jakiś lekarz nie usiłuje wbijać mi się tym wenflonem w rękę. Wówczas paraliżuje mnie strach, a przeszłość staje mi przed oczami. I jest taka rzeczywista, taka realna... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wkrótce miną trzy lata od mojej operacji. Pamiętam, że kilka dni przed operacją wcale się nie bałam. Mąż próbował mnie pocieszać, a ja tłumaczyłam mu, że nie czuję strachu, że przywykłam do bólu i że dam sobie z nim radę. Bardziej martwiłam się, że po ciężkiej operacji usunięcia macicy i jajników nie będę mogła przez długi czas zajmować się naszą córką. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pobyt w szpitalu był dla mnie ogromną lekcją. Tam bardzo wyraźnie uświadomiłam sobie, że wszystko dzieje się po coś. A to za sprawą dwóch kobiet...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Pierwsza Kobieta</b></div>
<b></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<b>
</b>
<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzień przed wyznaczonym terminem operacji leżałam na sali pooperacyjnej. Zakwaterowano mnie tam przy pacjentkach, które już miały zabieg za sobą. Wśród nich była kobieta około 40-stki, zgrabna, wysoka. Dwa dni temu usunięto jej macicę i jajniki. Zapoznałyśmy się, rozmawiałyśmy o operacji. Odwiedzała ją starsza siostra. Obie mi pomagały, wiedziały, że jestem tam sama, że mój mąż zajmuje się naszą maleńką córką i nie może mnie odwiedzać w szpitalu każdego dnia z racji dzielących nas 180 km. Pierwsza Kobieta była niesamowicie pozytywną osobą. Uśmiech na ustach, serce na dłoni! Zazdrościłam jej tego podejścia do życia. Ja stale się nad sobą udręczałam, zamartwiałam. A ona tryskała życiem. Gdy poczuła się lepiej, przenieśli ją do drugiej sali, a ja tam zostałam. Gdy mnie zoperowano Pierwsza Kobieta przychodziła do mnie, pytała o moje samopoczucie, wspierała mnie. Zawsze serdecznie i zawsze z uśmiechem. Kiedy mogłam już wstawać, uczyłam się chodzić po korytarzu. Trzymając się ściany szłam za każdym razem o jeden kroczek więcej, niż poprzednio. Któregoś dnia postanowiłam, że tym razem to ja odwiedzę Kobietę w jej sali. Pochwalę się, jak szybko wracam do sił i jak fajnie sobie radzę z chodzeniem! Szłam powolutku z przekonaniem, że ona za chwilę znowu się do mnie uśmiechnie i powie coś w stylu "Bravo Malwina! Tak trzymaj!" Stanęłam dumna przed salą i otworzyłam drzwi. I wiecie co się stało? Jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody.... Pierwsza Kobieta nie żartowała, nie śmiała się jak zawsze. Szlochała okrutnym płaczem zatopiona w ramionach siostry. Nie wierzyłam swoim oczom. Ona? Ona płacze? Przecież jest taka silna, taka radosna, taka optymistyczna! Mój prawdziwy autorytet! Zakłopotana wycofałam się i wróciłam do siebie. Po kilu godzinach Pierwsza Kobieta sama do mnie przyszła. Powiedziała:</div>
<div style="text-align: justify;">
"Malwina, mi też czasem brakuje sił. Jestem sama, nie mam męża, nie mam partnera. I dzieci też już nie będę miała. Mam tylko siostrę. Nasz ojciec zmarł na raka piersi (!), a mama na raka płuc. A ja mam raka szyjki macicy. To nic, dam sobie z nim radę. Wczesne stadium. Rak chce zabrać mojej siostrze wszystkich, których kocha."</div>
<div style="text-align: justify;">
Na domiar złego jej siostra nie może mieć dzieci. Starają się z mężem od lat, ale ponoć nie mają szans. Siostry mają tylko siebie...</div>
<div style="text-align: justify;">
Dotarło do mnie, jaką jestem szczęściarą. Mam męża, zdążyłam urodzić dziecko zanim zaczęłam leczenie, mam rodzinę gdzieś w Polsce. Daleko, wiem, ale oni tam są. I są przy mnie, mimo dzielącej nas odległości. I co z tego, że mam jakiegoś tam raka.... To taki sobie raczek, dam sobie z nim radę. Zniszczę go, właśnie z nim walczę. Dotarło do mnie, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Że czas szerzej otworzyć oczy, że trzeba doceniać to, co się ma. Tych ważnych, super ważnych, ZAJEBIŚCIE WAŻNYCH ludzi, których ma się przy sobie, bo to oni nadają życiu sens.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak jak mówiłam, od operacji minęło prawie trzy lata. Podglądam czasem Pierwszą Kobietę na facebooku. Zwiedza świat, ma mnóstwo zdjęć z Pragi, Budapesztu, Wenecji, Rzymu, Paryża... Większość fotografii przedstawia miejsca, budynki, krajobrazy. Na niektórych pojawia się czasem selfie Uśmiechniętej Kobiety. Selfie, bo zdaje się, że ona podróżuje... sama.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Druga kobieta</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kiedy leżałam na sali pooperacyjnej, na łóżku obok mnie zakwaterowano pewną panią. Kobieta po 50-tce. Średni wzrost, szczupłe nogi, szczupłe ręce, smukła twarz i .... ogromny, ogromniasty brzuch! Brzuch Drugiej Kobiety był tak ogromny, że ta z trudem się poruszała, z trudem siadała, wstawała. Gdyby nie wiek tej pani, powiedziałabym że jest w zaawansowanej ciąży z trojaczkami. Rozmawiałam trochę z nią. Opowiedziała mi o sobie. Była bardzo przejęta operacją. Powiedziała, że nikt jej nie odwiedzi, bo z mężem rozwiodła się dawno temu, a jej jedyny syn na stałe mieszka w Anglii. Dostanie urlop dopiero za dwa tygodnie i wtedy do niej przyleci. Kupił już bilety, przyleci do mamy, gdy ta będzie się już czuła trochę lepiej. Miała ogromną nadzieję na to, że może jednak okaże się, że nie ma raka. Wtedy poleci na wakacje do syna, pozna wnuka.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na drugi dzień miała mieć operację. Przyszedł do niej anestezjolog na wywiad, którego chcąc nie chcąc byłam świadkiem. <i>"Ile razy rodziłaś? - Jeden. Ile razy byłaś w ciąży? - Sześć. Ile razy poroniłaś? - Zero. Ile razy usunęłaś ciążę - Pięć."</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Pięć razy dokonała aborcji. Unikam oceniania ludzi. Każdy ma jakieś motywy działania i pomimo nie wiem jak silnych przekonań, tak naprawdę nie wiem, jak postąpiłabym w różnych sytuacjach. A że gdybanie to jedno z moich ulubionych kierunków myślowych, pomyślałam sobie wówczas, co by było gdyby... gdyby dokonała aborcji nie pięć, a cztery razy, trzy! Może ktoś teraz trzymałby ją za rękę...</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy poczułam się lepiej przeniesiono mnie na drugą salę. Leżałam obok Pierwszej Kobiety i obie słuchałyśmy wieści o stanie zdrowia Drugiej, które nosiły się po szpitalu. Wodobrzusze Drugiej Kobiety było spowodowane rakiem. Właściwie nie wiadomo gdzie był początek raka. Po otwarciu brzucha okazało się, że kobieta ma przerzuty w całej otrzewnej, w większości organów mieszczących się w brzuchu. Pielęgniarki mówiły, że po kolejnych badaniach wynikło, że Druga Kobieta ma także przerzuty dalsze. Było wówczas więcej niż pewne, że ona już nigdy z tego szpitalnego łóżka nie wstanie. I było również bardzo prawdopodobne, że może już nie doczekać spotkania z synem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Co do mnie dotarło? Tak - znowu ucieszyłam się, że nie jestem sama, że przecież mam tak wiele! I utwierdziłam się w tym, że muszę walczyć, że muszę mieć w sobie siłę, że teraz jest czas na walkę z chorobę. Jeśli teraz się nie postaram, kiedyś może być już za późno. Mogę nie mieć drugiej szansy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Często w szpitalu nie mogłam spać. Nocami słyszałam jęk, stęk i wycie Drugiej Kobiety dochodzące z końca korytarza. Wspominałam jaka była zatroskana i jak wierzyła w to, że może jednak nie będzie z nią tak źle. Dotarło do mnie, że rak to NAPRAWDĘ <u>ŚMIERTELNA</u> choroba. <br />
Przypomniałam sobie motyw "dance macabre", o którym uczyłam się na studiach polonistycznych. Wizerunek Śmierci na rycinach Hansa Holbeina uświadamiający, że śmierć przychodzi do każdego. Ma gdzieś czyjeś protesty, zaskoczenie, aktywność życiową, wiek, pozycję zawodową. Wykonuje swoją robotę. Przychodzi do człowieka i go zabiera ze sobą.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://www.google.pl/search?q=hans+holbein+drzeworyty&biw=1517&bih=741&source=lnms&tbm=isch&sa=X&sqi=2&ved=0ahUKEwjovaCf2cfMAhVEShQKHTuUBmkQ_AUIBigB&dpr=0.9#tbm=isch&q=hans+holbein+dance+of+death&imgrc=T6SiANQJe_1DUM%3A"><img border="0" height="640" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/df/0b/77/df0b7736b5284ab590029f52b2f58306.jpg" width="510" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
I możecie brać mnie teraz za nawiedzoną wariatkę, ale ja to właśnie wtedy myślałam, tej nocy. W Szpitalu Onkologicznych nocą wychodzą demony. Śmiejecie się ze mnie? Śmiejcie... Ale właśnie na onkologii śmierć przechadza się po korytarzu. Zagląda do każdej sali, przygląda się każdemu choremu. Jest straszna, każdy pacjent onkologii ci to powie. Bo każdy pacjent onkologii spojrzał śmierci w oczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
************************************************************************************************************************************<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj jestem zdrowa, a szpitalne doświadczenia są już tylko wspomnieniami. Żyję sobie spokojnie, ale czasem narzekam. Brakuje mi czasu dla siebie, chciałabym mieć większe zasoby portfela, chciałabym być szczupła. Zwłaszcza to ostatnio potrafi nieraz wpędzić mnie w niezłą chandrę. Ale jeśli jeszcze raz któraś z tych spraw znowu zacznie zaprzątać mi głowę, przeczytam powyższy tekst jeszcze raz. Przypomnę sobie, że te problemy, które mam, są takie piękne! Że jeszcze trzy lata temu marzyłam o tym, by te ogromne problemy zastąpić takimi pierdołami jak nadwaga czy zapracowanie i zmęczenie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze. A NAJWAŻNIEJSZE są zdrowie i obecność, bliskość tych, których kocham. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko mam! Jestem przeszczęśliwa!</div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-7m1HOFmiLZ4/Vy3FX7OKcNI/AAAAAAAAOBg/b2-YAVgWzSIuF1QcvThGRhDazx_QhbFMwCLcB/s1600/13124837_1245544405455666_6198076645311818620_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-7m1HOFmiLZ4/Vy3FX7OKcNI/AAAAAAAAOBg/b2-YAVgWzSIuF1QcvThGRhDazx_QhbFMwCLcB/s640/13124837_1245544405455666_6198076645311818620_n.jpg" width="358" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-37284307227057872872016-04-26T22:12:00.000+03:002016-04-26T22:12:36.563+03:00Tymczasem w Polsce....<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie da się ukryć - zamilkłam ostatnimi czasy, a na "tymczasemwbułgarii" zaczęło wiać nudą. Wiem ze statystyk, że stali czytelnicy wciąż tu zaglądają. Widocznie ktoś jeszcze wierzy w to, że się wreszcie ocknę z letargu i wrócę do tego mojego kawałka wirtualnej przestrzeni. I chwała Wam za to! Dziękuję za komentarze, za prywatne wiadomości i maile. Wasze zainteresowanie daje mi dobrego kopniaka do działania i wierzę w to, że jak już zacznę ponownie pisać, to blog odżyje. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-X9dtVI4PSo4/VxPsl823jfI/AAAAAAAANJ4/EeykvhP8A-4R6INUahMTcbqp5kN5rp2WACLcB/s1600/polsha.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="496" src="https://2.bp.blogspot.com/-X9dtVI4PSo4/VxPsl823jfI/AAAAAAAANJ4/EeykvhP8A-4R6INUahMTcbqp5kN5rp2WACLcB/s640/polsha.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Święta Wielkanocne spędziliśmy w Polsce. Nareszcie - chciałoby się powiedzieć, gdyż nie było mnie w tam dwa lata. Tak się złożyło. W zeszłym roku mieliśmy zaplanowany przyjazd na wrzesień, ale w sierpniu dostałam pracę i Polska musiała na mnie trochę jeszcze poczekać. W marcu dostałam wymarzony urlop i koleżankom z pracy na pewno ulżyło, że nie muszą już słuchać mojego kwilenia, jak bardzo tęsknię za domem. </div>
<div style="text-align: justify;">
A Polska skłoniła mnie do wielu przemyśleń. Wróciłam z nową energią. Zaspokoiłam tęsknotę i mogę teraz jechać na tych bateriach do następnych odwiedzin. A tegoroczny pobyt w Polsce zostawił w moim sercu takie uczucia:<br />
<br />
* Mam dwa domy. Kiedy myślę "dom", myślę o tym w Bułgarii i o tym w Polsce. Bułgarzy często komentowali nasz wyjazd słowami <i>"Jedziecie w gości do rodziny"</i>, czułam się co najmniej dziwnie. Odpowiadałam, że może moja córka i mąż jadą w gości, ale ja przecież wracam do domu!<br />
<br />
* Kocham Bułgarię! I dopiero ten wyjazd mi uświadomił, jak bardzo! Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Zdecydowałam się mieszkać w Bułgarii wyłącznie ze względu na miłość do mojego Bułgara i po prostu kilka czynników sprawiło, że właśnie tu postanowiliśmy osiąść. Na początku musiałam się do Bułgarii przekonywać. Teraz, kiedy poznałam doskonale bułgarską mentalność, zwyczaje, tradycję, kuchnię, krajobrazy, stałam się jej najszczerszą miłośniczką. I staję w jej obronie, jak prawdziwa obywatelka!<br />
<br />
* No właśnie, staję w obronie Bułgarii. Polacy tak mało o niej wiedzą i potrafią nieraz zadawać mi takie pytania, że sama nie wiem czy reagować na nie płaczem, czy śmiechem. Nie krytykuję czyjejś niewiedzy, nieświadomości, bo 10 lat temu również niewiele wiedziałam o Bułgarii. Jednak kilka pytań zadawanych mi w Polsce zwalało mnie z nóg:<br />
- <i>Blondynki w Bułgarii to chyba nie są rodowite Bułgarki, prawda? <br />- A to Twojemu mężowi będzie teraz bardzo ciekawie uczestniczyć w świętowaniu Wielkanocy, bo wy tam chyba świąt nie obchodzicie, prawda? <br />- A ile zarabiasz? A dlaczego nie wyemigrujecie do Szwecji czy gdzieś, przecież w Bułgarii jest biednie!</i><br />
* Zbułgarzyłam się! Kręcę głową na "nie", gdy mówię "tak" i mam bułgarski akcent. Na szczęście po paru dniach spędzonych w Polsce mój mózg przypomniał sobie, że ma pracować po polsku. Jednak na początku zdarzyło mi się mówić używając dziwnej składni i frazeologii i dzownych słówek.... <br />
<i>"Mam życzenie, żeby wyjść na spacer."<br />"Głupości!"<br />"No coś ty... Nie wierzy mi się w to!" </i><br />
<br />
* Moja córka to i Bułgarka, i Polka. Mówi po polsku, kiedy chce. Rozumie polski - zawsze. Bawi się w starego niedźwiedzia, co mocno śpi i w haftowaną chusteczkę. Ale w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, że gdy mówi do kogoś po bułgarsku, to ktoś jej nie rozumie. Ona automatycznie wybiera bułgarski, mimo że zna te słówka po polsku... Nie wiem... będę musiała z nią nad tym popracować. Fenomenem za to jest mój mąż, który polski zna w miarę okey, ale zdarza mu się używać takich fantastycznych sformułowań, który mnie powalają na kolana! - <i>"A ten chłopak to kto to był? Jakiś Twój koleżan, tak?"</i><br />
<br />
* Polska jest taka piękna! Moje rodzinne miasto przez dwa lata bardzo się zmieniło, rozwinęło. A na ustach każdej Polki, która jest matką, temat numer jeden - program 500+.<br />
<br />
<br />
***********************************************************************************************************************************<br />
<br />
Wróciłam już do mojej bułgarskiej rzeczywistości i kolejny raz w tym roku przygotowuję się do Świąt Wielkanocnych.<br />
Postaram się nadrobić zaległości i bywać tu częściej!<br />
<br /></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-67897045818865504972016-03-01T10:52:00.000+02:002016-03-01T10:52:41.517+02:00Piżo i Penda! - legenda o braterskiej miłości<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś obchodzimy w Bułgarii piękne święto - Martenicę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Marzec jest miesiącem, w którym nadchodzi wiosna. Z tego powodu 1. marca Bułgarzy symbolicznie żegnają się z zimą i witają wiosnę. Według Bułgarów nazwa miesiąca "mart" pochodzi od imienia złośliwej staruszki, która nieustannie zmienia swoje humory. Baba Marta jest bardzo kapryśna i gdy się uśmiecha jest słonecznie i wiosennie, ale kiedy się złości, pada deszcz i jest zimno. Bułgarzy obdarowują się marteniczkami - biało-czerwonymi bransoletkami mającymi na celu przekonać Babę Martę, by wiosna nadeszła prędzej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Więcej o tej tradycji pisałam <a href="http://tymczasemwbulgarii.blogspot.bg/2014/03/1-marca-martenica.html">TUTAJ</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś natomiast opowiem Wam legendę i Piżo i Pendzie. Na straganach bowiem oprócz biało-czerwonych bransoletek spotyka się parę - kobietę i mężczyznę utworzoną z włóczki, związanych ze sobą sznurkiem. </div>
<br /><a href="https://4.bp.blogspot.com/-4U7rWOtlaeo/VtU4XHwwAGI/AAAAAAAAM7c/wiK65tkHQ0M/s1600/20160229_154210.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-4U7rWOtlaeo/VtU4XHwwAGI/AAAAAAAAM7c/wiK65tkHQ0M/s640/20160229_154210.jpg" width="640" /></a><br />
<br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Dawno, dawno temu przyjechała w Rodopy pewna para. Młodzi bardzo chcieli mieć dziecko, ale im się nie udawało. Któregoś dnia, końcem lata, kiedy mężczyzna zbierał plony, tuż obok ich chaty przechodziła stara kobieta. Zgarbiona, brudna i złowieszcza. Staruszka oparła się o bramę i zapukała. Drzwi otworzyła zaskoczona młoda kobieta i zdecydowała się wpuścić staruszkę. Babcia rzekła:</div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i>- Widzę w Twoich oczach nieszczęście.</i> </div>
</i><div style="text-align: justify;">
Penda na to:</div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i>- O tak, bardzo chciałabym mieć dziecko, ale nie mogę zajść w ciążę. Zrobiłabym wszystko, żeby spełnić nasze marzenie!</i></div>
</i><div style="text-align: justify;">
Staruszka poradziła jej:</div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i> - Dam ci tę torebeczkę. Połóż ją na łóżku pod poduszką. Kiedy nadejdzie pełnia księżyca, spędź z mężem romantyczną noc. Będziesz miała bliźniaki. Chłopca białego jak śnieg i dziewczynkę czerwoną, rumianą. Daj im na imię Piżo i Penda.</i></div>
</i><div style="text-align: justify;">
Kobieta nie mogła uwierzyć. Przecież od tak dawna starali się z mężem o dziecko i im się nie udawało, a teraz mieliby mieć bliźniaki?</div>
<div style="text-align: justify;">
Staruszka mówiła dalej:</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>- Ale pamiętaj. Kiedy skończą 16 lat przyjdę i wezmę Pendę ze sobą!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale młoda podekscytowana młoda kobieta tego już nie chciała słuchać. A z resztą - czy tej cherlawej staruszce uda się przeżyć jeszcze aż 16 lat? Wzięła od babci torebeczkę, w zamian poczęstowała babcię wodą i baniczka i pożegnała się ze staruszką życząc jej szerokiej drogi. Wieczorem mąż wrócił zmęczony. Żona poczęstowała go ciepłą kolację i opowiedziała mu dokładnie o dzisiejszym spotkaniu. Zataiła jednak przed mężem fakt, że kobieta chce przyjść za 16 lat i zabrać im Pendę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tej nocy była pełnia księżyca. Małżonkowie postąpili dokładnie tak, jak zasugerowała im stara kobieta. Pewnego marcowego poranka na świat przyszła para bliźniaków - Piżo i Penda. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bliźniaki były wręcz nierozdzielne. Jedno zawsze pomagało drugiemu. Mijały lata, a matka zdążyła już zapomnieć o słowach staruszki. Rodzina żyła sobie szczęśliwie 16 lat. </div>
<div style="text-align: justify;">
To była ciężka zima i wszyscy z niecierpliwością czekali nadejścia wiosny. Dzień przed 16-tymi urodzinami dzieci Piżo wracał do domu ze szkoły, gdy zobaczył na targowisku wspaniałe, błękitne koraliki. Postanowił kupić je siostrze w urodzinowym prezencie. Ruszył w kierunku domu, ale kiedy się odwrócił, nie widział już sprzedawcy koralików. </div>
<div style="text-align: justify;">
Rankiem Piżo wstał wcześnie, by przygotować niespodziankę ukochanej siostrze. Rozradowana Penda zawiesiła sobie na szyi koraliki od brata. W tym samym czasie przed bramą ich domu pojawiła się staruszka. Matka bliźniaków przestraszyła się, że babcia idzie zaprać jej Pendę. Kobieta zaczęła krzyczeć, że nie odda jej swojej córki. Popchnęła staruszkę, a ta upadła. Babcia się zezłościła i gdy na dwór wybiegli bliźniacy, byli świadkami tego, jak staruszka zamienia ich matkę w drzewo!</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Piżo skoczył w ich kierunku, a wściekła babinka zabiła Pendę. Piżo padł przed babcią na kolana i błagał ją, by chociaż zwróciła mu Pendę. </div>
<div style="text-align: justify;">
- <i>Wróć ją do życia, proszę! Zrobię wszystko, co zechcesz!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Piżó postanowił nie dawać za wygraną. Nieustannie chodził za staruszką ze łzami w oczach i ją błagał, by przywróciła do życia jego siostrę. Coś jednak było nie tak ze staruszką. Dziwnie się zachowywała. Raz się śmiała, za chwilę była wściekła, następnie znowu wesoła i radosna, by w kolejnym momencie znowu tryskać radością. Ale Piżo się nie poddawał.</div>
<div style="text-align: justify;">
Staruszka powiedziała mu:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Piżo, ty naprawdę bardzo kochasz swoją siostrę. Sprawię zatem, że oboje będziecie żyć wiecznie, a każdy będzie się kłonił przed waszą ogromną, braterską miłością. Ale musisz za to zapłacić swoja krwią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piżo podniósł ciało swojej siostry. Zostawił je pod drzewem-ich matką, pocałował siostrę w policzek po raz ostatni i mocno ją przytulił. W tym momencie na dachu ich domu usiadł bocian. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy wieczorem ojciec wrócił do domu, zobaczył przed nim piękne, wiśniowe drzewo, a ana dachu domu było gniazdo bocianów. Na drzewie zaś wisiały małe kukiełki - biała i czerwona. Związani byli ze sobą sznurkiem, na którym wisiał niebieski koralik.</div>
<br />*******************************************************************************************************************************<br /><br /><br /><br /><br />
<br />malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-38466579366964202652016-02-27T14:55:00.000+02:002016-02-27T14:55:38.988+02:00Serafin - Sofijski Cudotwórca<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wczoraj bułgarski kościół prawosławny kanonizował biskupa Serafina Sobolewa. Jego pamięć będzie czczona 26. lutego każdego roku, a prócz imienia, pod którym był znany do tej pory, nazywać można go wyrażeniem Sofijski Cudotwórca. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://rusmir.cl.bas.bg/ruskie%20v%20bg/PE/PEDetails/00000000000074.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" src="http://rusmir.cl.bas.bg/ruskie%20v%20bg/PE/PEDetails/00000000000074.jpg" height="640" width="444" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.google.pl/search?q=%D0%A1%D0%B5%D1%80%D0%B0%D1%84%D0%B8%D0%BC+%D0%91%D0%BE%D0%B3%D1%83%D1%87%D0%B0%D1%80%D1%81%D0%BA%D0%B8&biw=1517&bih=741&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiE7cerqpfLAhUsM5oKHSwKB-0Q_AUIBigB&dpr=0.9#imgrc=-Yrt_KaYrKMfTM%3A">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<h3>
<br /><b><span style="font-size: large;">Kim był Serafin Sobolew?</span></b></h3>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Urodził się w 1. grudnia 1881 r. w Riazaniu, zmarł 26. lutego 1950 r. Nikołaj Borisowicz Sobolew złożył śluby mnisze w 1901 r. i przyjął wówczas imię Serafin. Siedem lat później został wyświęcony na hieromnicha. Podczas rewolucji październikowej sprawował funkcję biskupa w Symferopolu, ale jego przełożony nie wyraził wówczas zgody na pozostanie w Rosji, ze względu na niebezpieczeństwo. Polecił mu, by tuż po modlitwie poddał się losowaniu, którego wynik miał zdecydowań o jego dalszym losie. Serafin wylosował karteczkę z napisem "Wyjechać", opuścił więc Rosję i udał się do Konstantynopola.<br />
<span style="color: #252525; font-family: sans-serif; font-size: large;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #252525; font-family: sans-serif; font-size: large;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<h3>
<span style="color: #252525;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Jak zaznaczył się Serafin w bułgarskim Kościele </span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">prawosławnym?</span></b></span></span></span></h3>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #252525;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><br /><span style="font-size: 14px;"> </span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"> W</span></span></span> Sofii opiekował się powstałymi w Bułgarii placówkami dla rosyjskich emigrantów. Przeszedł w jurysdykcję Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego poza granicami Rosji, a w 1934 otrzymał w nim godność arcybiskupa.<span style="color: #252525; line-height: 20.3636px;"> Sprzeciwiał się ekumenizacji - przywrócenia jedności między wyznaniami chrześcijańskimi w ramach jednego, powszechnego Kościoła. Był przeciwko modernizacji Kościołów prawosławnych i dokonywaniu w nim zmian. </span><span style="color: #252525; font-size: 14px; line-height: 20.3636px;"> </span></span><br />
<span style="color: #252525;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><span style="font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: 14px;"> Mieszkał w skromnym domu w Sofii przy ulicy "Wielkie Tyrnowo"30. O jego ascetycznym stylu życia i hojności krążą legendy. Często oddawał swoje ubrania przypadkowo spotkanym nędzarzom. Smiertelnie chory dawał ostatnie wskazówki co do budowy Kniażewskiego klasztoru. </span><br /><span style="font-size: 14px;">Został pochowany w krypcie pod ołtarzem Rosyjskiej Cerkwi w Sofii. </span></span></span></span></span><br />
<h3>
<span style="color: #252525;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><span style="font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><br /></span></span></span><span style="color: #252525;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><span style="font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><b><span style="font-size: large;">Leczy ciężkie choroby i bezpłodność</span></b></span></span></span></h3>
<span style="color: #252525;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><span style="font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><br /><span style="font-size: 14px;"> Jeszcze za jego życia zdarzały zdarzało się wiele cudów, a po jego śmierci ludzie odwiedzali jego grób,modlili się, pisali do niego listy z prośbą o pomoc. Wielu z ich zeznaje, że zauważyli wówczas wielką zmianę - wyjście z trudnych sytuacji życiowych i wyleczenie z ciężkich chorób. Wielu chorych i cierpiących znajdowało pocieszenie po modlitwie nad grobem Serafina. </span></span></span></span><span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; font-size: 14px; line-height: 20.3636px;"> <br /><br />*** "W 1996 r. u mojej córki zdiagnozowano mięsaka. Tego samego roku była operowana i poddała się chemioterapii, zaś w listopadzie miała sepsę i otarła się o śmierć. W tej beznadziejnej sytuacji napisałam list do Serafina i Bóg wysłuchał mojej prośby. Moja córka do dzisiaj jest zdrowa".</span><br />
<span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; font-size: 14px; line-height: 20.3636px;"> <br />*** "Długo nie mogliśmy z mężem mieć dziecka. Jestem kierowcą taksówki. Którejś nocy śniłam, że na tylnym siedzeniu mojego samochodu siedzi małe dziecko i płacze. Kiedy zapytałam go, skąd się tutaj wzięło, odpowiedziało mi "Z Bulwaru Ruskiego 3". Rano pojechałam pod ten adres i okazało się, że tam znajduje się... cerkiew. Weszłam do środka i powiedziałam duchownemu o moim dziwnym śnie. Ten poradził mi, by modlić się do Serafina. Wkrótce potem udało mi się zajść w ciążę!</span><span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; font-size: 14px; line-height: 20.3636px;"><br /> Wielu ludzi zawdzięcza Serafinowi odzyskane zdrowie, pomoc w znalezieniu pracy, w zdaniu ważnych egzaminów, w leczeniu bezpłodności, w przezwyciężaniu sytuacji bez wyjścia. W Rosyjskiej Cerkwi w Sofii, gdzie jest pochowany Serafin, znajduje się specjalna skrzynka na listy, które piszą mu wierni i potrzebujący pomocy. </span><br />
<ul><span style="color: #252525;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><span style="font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><span style="font-size: 14px;">
</span></span></span></span></ul>
<span style="color: #252525;"><span style="background-color: white; line-height: 20.3636px;"><span style="font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><span style="font-size: 14px;">
</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
<span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; line-height: 20.3636px;"><b><span style="font-size: large;">Święty dwóch narodów</span></b></span></h3>
<span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; font-size: 14px; line-height: 20.3636px;"><br /> Procedura jego kanonizacji rozpoczęła się dwa lata temu przez Rosyjski Kościół Prawosławny. Życie i działalność Serafina została dokładnie zbadana, zgromadzono dowody cudów, a kiedy uznano, że istnieją niezbędne podstawy do kanonizacji, po raz pierwszy w historii kościoła rosyjskiego złożono wniosek o zwołanie wspólnego komitetu w celu zebrania poglądów dwóch kościołów prawosławnych - bułgarskiego i rosyjskiego. Członkowie komitetu byli jednoznaczni co do następującego tytułu: Święty Serafin, arcybiskup Boguczarski, Sofijski Cudotwórca.<br /> <br />26 lutego w uroczystej atmosferze odbyła się oficjalna kanonizacja Serafina.</span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://nws2.bnt.bg/p/s/e/serafim-2-236294-810x0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://nws2.bnt.bg/p/s/e/serafim-2-236294-810x0.jpg" height="448" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://news.bnt.bg/bg/a/blgarskata-i-ruskata-tsrkva-imat-nov-svetets">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; font-size: 14px; line-height: 20.3636px;"><br /></span></h3>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-1241342184551704062016-02-26T09:05:00.000+02:002016-02-26T09:05:31.676+02:00Krwawy podatek<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="text-align: start;"> Niniejszy post powstał w ramach projektu </span><a href="http://klubpolek.pl/" style="text-align: start;">Klubu Polki na Obczyźnie</a><span style="text-align: start;">. Tą zimową porą zdecydowałyśmy się opowiadać Wam o przerażających, strasznych historiach ze świata. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="font-family: 'PT Sans Caption'; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td><a href="https://bghistorypictures.files.wordpress.com/2014/12/1805244_0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="476" src="https://bghistorypictures.files.wordpress.com/2014/12/1805244_0.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 12.8px;"><a href="https://www.google.pl/imgres?imgurl=https://bghistorypictures.files.wordpress.com/2014/12/1805244_0.jpg&imgrefurl=https://bghistorypictures.wordpress.com/i40i-i500/1805244_0/&h=600&w=805&tbnid=g0yfh3L6tYPasM:&docid=65W7Hh6aBBZLBM&ei=iFrPVv-2HoH-6ATa_bOIBw&tbm=isch&ved=0ahUKEwj_mrW515PLAhUBP5oKHdr-DHEQMwggKAQwBA">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
Dziś opowiem Wam zatem straszny fakt z bułgarskiej historii.<br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "pt sans caption"; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px; text-align: center;"> 2. lutego obchodzi się w Bułgarii święto mężczyzn. Już przed wiekami t</span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "pt sans caption"; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px; text-align: center;">ego dnia czczono męską siłę. Dawniej zawsze</span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "pt sans caption"; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px;"> 2. lutego </span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "pt sans caption"; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px; text-align: center;">młodzi Bułgarzy ubrani w narodowy strój wychodzili na środek wsi i tam świętowali Dzień Mężczyzny, będąc w absolutnym centrum uwagi. Starsi mieszkańcy, którzy im się przyglądali, wypowiadali się na temat ich przyszłości: </span><i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'PT Sans Caption'; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px; text-align: center;">"Ten nadaje się na pasterza... z tego będzie dobry budowniczy, a tamten pewnie pójdzie do miasta i zostanie nauczycielem...."</i></div>
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "pt sans caption"; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px; text-align: center;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "pt sans caption"; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px; text-align: center;"><span style="font-size: 15.4px; line-height: 21.56px;"><br /> Za czasów Imperium Osmańskiego, gdy Bułgarzy byli pod tureckim panowaniem, tureckie oddziały piechoty wiedząc o tym, że tego dnia prezentuje się dumnie silnych i zdrowych mężczyzn, postanowili to wykorzystać. Wkraczali w domostwa i porywali najsilniejszych i najzdrowszych chłopaków. Domy przebrzmiewały płaczem, przelewały się łzy i krew. Na bramie gospodarstwa, z którego Turcy porwali chłopaka, zostawiali krwawy znak ku przestrodze. Nazywano to krwawym podatkiem. Znalazło się jednak kilka mądrych kobiet, które zabijały tego dnia koguta i jego krwią smarowały bramę wejściową. Turcy, widząc krwawy znak, byli przekonani, że ktoś był już tu przed nimi i omijali naznaczone domostwo. Podstępem niektórym Bułgarkom udawało się ocalić życie swoim synom.</span></span></div>
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "pt sans caption"; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15.4px; line-height: 21.56px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15.4px; line-height: 21.56px;"><br /></span></div>
</span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td><a href="http://bultimes.com/wp-content/uploads/2016/02/petlio.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://bultimes.com/wp-content/uploads/2016/02/petlio.jpg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 12.8px;"><a href="https://www.google.pl/imgres?imgurl=http://bultimes.com/wp-content/uploads/2016/02/petlio.jpg&imgrefurl=http://bultimes.com/prof-plamen-pavlov-kraven-danak-ne-se-dava-pri-sazhitelstvo-a-v-robstvo/&h=460&w=690&tbnid=rVK8N-coiSx-YM:&docid=-IDF5_jDzUYJ4M&ei=iFrPVv-2HoH-6ATa_bOIBw&tbm=isch&ved=0ahUKEwj_mrW515PLAhUBP5oKHdr-DHEQMwhqKEMwQw#h=460&w=690">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "pt sans caption"; font-size: 15.4px; line-height: 21.56px; text-align: center;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 15.4px; line-height: 21.56px;"> Wspomnienie tych wydarzeń Bułgarzy upamiętniają do dnia dzisiejszego, a święto obchodzone 2 Lutego zyskało nazwę "Petliovden" - co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "Dzień Koguta.</span></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-78413126944719643982016-02-21T22:21:00.000+02:002016-02-21T22:21:23.971+02:00Wady i zalety diety 90- dniowej Minął już ponad miesiąc od czasu, gdy jestem na diecie 90-dniowej, o której pisałam w ostatnim poście (<a href="http://tymczasemwbulgarii.blogspot.bg/2016/02/dieta-90-dniowa.html">TUTAJ</a>). Mogę więc pozwolić sobie na osobistą refleksję co do tej diety i podzielę się z Wami moimi odczuciami.<br /><br /><span style="font-size: x-large;"><u>Zalety diety:</u></span><br />- Po pierwszym dniu wodnym - czyli po 29 dniach - schudłam <u>prawie</u> 5 kilogramów (to "prawie" ważyło 300 gramów).<br /><br />- Według mnie waga spada tak w porządku - ani za szybko, ani zbyt wolno. Wystarczająco, by się motywować i nie poddawać, oraz niezbyt szybko, co pozwala wierzyć, że nie wyrządza się organizmowi krzywdy.<br /><br />- Jest ogromna ilość potraw, posiłków i produktów, która jest dozwolona, co sprawia, że ta dieta nijak nie może mi się znudzić.<br /><br />- Przywykłam do regularnych godzin przyjmowania posiłków i - wierzcie mi - jestem głodna zawsze o 12:00, 15:00, 18:00 i 20:00. Nauczyłam organizm kiedy jem i zauważyła, że teraz on sam daje mi znak, że już pora na przekąskę.<br /><br />- Co 4 dni (czyli w dniu węglowodanowym) mogę sobie pozwolić na chwilę słabości. Wyobraźcie sobie, że ktoś mnie chce poczęstować sałatką, a ja na to odpowiadam, że "nie, dziękuję, bo właśnie jestem na diecie" i przegryzam sobie ciasteczka. Na początku nie byłam w ogóle przekonana do dnia węglowodanowego. Nie chciało mi się wierzyć w to, że dwa wyrazy - "słodycze" i "dieta" mogą iść ze sobą w parze.<br /><br />- W dniu węglowodanowym zazwyczaj ćwiczę - biegam około 40 minut na zewnątrz lub na bieżni,a jeśli nie mam możliwości wyjść z domu w tym dniu, to sprzątam w domu około 3 godziny. Wymyślam sobie różne rzeczy do posprzątania, łącznie z przesuwaniem mebli. Dopiero na tej diecie zauważyłam, jak bardzo dużo energii dostarczają organizmowi węglowodany. Na prawdę tego dnia mam wielką ochotę na jakąś fizyczną aktywność.<br /><br />- Ostatni posiłek jest dosyć późno. Powinno się jeść o 20:00, co dla mnie czasami jest to bardzo wygodne, czasami jednak wolę zjeść wcześniej, bo przed 20:00 kładę dziecko spać i nigdy nie wiadomo, czy skończę śpiewać kołysanki o 20:00, czy może o 21:00. Z usypianiem nadpobudliwej trzylatki często jest problem, a ja nie chcę jeść zbyt późno, więc jem często pół godziny bądź godzinę wcześniej.<br /><br /><br /><span style="font-size: x-large;"><u>Wady diety:</u></span><br />- Dzień wodny! Jest ich w całej diecie zaledwie 3, a już wiem, że ten pierwszy, przez który przeszłam będzie ostatnim. Nie dałam rady, nie wytrzymałam. Tego dnia w dodatku byłam w pracy do późna, baaaaaaaardzo rozbolała mnie głowa i poratowałam się talerzem zupy. Postanowiłam wówczas, że chyba nie o to chodzi w odchudzaniu, żebym tu miała za chwilę paść z głodu, więc przerwałam ten głupi pomysł dnia wodnego. Kolejny jeśli wypadnie mi, kiedy znowu będę w pracy, z całą pewnością coś lekkiego sobie w tym dniu (mimo wszystko) zjem. Jeśli akurat będę w domu i będę mogła "robić nic!", to być może zafunduję sobie cały dzień wodny. Może, choć za bardzo w to nie wierzę.<br /><br />
- Śniadanie! Zawsze rano marzę o tym, by już była godzina 12:00, a tym samym czas na obiad. Wiem, że są ludzie, którzy w ogóle nie jadają śniadań i być może dla nich takie jedno jabłuszko do godziny 12:00 byłby żadnym problemem. Ja natomiast jeszcze z domu wyniosłam, że śniadanie jest obowiązkowe i że bez śniadania się z domu nie wychodzi. I jest mi wciąż bardzo trudno przywyknąć do tego, że rankiem zwyczajnie jestem głodna! W dodatku zawsze, ale to zawsze budzę się o 7:00 rano. Moja córka nawet jak teoretycznie może pospać, to w praktyce zawsze o 7:00 się budzi. Ohhhhh, gdybym tak mogła chociaż raz pospać sobie do 10:00, wówczas do 12:00 wytrzymałabym na luzie!<br /><br />- Dzień owocowy. Tego dnia jem owoc co godzinę. Piję dużo wody. Nie jestem głodna. Jak można być głodnym jedząc co godzinę? Ale zwyczajnie mam ochotę zjeść coś konkretnego. Czasami gdy trudno jest mi wytrzymać, oprócz owoców jem w tym dniu orzechy i migdały.<br /><br />- Mam zachcianki. W dniu białkowym mam ochotę zjeść zupę z soczewicy, w dniu skrobiowym chciałoby mi się zjeść udko z kurczaka, a w dniu węglowodanowym mam ochotę na jajecznicę. Że już nie powiem, o czym marzę w dniu owocowym.<br /><br />- Nie wolno pić alkoholu. Zwyczajnie lubię spędzić wieczór z mężem przy lampce wina, a mąż mi się już zaczyna dąsać, że śmiem gardzić jego winem własnej roboty. A chyba takiego człowieka w całym Svilengradzie nie ma, co by wina mego męża pić nie chciał!<br /><br /><br />************************************************************************************************************************************<br /><br />To chyba wszystko. Po komentarzach, które pojawiły się pod moim ostatnim postem dotyczącym diety, pasowałoby mi dodać, że dieta jest skomplikowana, ale wcale tak nie uważam. Szybko pojęłam jej reguły i nie mam problemów z pojęciem tego, o co w niej chodzi.<br />Czy robię jakieś naruszenia? Pewnie że robię! Ostatnio świętowaliśmy urodziny naszej córki, więc w ogóle odpuściłam sobie dietę na kilka dni. Tuż po urodzinach wszyscy w domu się przeziębiliśmy, więc dieta znowu musiała poczekać na moją kondycję. Ale i tak polecam tę dietę. Sama wracam do niej... od jutra! A jakże by nie!malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-78275224508744227252016-02-01T10:58:00.001+02:002016-02-01T10:58:15.714+02:00Dieta 90-dniowa<br />
<div style="text-align: justify;">
Pierwszy raz usłyszałam o tej diecie kilka lat temu. Przyjaciółka powiedziała mi wówczas, że zna pewną Bułgarkę, która niesamowicie schudła, jedząc przy tym wszystko to, na co miała ochotę,<br />
w ilościach takich, jakich chciała, a w dodatku nieodłącznym elementem jej diety był nakaz jedzenia jakiejś kalorycznej bomby od czasu do czasu. Pomyślałam, że to jakaś straszna ściema i nie bardzo chciało mi się wierzyć, że to jest możliwe. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niedawno przyglądnęłam się tej diecie z większym zaciekawieniem. Okazuje się, że dieta<br />
90-dniowa jest w Bułgarii hitem od wielu lat, podczas gdy polski internet zawiera zaledwie jakieś szczątkowe informacje o tym, jak ją stosować. Dziś podzielę się z Wami wszystkim, co wiem w tym temacie, bo - uwaga - to naprawdę działa! Jestem dopiero kilkanaście dni na diecie, nie jestem głodna, jem sporo (trudno jest nie kochać jeść, gdy się mieszka w Bułgarii!), pozwalam sobie na chwilę słabości i chudnę!</div>
<div style="text-align: justify;">
Czytajcie uważnie, o co chodzi w diecie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
********************************************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"> </span><span style="color: magenta; font-size: x-large;">Ogólny zarys diety</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Dieta 90-dniowa nie polega wyłącznie na utracie zbędnych kilogramów. Okres trwanie diety pomaga wprowadzić zdrowe zasady do sposobu odżywiania i dzięki temu efekty diety są trwałe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Dieta trwa dokładnie 90 dni - ani trochę mniej, ani trochę więcej. Należy ściśle trzymać się określonych zasad, aby schudnąć 15-25 kg w ciągu tych trzech miesięcy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Ilość spożywanego jedzenia nie ma absolutnego znaczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Ważne jest przestrzeganie prawidłowej kombinacji spożywanych pokarmów. Tutaj nie liczy się ilość kalorii, a kolejność przyjmowania przez organizm poszczególnych wartości odżywczych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Autorzy diety informują, by się nie poddawać, jeśli nie widać efektów po pierwszych 10 dniach stosowania diety. Możliwe jest, że waga drgnie kilka dni później.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Po zakończeniu diety 90-dniowej należy się organizmowi przerwa - również 90-dniowa. Po tym czasie można dietę powtórzyć - według potrzeb.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Podczas trwania diety (jak i podczas 90-dniowej przerwy) na śniadanie jada się wyłącznie owoce, gdyż z nich organizm czerpie energię. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: magenta; font-size: x-large;"><b> Cykl jedzenia</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Ludzki metabolizm działa według trzech cykli:</div>
<div style="text-align: justify;">
04:00 - 12:00 godz. - czas na przeczyszczenie organizmu</div>
<div style="text-align: justify;">
12:00 - 20:00 godz. - czas jedzenia</div>
<div style="text-align: justify;">
20:00 - 04:00 godz. - czas trawienia</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Czas na przeczyszczenie organizmu (04:00-12:00)<br />
W tym czasie należy pić sporo wody oraz jeść minimalną ilość jedzenia - koniecznie owoce. Bardzo ważne jest, by nie mieszać różnych rodzajów owoców. Znaczy to, że możesz zjeść na śniadanie albo jedno jabłko (/dwa, trzy, pięć jabłek), albo jednego banana (/dwa, trzy banany). Nie możesz jednak zjeść na śniadanie i jabłko i banana. Wyłącznie jeden rodzaj owoców.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Czas jedzenia (12:00 - 20:00)</div>
<div style="text-align: justify;">
W tym czasie należy się najeść! I nie ważne ile, ale ważne jest, jak łączyć produkty.<br />
<br />
* Czas trawienia (20:00 - 04:00)</div>
<div style="text-align: justify;">
W tym czasie ważne jest, by nie jeść już absolutnie nic. Można pić nieograniczoną ilość wody lub herbaty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: magenta; font-size: x-large;"> <b> Porządek jedzenia</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Należy przestrzegać zasady odpowiedniej kolejności spożywania określonych posiłków, aby osiągnąć maksymalny efekt. Dieta składa się z powtarzającego się 4-dniowego okresu jedzenia, ale każdy 29-dzień diety jest dniem wodnym. Oznacza to, że tego dnia pije się dużą ilość wody i nie je się absolutnie nic. Takich dni w ciągu całej trzymiesięcznej diety będzie łącznie 3. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #134f5c;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #134f5c;"> <span style="font-size: x-large;">DZIEŃ PIERWSZY - DZIEŃ BIAŁKOWY</span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #134f5c;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwduX-1nUXIS5TVpMzqvZaMifSIn9jxyrfijlSvEbrMXx9qfAu7Ix-4QBsH7nOd6JoPcbMNvMbV9KgkuWNFHESz1Vt4MZ3gP6rA1D8b63jZ9z1y9DBrDeMg4AA4vsyb9PsMyrqKe-HT3u9/s1600/kiufteta_s_domaten_sos_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwduX-1nUXIS5TVpMzqvZaMifSIn9jxyrfijlSvEbrMXx9qfAu7Ix-4QBsH7nOd6JoPcbMNvMbV9KgkuWNFHESz1Vt4MZ3gP6rA1D8b63jZ9z1y9DBrDeMg4AA4vsyb9PsMyrqKe-HT3u9/s1600/kiufteta_s_domaten_sos_2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #134f5c;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Dozwolone produkty:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
Mięso, ryby, sery, mleko i produkty mleczne, jaja + warzywa z wyjątkiem strączkowych i ziemniaków.<br />
<br />
(Dozwolone warzywa to np. pomidory, ogórki, kapusta świeża i kiszona, cebula, por, rzepa, papryka, cukinia, marchewka, sałata)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podstawowym składnikiem posiłków dnia białkowego ją wyżej wymienione produkty. Można przyrządzić dania na różne sposoby, można zagryźć posiłki chlebem, można kombinować z przeróżnymi warzywami. Warzywa i chleb są produktami obojętnymi w tej diecie, można więc śmiało je konsumować w tym dniu.<br />
Można jeść każdy rodzaj mięsa, włącznie z wieprzowiną. Ważne jest jednak, by podczas jednego posiłku nie mieszać dwóch różnych źródeł białka. To znaczy, że na obiad można zjeść pierś z kurczaka z warzywami, ale np. sałatki Cezar już nie można, gdyż ta zawiera i mięso i żółty ser i sos na jogurcie - czyli 3 produkty białkowe w jednym posiłku.</div>
<div style="text-align: justify;">
Odstęp pomiędzy posiłkami powinien wynosić 4 godziny.<br />
Na kolację należy zjeść to samo, co było na obiad, tylko o połowę mniej.<br />
<br />
<u>Przykładowe posiłki i czas jedzenia w dniu białkowym</u>:<br />
10:00 - 2 jabłka</div>
<div style="text-align: justify;">
12:00 - kotlety mielone w pomidorowym sosie</div>
<div style="text-align: justify;">
16:00 - kilka kromek chleba ze serem i pomidorem</div>
<div style="text-align: justify;">
20:00 - połowę mniej kotletów, niż na obiad</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #134f5c; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #134f5c; font-size: x-large;"><b> DZIEŃ DRUGI - SKROBIOWY</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEgn9WfbRoL0nCfssuJ7l67UDGXDGL5tZdlee3sI1Z1-T4KTnnwCzZUJbQNmCmfqfB9HLScRmDRhDN1dWu54nIXXT6HT1_RCbJW0B4L3NcCiaxYRn_G5TpQOKQMVhiznXcTzPgWqwn3weo/s1600/postni_chushki_palneni_s_oriz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEgn9WfbRoL0nCfssuJ7l67UDGXDGL5tZdlee3sI1Z1-T4KTnnwCzZUJbQNmCmfqfB9HLScRmDRhDN1dWu54nIXXT6HT1_RCbJW0B4L3NcCiaxYRn_G5TpQOKQMVhiznXcTzPgWqwn3weo/s1600/postni_chushki_palneni_s_oriz.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Dozwolone produkty</u>:</div>
<div style="text-align: justify;">
Ziemniaki, ryż, bulgur, warzywa strączkowe + pozostałe warzywa (te obojętne)<br />
<br />
Wskazane warzywa strączkowe to np. groszek zielony, fasolka szparagowa, groch, soczewica, fasola, kukurydza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym dniu jada się co 2 godziny. Chleb i warzywa są również dozwolone. Ważne jest, by nie mieszać dwóch rodzajów warzyw strączkowych w jednym posiłku.<br />
<br />
Przykładowy jadłospis i czas jedzenia w dniu skrobiowo-strączkowym:<br />
10:00 - 2 banany</div>
<div style="text-align: justify;">
12:00 - faszerowana papryka z ryżem</div>
<div style="text-align: justify;">
14:00 - zupa pomidorowa z ryżem</div>
<div style="text-align: justify;">
16:00 - pieczone frytki!</div>
<div style="text-align: justify;">
18:00 - puszka zielonego groszku</div>
<div style="text-align: justify;">
20:00 - połowa mniej faszerowanych papryk, niż na obiad</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #134f5c; font-size: x-large;"><b> DZIEŃ WĘGLOWODANY</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlnQFqHI8wQpK65qS5okgCrDpdQg9ZczISy94LFq_W0KC92ADmZxmvyBaKUUJ34efFpxXNfWEq8hZT37bZHdpMBYS4dKzWsRieWH7tkUpr-CJriJ7uxd-WvS1JGs5ERaCBcIdxi4cdEj-L/s1600/luchnik_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlnQFqHI8wQpK65qS5okgCrDpdQg9ZczISy94LFq_W0KC92ADmZxmvyBaKUUJ34efFpxXNfWEq8hZT37bZHdpMBYS4dKzWsRieWH7tkUpr-CJriJ7uxd-WvS1JGs5ERaCBcIdxi4cdEj-L/s1600/luchnik_2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Dozwolone produkty:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
makarony i produkty mączne, słodycze, fast-food wegetariański, owoce + dozwolone warzywa (te obojętne)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Węglowodany są źródłem energii dla organizmu, dlatego nie może ich zabraknąć w żadnej diecie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Należy jeść w odstępach 2-godzinnych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Przykładowy jadłospis i czas jedzenia:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
10:00 - 3 mandarynki</div>
<div style="text-align: justify;">
12:00 - cebulaczki</div>
<div style="text-align: justify;">
14:00 - spaghetti z pieczarkami </div>
<div style="text-align: justify;">
16:00 - porcja szarlotki</div>
<div style="text-align: justify;">
18:00 - batonik zbożowy</div>
<div style="text-align: justify;">
20:00 - trochę mniej cebulaczków, niż na obiad</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #134f5c; font-size: x-large;"><b> DZIEŃ CZWARTY - DZIEŃ OWOCOWY</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tego dnia należy jeść wyłącznie owoce i pić dużo wody. Owoce jemy co 1 godzinę i nie mieszamy w jednym posiłku dwóch różnych rodzajów owoców. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Przykładowy jadłospis i czas jedzenia:</u><br />
10:00 - 2 jabłka</div>
<div style="text-align: justify;">
11:00 - 2 mandarynki</div>
<div style="text-align: justify;">
12:00 - 100 gram suszonych śliwek</div>
<div style="text-align: justify;">
13:00 - rodzynki</div>
<div style="text-align: justify;">
14:00 - 2 banany</div>
<div style="text-align: justify;">
15:00 - 1 jabłko</div>
<div style="text-align: justify;">
16:00 - 2 pomarańcze</div>
<div style="text-align: justify;">
17:00 - 1 grapefruit</div>
<div style="text-align: justify;">
18:00 - 1 jabłko</div>
<div style="text-align: justify;">
19:00 - 1 mandarynka</div>
<div style="text-align: justify;">
20:00 - 1 jabłko</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po dniu owocowym nadchodzi pora na dzień białkowy. Tę kolejność dni powtarza się przez 28 dni, by 29 dnia zrobić sobie dzień wodny. 30 dnia wracamy do dnia białkowego. Następny dzień wodny będzie znowu po 28 dniach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"><b> <span style="color: magenta;">Dodatkowe zasady i informacje:</span></b></span><br />
<br />
* Każdy sok liczy się jako posiłek!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Kolejność dni jest bardzo ważna i nie należy jej zmieniać.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Należy zastąpić olej roślinny oliwą z oliwek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Co prawda ilość spożywanego jedzenia nie ma znaczenia, ale można osiągnąć szybsze efekty, jeśli będzie się jadło rozsądne ilości. Po prostu rozsądne i nie-przesadzone. Znaczy to, że w dniu węglowodanowym nie jest wskazane zjedzenie całej tabliczki czekolady, a po prostu kilka jej kawałków. Można też zastąpić białe pieczywo i biały ryż produktami ciemnymi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Należy przestrzegać godzin jedzenia i nie podjadać pomiędzy posiłkami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Kawę i herbatę pije się bez cukru (no chyba że jest to węglowodanowy dzień).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Nie należy pić wody podczas spożywania posiłków, a przed lub po nim.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Trzeba ograniczyć sól.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Ruch jest oczywiście bardzo wskazany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ja stosuję tę dietę od kilkunastu dni. Efekty są już odczuwalne. Jeśli ktoś jest zainteresowany dietą i chciałby uzyskać moją subiektywną ocenę diety, dajcie znać w komentarzu. Mogę napisać o plusach i minusach diety, mogę podać więcej przykładowego menu, mogę wspomnieć coś konkretniej o tym, jak to u mnie przebiega, jakie są efekty i samopoczucie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkim, którzy jak ja realizują noworoczne postanowienie pt. "W tym roku schudnę" życzę sukcesu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ważne!<br />
<u>Zdjęcia pochodzą ze strony</u> <a href="http://www.supichka.com/2015/03/90-dnevna-dieta-recepti.html">www.supichka.com</a>, gdzie znaleźć można przepisy na dania do diety<br />
90-dniowej. (Oczywiście po bułgarsku)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com52tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-37727300783337297492016-01-06T23:29:00.001+02:002016-01-06T23:29:23.855+02:00Welcome home, Jessica Long! <br />
<div style="text-align: justify;">
Nie jestem autorką poniższego tekstu. Pokusiłam się jedynie o tłumaczenie artykułu zamieszczonego na jednym z bułgarskich portali internetowych. </div>
<div style="text-align: justify;">
Z historią Jessica'i Long spotkałam się zupełnym przypadkiem. Któregoś wieczoru gościliśmy w domu przyjaciela, a temat rozmów zakrapianych wyborowym bułgarskim winem otarł się o moją pracę. Kolega wysłuchawszy na czym polega moja rola w domu dziecka, wysłał mi link na komórkę. Zaczęłam czytać i tym samym miło zapowiadająca się domówka skończyła się moimi łzami wzruszenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Historia Jessica'i zrobiła na mnie pioronujące wrażenie, a gdy po przeczytaniu tekstu obejrzałam filmik, długo nie mogłam dojść do siebie. Na podstawie tej opowieści opartej na faktach zrobiłam konspekt zajęć z moją młodzieżą. Któregoś dnia siadłam z dziećmi, które z różnych przyczyn nie utrzymują kontaktów ze swoimi rodzicami - bo ci albo umarli, albo nie byli w stanie ich wychowywać, albo też... podobnie jak to się stało w przypadku Jessica'i Long - zostali porzuceni przez swoją własną matkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ów dzień wspominam jako prawdziwe duchowe oczyszczenie. Młodzież, z która zwykle ma tak dużo do powiedzenia, która prześciguje się w tandetnych tekstach by zaimponować sobie nawzajem, z którą czasem pracuje się tak ciężko - nagle zamarła, zamilkła, zadumała się nad swoim losem, nad życiem, nad wartościami... Oglądali film jak zahipnotyzowani... Chyba dobrze rozumieją uczucia Jessica'i.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli macie ochotę na niezwykłą historię, zapraszam do tej długiej lektury. Jeśli jesteście tak wrażliwi, jak ja, to wierzcie mi, zapamiętacie tę opowieść na długo.</div>
<div style="text-align: justify;">
Uwaga! - będzie dłuuuuuuuuuugo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
(link, z którego korzystałam przy tłumaczeniu - <a href="http://www.sportal.bg/news.php?news=569542">http://www.sportal.bg/news.php?news=569542</a> . Artykuł jest pisany w narracji pierwszoosobowej przez dziennikarza sportowego o imieniu Ivo Ivanov )<br />
<br />
**********************************************************************************************************************************<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://siberiantimes.com/upload/information_system_25/8/6/3/item_863/information_items_863.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://siberiantimes.com/upload/information_system_25/8/6/3/item_863/information_items_863.jpg" height="408" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://siberiantimes.com/home/sent-to-siberia/for-star-american-swimmer-jessica-long-it-will-be-an-emotional-homecoming/">źródło zdjęcia </a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div>
<div style="text-align: justify;">
Pewne fioletowe drzwi... Czy to nie dziwne, że właśnie jakieś fioletowe drzwi pomogły mi zrozumieć coś, czego nie mogłem pojąć przez wiele lat? Takie niby nic - po prostu fioletowe drzwi!</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
23-letnia Jessica Long ma na swoim koncie 17 medali olimpijskich, dziesiątki osiągnięć sportowych na skalę światową i niezliczoną ilość rekordów w prawie każdej pływackiej dyscyplinie. Pierwsze trzy złote medale Jessica zdobyła już w wieku 12-tu lat podczas Olimpiady w Atenach. Specjaliście twierdzą, że jej aerobowe możliwości, ogromna siła ramion i sposób, w jaki pracuje jej metabolizm, nie są znane normom ludzkim. Mówią, że Jessica mogłaby zmienić oblicze pływackiego sportu gdyby... miała nogi! Jessica urodziła się bez kości w piętach i podudziach, a amputacja tych części jej ciała była nieunikniona.<br />
Ale nazwisko Jessica'i Long już dawno przekroczyło kręgi ruchu paraolimpijskiego i stało się częścią amerykańskiej kultury popularnej. Jessica stała się źródłem inspiracji i siły dla tysięcy ludzi na całym świecie.<br />
Jest coś niezwykłego w jej osiągnięciach, Ale największa niezwykłość, która nurtuje samą Jessicę przez całe jej życie, nie ma nic wspólnego ze sportem, Najważniejsza część jej życia ma wiele wspólnego z czymś zupełnie innym.<br />
<br />
Dwadzieścia trzy lata temu w mieście Brack w samym sercu lodowej Syberii urodziło się wątłe, ale urocze dziewczę bez kości w obrębie kończyn dolnych. Dano jej na imię Tatiana. Tatiana Kiriłowa. Kilka dni później zapłakana matka małej dziewczynki zostawiła ją w sierocińcu dla dzieci upośledzonych w Irkucku. Mijały miesiące. Dziecko rosło. Nawet dziś pracują w tym sierocińcu kobiety, które pamiętają malutką Tatiankę! - <i>"Jak moglibyśmy ją zapomnieć - mówi jedna z nich - Taniczka była jak promień słońca! Zawsze szczęśliwa, zawsze uśmiechnięta! I mimo że nie miała kości w stopach, nie przestawała się ruszać. Wciąż chciała się przytulać. Wszyscy byliśmy w niej zakochani."</i><br />
Pewnego dnia do sierocińca wszedł sympatyczny Amerykaniec o imieniu Steve. Gdy zobaczył Tatianę, coś w jej oczach ścisnęło go za serce. Pomimo tego, że wraz z żoną Elizabeth mieli niskie dochody oraz dwoje własnych dzieci, przybył tutaj na Syberię i podarował swojej rodzinie uroczą Tatianę. Powiedziano mu, że może nadać dziecku imię, jakie tylko chce i on nazwał dziewczynkę Jessicą - Jessicą Long!<br />
Niezwykłą jest decyzja amerykańskich rodziców Jessica'i, aby nie kryć przed nią, że jest adoptowana. Legendarna para-olimpijka od zawsze o tym wiedziała, od najmłodszych lat. Rodzice jednak niewiele wiedzieli o jej biologicznej matce oprócz tego, że była bardzo młoda w dniu, w którym zostawiła swoje nowonarodzone dziecko w sierocińcu w Irkucku. <br />
Od dnia, w którym po raz pierwszy usłyszałem historię Jessica'i Long, do dnia, w którym zobaczyłem fioletowe drzwi, nie przestawałem zadawać sobie pytania: dlaczego? Dlaczego matka porzuciła swoje dziecko? Przecież ono - z nogami, lub bez nich - ta mała, bezbronna istota, jest ciałem z jej ciała, płynie w niej jej krew... Chciałem w jakiś sposób zrozumieć jej sytuację, aby zamknąć usta mojemu niememu krzykowi oburzenia, ale że sam jestem rodzicem, nie potrafiłem pojąć tego, czego dokonała ta kobieta. Jej zrozumienie było wówczas dla mnie niewiarygodnie trudne.<br />
<i>"Kiedy byłam mała, często wstawałam z łóżka w środku nocy - </i>wspomina Jessie<i>. - Podchodziłam do lustra, podczas gdy wszyscy spali. Stałam tam czasem przez wiele godzin wpatrując się w swoje odbicie. Miałam wrażenie, że nie znam tej dziewczyny, która na mnie z niego spogląda, że brakuje mi jakiejś ważnej części mnie samej. Często zastanawiałam się, jak wygląda moja matka. Czy jestem do niej podobna? Kim ja właściwie jestem? I skąd dokładnie przybyłam?"</i><br />
Jessica twierdzi, że nigdy nie obwiniała swojej biologicznej matki. <i>"Według mnie ta kobieta wykazała się ogromną siłą, skoro porzuciła swoje dziecko. Po prostu to z pewnością było jedynym możliwym wyjściem z jej sytuacji. Jakkolwiek by nie był trudny..."</i><br />
Jessie zawsze mocno kochała swoich adopcyjnych rodziców, ale jakaś trudna do pojęcia tęsknota zawsze ją skłaniała do spoglądania w przeszłość, do samego początku, do oblodzonej syberyjskiej tundry, do roztrzęsionej, niebieskookiej, młodej dziewczyny z dziecięciem w dłoniach, stojącej u progu sierocińca.<br />
I oto pewnej zimy Jessica wyruszyła w drogę. Wybierała się w epicentrum białej, śnieżnej krainy. Tam gdzieś daleko w sercu Syberii znajduje się mała wioska o nazwie Tem. Tak mała, że nawet nieomylny Google ma trudności z jej namierzeniem. Ale Jessica wiedziała, że musi tam dotrzeć. I to nie tylko z jej powodu. Po wielu latach biologiczna matka Jessica'i ją odnalazła i napisała do niej list prosząc ją o wybaczenie. Okazuje się, że kobieta rzeczywiście miała powód swojej decyzji. Prawdziwy i bezkompromisowy powód. Przez te wszystkie lata wyrzuty sumienia , jakie ją gnębiły, nigdy nie zmalały. Marzyła o tym, by chociaż jeden dzień stanąć twarzą w twarz ze swoją córką.<br />
Ale to nie wszystko. Okazało się również, że Jessica Long była dzieckiem pewnej szkolnej miłości. I w przeciwieństwie do większości takich związków ta miłość nie zgasła wraz z upływem czasu. Jej rodzicie wzięli ślub dwa lata po jej narodzeniu. Jessie miała zatem nie tylko matkę, ale i ojca! Miała dwie siostry i brata! Nie przyrodnie, ale prawdziwe, stuprocentowe rodzeństwo! Tyle jej krwi płynęło w żyłach ludzi, których nigdy nie widziała na oczy. Tak dużo jej samej było na Syberii...<br />
Tak... Jessica oczekiwała czegoś niezwykle ważnego w tej syberyjskiej wsi. Tak oto Jessie była w drodze. Ze swoimi dwoma protezami. W zbyt cienkiej kurtce i z nadzieją, że gdy wróci do domu w Baltimore, przywiezie ze sobą ze Syberii część siebie samej. Część szczególnie znaczącą. Czekało ją 12 000 kilometrów. Dni i noce podróżowania. Najpierw 18 godzin do Moskwy, później 5 godzin lotu do Irkucka, następnie 16 godzin pociągiem do Bracku. na końcu krótki odcinek jazdy samochodem do niewielkiej wsi Tem. Wiele czasu, naprawdę wiele, ale czymże są pokonane tysiące kilometrów w porównaniu do tej drogi, którą Jessica podąża bez nóg już ponad dwadzieścia lat.<br />
Na szczęście amerykańska stacja telewizyjna ABC wysłała na Syberię swoją ekipę, która miała nakręcić film o spotkaniu Jessica'i z jej biologiczną rodziną. Jessica najpierw zatrzymała się w Irkucku, by odwiedzić sierociniec numer 1 - miejsce, w którym spędziła pierwszy rok swojego życia. Tam wciąż pracują ludzie, którzy ją pamiętają z imieniem Tatiana i ją wspominają jako tą radosną jak promyk słońca. Dzieci mieszkające w tym sierocińcu były spokojne w ramionach Jessica'i, a ona przytulała je i głaskała. Przecież one były jak gdyby jej rodzeństwem. Przecież ona sama jest jedną z nich.<br />
<i>"Dopiero tera rozumiem, co czuł mój ojciec, kiedy tu przyjechał, by mnie zaadoptować - </i>mówi Jessica.<i> - Ja uwielbiam te wszystkie dzieci! Tak bardzo bym chciała wziąć je wszystkie ze sobą. Moje serce już teraz jest pełne wrażeń, nie wyobrażam sobie, co będę czuć, gdy spotkam się z moimi rodzicami."</i><br />
Pociąg do Bracku zdawał się wlec w nieskończoność przez zimowe, oblodzone pejzaże. Minus 25 stopni Celsjusza są tutaj normą o tej porze roku. Jessica patrzyła przez okno pociągu na krajobrazy i mówiła "Jak tu jest pięknie!". Rosjanie znają Jessicę Long, znają jej historię i cieszą się z jej sportowych sukcesów. W dużej mierze uważają ją jako swoją - Rosjankę. Czy to nie dziwne, że pewna beznoga, niebieskooka dziewczyna jest jedną z niewielu spraw, z których są dumne oba wielkie mocarstwa? Sama Jessica, w przeciwieństwie do wszystkich nas, nigdy nie dzieliła Rosji i Ameryki.<br />
Na dworcu czekało na nią mnóstwo ludzi - dziennikarze, fani, dzieci z bukietami. Zmęczona podróżą Jessica nie przestawała się uśmiechać i powiedziała przed kamerami "Jestem bardzo szczęśliwa, że nareszcie jestem w domu!"<br />
W domu?! Miejsce, w którym się urodziła, w którym ją porzucono i w którym przeżyła zaledwie jeden rok swojego życia, okazało się być jej drugim domem. Dopiero wtedy zrozumiałem, że ta wielodniowa podróż, że ta zdumiewająca, epicka Sibireja jest właściwie powrotem do miejsca, gdzie część niej samem należy od zawsze.<br />
Kilka godzin później roztrzęsiona od wielkich emocji Jessica dotarła do wsi, w której mieszkali jej rodzice. Ci zaś powitali ją przed drzwiami ich domu.<br />
<br /><br /> * * *<br />
Pozwolę sobie w tym miejscu na małą dygresję i jeśli dotrwacie do końca mojej opowieści, zrozumiecie, dlaczego o tym wspominam. Chciałbym przyjrzeć się przez moment legendarnej Dolly Parton. Kobieta ta ma w swoim dorobku około 3000 piosenek. Spora ich część stała się istnymi hitami i była śpiewana w wielu wykonaniach. A wśród nich jest jedna piosenka, którą sama Dolly kocha znacznie bardziej, niż wszystkie pozostałe - piosenka "Wielokolorowy płaszcz" (Coat of many colours").<br />
Dolly Parton wyrosła w skrajnej biedzie. Miała cztery siostry i siedmiu braci. Żyli w drewnianej, jednopokojowej chacie bez bieżącej wody i elektryczności. Piosenka "Coat of many colours" opisuje autentyczny epizod z dzieciństwa piosenkarki. Rodzina Parton ledwo wiązała koniec z końcem i często nie miała pieniędzy nawet na chleb, a mała Dolly chodziła do szkoły w łatanych spodniach i dziurawych butach. Któregoś dnia ktoś podarował rodzinie pudło z kawałkami kolorowych strzępków różnych materiałów. To była późna jesień, więc matka Dolly zdecydowała się uczyć córce płaszcz od kawałków materiałów. W ten sposób powstało wielokolorowe palto. Niezbyt symetryczne, nie do końca szyte na miarę, z nazbyt długimi rękawami i - rzecz jasna - z zupełnie do siebie niepasującymi kolorami.<br />
Jeśli wsłuchasz się w śpiew Dolly Parton, usłyszysz jak cenna i ważna jest dla niej ta pieść - "<i>Mama przyszyła kawałki jeden do drugiego i wszyła miłość w każdy jeden szew, żeby mi zrobić wielokolorowy płaszcz, z którego tak bardzo jestem dumna. <Być może ten płaszcz przyniesie ci radość i szczęście> - powiedziała mama - a ja nie mogłam się doczekać, by go założyć i by mama mnie pobłogosławiła pocałunkiem. I mimo że nie mieliśmy pieniędzy, ja byłam tak bardzo bogata w tym moim wielokolorowym płaszczu, który uszyła mi mama. </i>"<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/c1zJzr-kWsI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/c1zJzr-kWsI?feature=player_embedded" width="320"></iframe><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Najwyraźniej mała Dolly już wtedy wiedziała, że nie ma cieplejszego i piękniejszego płaszcza na świecie od tego, uszytego przez mamę. Że rodzaj materiału nie ma znaczenia przy ogromie miłości włożonym w pracę nad płaszczem. Dlatego jej rozczarowanie było niesłychanie wielkie, gdy koledzy i koleżanki śmiali się z jej nietypowego ubrania.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
"Nie mogłam ich zrozumieć - śpiewała Dolly. - Czułam się bogata i chciałam im opowiedzieć o miłości, którą mama wszyła w każdy szew mojego wielokolorowego płaszcza. Chciałam im powiedzieć, że mój płaszcz jest dużo więcej wart, niż ich wszystkie ubrania razem wzięte. Ale oni i tak mnie nie rozumieli, więc ja starałam się im pokazać, że człowiek jest zły tylko wtedy, gdy sam decyduje się takim być. Wiem, że nie mieliśmy pieniędzy, ale ja byłam taka bogata w moim wielokolorowym płaszczu, który uszyła mi mama."</div>
<div style="text-align: justify;">
Jakkolwiek by to nie brzmiało, legendarna piosenkarka zatrzymała swój wielokolorowy płaszcz przez te wszystkie lata, a nawet dziś można go zobaczyć w w całej swojej wielokolorowej okazałości w muzeum Chasing Rainbow w Tennessee. Po tym, jak matka Dolly zmarła w 2003 roku, Dolly zaprzestała wykonywania publicznie pieści "Coat of many colours", ponieważ stwierdziła, że nie jest w stanie tego robić bez szlochu na scenie.</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/BAtz9x4OfCo/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/BAtz9x4OfCo?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><br /> * * *<br /><br /><br />
</div>
Spełniło się marzenie Natalii i Olega, którzy nie widzieli swojej córki od dwudziestu jeden lat. Przybyła do nich Jessica Long, a oni oczekiwali swojej Tatiany Kiriłowej. Wiele rzeczy stało się dla mnie jasne w tym momencie. Oglądając film nakręcony przez telewizję ABC coś ścisnęło mnie za serce gdzieś pomiędzy 7 a 8 minutą filmu. Jeśli też go oglądałeś i pozostałeś obojętny, natychmiast udaj się do kardiologa. Mam nadzieję, że może ci w czymś pomoże. Ten moment mnie skłonił, bym się zatrzymał na chwilę i spojrzał głębiej w całą tę historię. Żebym spróbował naprawdę ją zrozumieć. Nie było już dla mnie wątpliwości, że ci ludzie kochają swoje dziecko. Że zawsze je kochali. Natalia wręcz owiła się wokół swojej córki. Ona nie płakała, a wręcz szlochała nie przestając całować, przytulać i głaskać swoją córeczkę. Zaś jej ojciec - silny mężczyzna wychowany w trudnych syberyjskich warunkach, bardzo starał się ukryć swoje łzy... na próżno.<br /> Za nimi był dom. Nie tyle dom, co zatopiona w śniegu buda z blaszanym dachem. Budynek powstał z przeróżnych desek, drewnianych płyt i belek. Niektóre były ciemniejsze, niektóre jaśniejsze, jedne były nowe, inne zużyte i stare. Ludzie malowali co mogli i jakąkolwiek farbą, którą udało im się zdobyć. Kilka rzędów ogrodzenia było zielone, niektóre części domu były czerwone, inne białe, a drzwi zaś.... a drzwi był fioletowe!!!<br /> I wtedy znowu coś mnie chwyciło za serce! Te drzwi zdawały się spoglądać na mnie ze swoim fioletowym, smutnym wyrzutem... Te drzwi zdawały się pytać mnie - kim jesteś ty, żeby kogoś sądzić? Przy tym nie znając całej prawdy? Rozumiesz w końcu? Ci ludzie tutaj walczyli o przetrwanie. Tutaj na Syberii, w ciężkiej biedzie. Każdego dnia. Walczyli o to, by ich rodzina przetrwała, by mogli wykarmić swoje dzieci. Tutaj nic nie jest łatwe. Nic nie jest podane na tacy.<br />Zdarza się, że dwoje nastolatków się w sobie zakochują.... i że zostają rodzicami, mimo że tego nie planowali. Matka - sama na tym świecie. Ojciec - może nawet jeszcze mniejszy i bardziej nieporadny od niej.<br /> Czy miała wybór nastoletnia Natalia? Ona sama bez rodziców, z dzieckiem na rękach, bez jedzenia, na skraju egzystencji, Miała, oczywiście.... Zawsze jest wybór. I ona wybrała to najtrudniejsze wyjście z sytuacji. To, które ją oddzieli od jej własnego dziecka...., które będzie ją gnębić przez całe życie i które jednocześnie sprawi, że Tatiana będzie żyła, że będzie jej cieplutko podczas tych srogich, syberyjskich zim....<br /> "Zawsze chciałam zabrać Tatianę z powrotem d do domu - mówi Natalia. - Kiedy wreszcie staniemy na nogi. Chcieliśmy z Olegiem, by minęło trochę czasu, aż weźmiemy ślub i będziemy w stanie się utrzymywać. A kiedy wreszcie tak się stało, dowiedzieliśmy się, że ktoś adoptował nasze dziecko."<br /> Natalia i Oleg czekali dwadzieścia jeden lat, by zobaczyć swoją córkę, której nigdy nie przestali kochać. Zawsze chcieli paść przed nią na kolana i ją prosić o przebaczenie. Ich dom był maleńki. Niewielki salon, stary tapczan przykryty kocem, mały stolik. Ten jednak był obciążony wszystkimi smakołykami, jakie rodzina była w stanie uzyskać. Nie ma wątpliwości, że w tym domu nie brakowało ciepła. Tego dnia ów dom się uśmiechał. Być może dlatego, że po raz pierwszy się w nim zgromadzili wszyscy członkowie rodziny. Był i śmiech, i łzy, i prezenty i długie opowieści. Natalia i Oleg wychowali trójkę dzieci tak dobrze, jak umieli. On pracuje jako kierowca ciężarówek w najbardziej niebezpiecznych rejonach Syberii, ona zaś jako sprzątaczka w miejscowej szkole. Zaś ich najmłodsza córka Dasha również urodziła się niepełnosprawna. Rodzice otoczyli ją miłością i troską i ani przez chwilę nie pomyśleli, aby ją zostawić. Para nastolatków dorosła i zdawali egzaminy z życia jeden za drugim bez utraty miłości wobec siebie. W swojej biedzie Natalia i Oleg dokonali wyboru, aby nie być biednym. I stali się bogaci. Bardzo bogaci. I nawet nie próbujcie się wyśmiewać z ich domu z zielonym ogrodzeniem, niebieskim oknem i fioletowymi drzwiami. To jest taki ich wielokolorowy płaszcz i jeśli spytacie legendarną Dolly Parton, to ona wam powie, że jest warte więcej, niż największy pałac na świecie.<br /><br /><br />*******************************************************************************************************************************<br /><br />Drodzy moi!<br />Przetłumaczyłam dla Was wspaniały tekst, który sama czytam chyba już po raz 10.<br />Pewnie zrobię to jeszcze nie raz.<br />Aby móc przedstawić sobie wszystko to, o czym pisze, a przede wszystkim aby zobaczyć nagranie ze spotkania Jessica'i Long z jej rodzicami, kliknijcie proszę<br /><br /> <a href="http://vbox7.com/play:1d79d6476d" target="_blank">TUTAJ</a><br /><br />Otworzy Wam się wówczas bułgarska strona, z anglojęzycznym filmikiem zatytułowanym po bułgarsku "Дългият път на Джесика".<br />Życzę Wam pięknych wzruszeń!</div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-63421475462125634492015-12-25T11:04:00.003+02:002015-12-25T11:04:32.420+02:00Wesołych Świąt!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; line-height: 15.4px; text-align: center;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;"><b>Życzę Wam najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia<br /><br />I niech się spełnią Wasze wszystkie marzenia!<br /><br /></b></span></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; line-height: 15.4px; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/qKWWqEfS7HQ/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/qKWWqEfS7HQ?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-23909173499200078302015-12-20T15:05:00.000+02:002015-12-20T15:08:24.524+02:00Wymianka mikołajkowa 2015<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Co roku uczestniczę w wymiance mikołajkowej organizowanej przez blogerki. Uważam to za świetną zabawę. W Bułgarii nie obchodzi się mikołajek 6. grudnia, a przynajmniej nie tak, jak to się robi w Polsce. Biorę więc udział w tej międzyblogowej zabawie nie tylko ze względu na to, że tak bardzo chcę pozostać Polką wierną polskim tradycjom i zwyczajom, ale też z tego powodu, że oczekiwanie na prezent-niespodziankę jest bardzo emocjonujące!<br />
<br />
W tym roku wymiankę organizowała Minia z bloga <a href="http://minioweszczescie.blogspot.com/">minioweszczescie.blogspot.com</a>.<br />
<br />
Mój prezent poleciał do Polski do Ani z bloga <a href="http://swiat-wg-anuli.blogspot.com/">swiat-wg-anuli.blogspot.com</a>.<br />
<br />
Ja zaś dostałam prezent z dalekiej Hiszpanii. Dziękuję Dorotko za te wspaniałości! (<a href="http://kroplaarganu.blogspot.com/">kroplaarganu.blogspot.com</a>)<br />
<br />
Prezent od Doroty prawił mnie w zachwyt już na poczcie, gdy odbierałam taką oto piękną kopertę. Okazuje się, że Dorota jest bardzo utalentowana!<br />
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-z5CCo1vdrbI/VnaivaXpqdI/AAAAAAAAMgU/gVr7z302BGY/s1600/20151217_114944.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="480" src="http://1.bp.blogspot.com/-z5CCo1vdrbI/VnaivaXpqdI/AAAAAAAAMgU/gVr7z302BGY/s640/20151217_114944.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
I nie tylko utalentowana, ale też bardzo pomysłowa! Moje prezenty są bardzo przemyślane, idealnie trafione w mój gust i w.... porę roku :) Dostałam kolorowanki dla dorosłych inspirowane Marokiem i Andaluzją - czyli miejscom bliskim Doroty sercu. Są bardzo zobowiązujące i z całą pewnością pochwalę się efektami mojego kolorowania, gdy już będę gotowa.<br />
<br />
<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-sHGR5X_1SvM/VnaivXT57ZI/AAAAAAAAMgM/QUB1x8ixpCc/s1600/20151217_120605.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="480" src="http://4.bp.blogspot.com/-sHGR5X_1SvM/VnaivXT57ZI/AAAAAAAAMgM/QUB1x8ixpCc/s640/20151217_120605.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
Strona tytułowa mojej kolorowanki to również rysunek od Doroty - znowu pochwalę jej pomysłowość i poczucie humoru!<br />
Oprócz kolorowanki dostałam również rem ochronny do ust, ręcznie robioną bransoletkę (skąd Dorota wie, że ostatnio mam bzika na niebieski kolor???) oraz przepiękną broszkę z ptaszkami!<br />
<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Z_Q_lxgTBi4/VnaivcC6LmI/AAAAAAAAMgQ/LdzvPn5Gadw/s1600/20151217_120516.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="480" src="http://2.bp.blogspot.com/-Z_Q_lxgTBi4/VnaivcC6LmI/AAAAAAAAMgQ/LdzvPn5Gadw/s640/20151217_120516.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
Dorotko! Dziękuję serdecznie raz jeszcze! Sprawiłaś mi ogromną radość!<br />
<br />
<br />
Opowiem Wam na koniec małą anegdotkę. Rankiem przed pracą poszłam na pocztę. Załatwiłam tam różne sprawy, w tym również odebrałam powyższą paczkę. Kiedy byłam już w pracy, zadzwonił do mnie mąż i spytał "No to co miałaś w tej kopercie z Mikołajem?"<br />
Okazało się, że jakiś jego znajomy widział mnie na poczcie jak odbieram wspomnianą kopertę, na kopercie widział moje imię, więc już nie miał wątpliwości, kim jestem. JA zaś na poczcie nie widziałam nikogo znajomego. Owszem, było tam kilkoro ludzi, ale nikogo, z kim wypadałoby mi się przywitać. Po prostu żadnej znajomej twarzy.<br />
Okazuje się, że nawet jeśli ja kogoś nie znam, to nie znaczy, że ktoś nie zna mnie.<br />
Tak żyje się w małym miasteczku. Nigdy nie wiesz kiedy i KTO może coś donieść do męża :Dmalwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-58682380759047321192015-12-18T09:26:00.000+02:002015-12-18T09:26:48.934+02:00[*]<h3 style="background: white; line-height: 23.4pt; margin: 0cm 0cm 15pt; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<span style="color: #333333; font-family: Helvetica; font-size: 19.5pt; letter-spacing: -.75pt;">To tylko pies<o:p></o:p></span></h3>
<div style="background: white; box-sizing: border-box; line-height: 16.8pt; margin: 0cm 0cm 15pt; vertical-align: baseline;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #333333; font-family: Arial; font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">To
tylko pies,</span></div>
<span style="color: #333333; font-family: Arial; font-size: 10.5pt;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">tak mówisz, tylko pies…</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">A ja ci powiem,</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">Że pies to czasem więcej jest niż człowiek</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">On nie ma duszy, mówisz…</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">Popatrz jeszcze raz</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">Psia dusza większa jest od psa</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">My mamy dusze kieszonkowe</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">Maleńka dusza, wielki człowiek</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">Psia dusza się nie mieści w psie</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">I kiedy się uśmiechasz do niej</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">Ona się huśta na ogonie</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">A kiedy się pożegnać trzeba</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">I psu czas iść do psiego nieba</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">To niedaleko pies wyrusza</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">Przecież przy tobie jest psie niebo</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 16.8pt;">Z tobą zostaje jego dusza</span></div>
<o:p></o:p></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="background: white; box-sizing: border-box; line-height: 16.8pt; margin: 0cm 0cm 15pt; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<span style="color: #333333; font-family: Arial; font-size: 10.5pt;">Barbara
Borzymowska<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-o4ImFWTM_pw/VnOuE9U8hGI/AAAAAAAAMV0/ZkFA1T-fnK0/s1600/100_2122.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="http://2.bp.blogspot.com/-o4ImFWTM_pw/VnOuE9U8hGI/AAAAAAAAMV0/ZkFA1T-fnK0/s640/100_2122.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Jx2JGNnlsPo/VnOuE7eX7CI/AAAAAAAAMVw/kL305Hf1zao/s1600/100_2128.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="http://3.bp.blogspot.com/-Jx2JGNnlsPo/VnOuE7eX7CI/AAAAAAAAMVw/kL305Hf1zao/s640/100_2128.JPG" width="526" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-egCz2jtNqdM/VnOuEwPJ5nI/AAAAAAAAMVs/JDyRDf-o144/s1600/15112011766.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="442" src="http://3.bp.blogspot.com/-egCz2jtNqdM/VnOuEwPJ5nI/AAAAAAAAMVs/JDyRDf-o144/s640/15112011766.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-6L92ucyN84A/VnOuGOjWAiI/AAAAAAAAMWA/asRJ3l3g0PA/s1600/Kola%25C5%25BCe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="http://4.bp.blogspot.com/-6L92ucyN84A/VnOuGOjWAiI/AAAAAAAAMWA/asRJ3l3g0PA/s640/Kola%25C5%25BCe.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-hTqtdcnRUnE/VnOuF7--IFI/AAAAAAAAMV4/J4VN1VL2HoU/s1600/P070809_19.03%255B03%255D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="http://1.bp.blogspot.com/-hTqtdcnRUnE/VnOuF7--IFI/AAAAAAAAMV4/J4VN1VL2HoU/s640/P070809_19.03%255B03%255D.JPG" width="480" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-1qZVuU8NyJU/VnOuGjfhR1I/AAAAAAAAMWM/i5E6haJ1PWY/s1600/PB110009.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="http://1.bp.blogspot.com/-1qZVuU8NyJU/VnOuGjfhR1I/AAAAAAAAMWM/i5E6haJ1PWY/s640/PB110009.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-9R-7ewWs8AY/VnOuGGf4qOI/AAAAAAAAMWI/Rx5PSaMa07s/s1600/SP_A0547.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://4.bp.blogspot.com/-9R-7ewWs8AY/VnOuGGf4qOI/AAAAAAAAMWI/Rx5PSaMa07s/s320/SP_A0547.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-w365mTGThbk/VnOuGoymAwI/AAAAAAAAMWY/We8h_R9wjFw/s1600/SP_A0689.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://3.bp.blogspot.com/-w365mTGThbk/VnOuGoymAwI/AAAAAAAAMWY/We8h_R9wjFw/s320/SP_A0689.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-pUsOIo1MA6g/VnOuHP9GFvI/AAAAAAAAMWc/gIRZUyJyF7Q/s1600/Zdj%25C4%2599cie081.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-pUsOIo1MA6g/VnOuHP9GFvI/AAAAAAAAMWc/gIRZUyJyF7Q/s400/Zdj%25C4%2599cie081.jpg" width="300" /></a></div>
<br />malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-20163377807009375762015-12-11T22:03:00.003+02:002015-12-11T22:03:54.098+02:00Faszerowana dynia<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-5T5xAMMWQXs/Vl8u5sgqo7I/AAAAAAAAMUM/8XJRzKW2C2E/s1600/20151201_224649.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="http://4.bp.blogspot.com/-5T5xAMMWQXs/Vl8u5sgqo7I/AAAAAAAAMUM/8XJRzKW2C2E/s640/20151201_224649.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
To moje ostatnie kulinarne odkrycie. Aromatyczna dynia nie dość, że jest istnym niebem w gębie, to jeszcze jest prosta w wykonaniu i mega efektowna!<br /><br />Oto sposób, w jaki powstała:<br /><br /><b>Składniki:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br />- połowa dyni (u mnie piżmowa)<br />- 3 banany<br />- garść rodzynek<br />- 2 jabłka<br />- cynamon<br />- 2 łyżki miodu<br />- garść orzechów włoskich<br />- pół szklanki cukru</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Sposób przyrządzenia:<br /></b>Dynię umyć, przekroić na pół, wyżłobić miąższ ze środka. Tak przygotowaną dynię piec przez 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni.<br />Pokroić banana w plasterki, jabłka w kostkę, połączyć z pozostałymi składnikami z wyjątkiem cukru. Wypełnić farszem upieczoną dynię i piec przez kolejne 15 minut. W tym czasie przyrządzić karmel z połowy szklanki cukru (0,5 szkl. cukru : 0,5 szklanki wody).<br />Gotowym karmelem polać upieczoną dynię i podpiekać ostatnie 10 minut.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-SJQHmgLhrYI/Vl8vCY1cOdI/AAAAAAAAMUU/SK7xwSzb2Do/s1600/20151201_224408.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://3.bp.blogspot.com/-SJQHmgLhrYI/Vl8vCY1cOdI/AAAAAAAAMUU/SK7xwSzb2Do/s400/20151201_224408.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dynia ma cudowny, zimowy, aromatyczny smak i jest ciekawym smakołykiem. Idealna dla tych, którzy szukają oryginalnego przepisu na deser.<br /><br /></div>
<br />malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-71784870746283180752015-12-07T08:24:00.000+02:002015-12-07T08:44:44.285+02:007 spraw, które nie pozwalają mi zapomnieć o tym, że Święta Bożego Narodzenia spędzam w Bułgarii.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.moetodete.bg/uploads/otherImage/file15091.jpg?1354662033267" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.moetodete.bg/uploads/otherImage/file15091.jpg?1354662033267" height="426" width="640" /></a></div>
Poniższy post napisałam w związku ze współpracą z <a href="http://klubpolek.pl/">Klubem Polki na Obczyźnie</a>. Jest on częścią Klubowego Kalendarza Adwentowego, gdzie każdego dnia Adwentu Polki rozsiane w różnych częścią świata piszą o Bożym Narodzeniu. Zapraszam do śledzenia naszego kalendarza, otwierania kolejnych "okienek" i do komentowania.<br />
Dziś, 7. grudnia otwieracie okienko na bułgarskie Boże Narodzenie i na moją subiektywną refleksję.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
*******************************************************************************************************************************<br />
<br />
To już moje trzecie Boże Narodzenie w Bułgarii. Staram się z całych sił dbać o polskie tradycje świąteczne. Mama wysyła mi z Polski Opłatek, którym dzielę się z mężem, bo bez Opłatka nie wyobrażam sobie świąt! W Wigilię mam 12 potraw na stole, lepię pierogi i śpiewam polskie kolędy. Zasiadamy do wigilijnego stołu wraz z pierwszą gwiazdką na niebie, zmuszam męża do jedzenia pierogów-niespodzianek (z niespodziewanymi monetami na szczęście), a pod obrus wkładam siano. Ale geografii nie da się oszukać. Jest kilka takich spraw w okresie przedświątecznym oraz podczas Świąt, które nie pozwalają mi zapomnieć o tym, że takich polskich świąt jak w Polsce nie ma w żadnej innej części świata.<br />
<br />
1) W Bułgarii świat nie oszalał na punkcie Świąt. Nie widzę tu świątecznie udekorowanych budynków jeszcze w listopadzie, nie atakują mnie świąteczne dekoracje i stoiska z choinkami, ozdobami, bałwankami. Wczoraj byliśmy na wielkim bazarku w Dimitrovgradzie, gdzie znajduje się może ze 100 stoisk z ubraniami i .... w okresie przedświątecznym nie ma ani jednego stoiska z ozdobami choinkowymi!<br />
<br />
2) Nie mam co liczyć na to, że 6. grudnia święty Mikołaj przyniesie mi prezenty. Choćbym nie wiem jak była grzeczna. W Bułgarii tego dnia świętuje się w inny sposób czcząc św. Nikołę jako patrona morza i oceanów, w związku z tym obowiązkowo w każdym szanującym się bułgarskim domu tego dnia jada się rybę. Łuskę z karpia przechowuje się w portfelu przez cały rok, aby przyniosła właścicielowi dobrobyt!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
3) A ja wierna polskim tradycjom chciałaby przyrządzić karpia na Wigilię! Tego roku już się przygotowałam i zamroziłam wczoraj kupioną sztukę. Bo prawdziwy rybi szał na bazarkach widać przed mikołajkami, natomiast tuż przed Wigilią świeżej rybki nie uświadczysz...<br />
<br />
4) Przedświąteczne szaleństwo! I bynajmniej nie zakupowe....<br />
Tuż przed świętami odbywają się liczne i huczne bankiety. A ja znowu wierna polskim tradycjom wspominam sobie pewne przykazanie, które może formalnie jest już nieaktualne, ale wychowanie w polskich tradycjach zrobiło swoje i ja to swoje wiem! W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać - pasowałoby, ale mimo wszystko już za 1,5 tygodnia wezmę udział w bankiecie pracowników i zwyczajnie postaram się zasymilować z Bułgarami i hulać do białego rana...<br />
<br />
5) Choinkę w naszym domu udekorowałam według bułgarskiej tradycji 6. grudnia. <br />
<br />
6) Jeśli będę grzeczna, to może ten święty Mikołaj, który wczoraj jakoś mnie ominął, spotka mnie rankiem 25 grudnia w postaci tego samego starszego, brodatego pana w czerwonym kubraczku, tylko że z bułgarskim imieniem - Djado Koleda!<br />
<br />
7) I choć z całą pewnością w bułgarskich stacjach radiowych nie usłyszę typowo polskich kolęd, takich jak <i>Lulajże Jezuniu</i>, czy <i>W żłobie leży</i>, to przynajmniej jest spora szansa, że usłyszę bułgarską wersję "Cichej Nocy".<br />
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/RxqIyetQpV0/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/RxqIyetQpV0?feature=player_embedded" width="320"></iframe><br />
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wszystkim Wam, Drodzy Czytelnicy, życzę cudownych Świąt Bożego Narodzenia, niezależnie od tego, gdzie one są. Życzę Wam przemiłej, duchowej i ciepłej atmosfery wypełnionej miłością do swoich bliskich, szacunkiem i życzliwością.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Весела Коледа на всички!</span></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-56386185044044309092015-11-25T00:06:00.001+02:002015-11-25T00:10:05.067+02:00O tym piątku 13-tego<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
To było w piątek, ten zdecydowanie jeden z najtragiczniejszych piątków 13-tego. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Choć dla mnie ten wieczór był cudowny! Długo czekałam na umówioną randkę z mężem. Miał mnie zabrać do teatru. Zostawiliśmy dziecko na całą noc u babci i poszliśmy na spektakl. Nie byle jaki, gdyż na scenie pojawić się miała znana bułgarska aktorka Maja Beżanska. Mnie jednak zafascynowało drugie nazwisko - Piotr Krzemiński! Wygooglowałam pana Piotra w internecie, potwierdziło się moje przypuszczenie, że ów aktor ma polskie pochodzenie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-7wz74HV86oU/VlTUiF3rw8I/AAAAAAAAMSQ/Dy-srjFrhWE/s1600/12200457_1185373171491118_1525421784_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://1.bp.blogspot.com/-7wz74HV86oU/VlTUiF3rw8I/AAAAAAAAMSQ/Dy-srjFrhWE/s400/12200457_1185373171491118_1525421784_n.jpg" width="241" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Komedia napisana przez małżeństwo - Dario Fo i Franka Rame. "Związek otwarty" (bg. "Отворена брачна двойка") to farsa, która sprawiła, że płakałam ze śmiechu. Po spektaklu odczekałam chwilę pod sceną z nadzieją, że uda mi się porozmawiać z aktorem. Doczekałam się i odbyłam cudowną rozmowę z Piotrem Krzemińskim. Taki serdeczny, uśmiechnięty i miły człowiek! Polak, oczywiście że Polak, od dziecka mieszkający w Bułgarii.</div>
Droga Polonio bułgarska! Polecam Wam gorąco ów spektakl! Miejcie oczy szeroko otwarte, wypatrujcie czy może w Waszym mieście będzie grana ta sztuka. Polecam, bo po prostu warto tak przyjemnie się zrelaksować.<br />
Panie Piotrze - jeśli Pan to czyta, to ślę pozdrowienia i dziękuję za miłą rozmowę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-nXB5PPacxpc/VlTUWgroOLI/AAAAAAAAMSI/rj4lXVKDV7A/s1600/image-b12bcf359d8a3dc178b01a1815102ce5b494b0381fc7bf28a56e0227c500dfae-V.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="http://4.bp.blogspot.com/-nXB5PPacxpc/VlTUWgroOLI/AAAAAAAAMSI/rj4lXVKDV7A/s400/image-b12bcf359d8a3dc178b01a1815102ce5b494b0381fc7bf28a56e0227c500dfae-V.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
No właśnie.... Z teatru wyszłam z ogromnym uśmiechem na ustach. Wróciliśmy z mężem do domu, wypiliśmy po lampce wina, może dwie. Ten wieczór był tylko dla nas, nie włączaliśmy telewizji, odcięliśmy się od internetu i skupiliśmy się na sobie. Zasnęliśmy szczęśliwi i spokojni.</div>
Rankiem chciałam się pochwalić, zachęcić, komentować i opowiadać o tym, jak wczoraj było cudownie! Zajrzałam do internetu, który wylał na mnie wiadro zimnej wody. Nie wierzyłam własnym oczom. Poczułam okropne wyrzuty sumienia, że podczas gdy ja zasnęłam z przekonaniem, że ten dzień był wspaniały, Paryżanie przeżywali straszną tragedię. Tej nocy nie współczułam, nie bałam się, nie przeżywałam, bo zwyczajnie nie wiedziałam o tym, co się dzieje.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
W strasznych czasach przyszło nam żyć, okropnych. <br />
Cieszmy się z małych, dobrych rzeczy, niech drobne radości nas skutecznie łudzą, że można żyć spokojnie i bezpiecznie.<br />
<br />malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2062634025521386150.post-20812502751280160692015-11-08T09:25:00.000+02:002015-11-08T09:25:32.663+02:00Była sobie Polka... na wakacjach – film Klubu Polki na Obczyźnie<br />
<div style="text-align: center;">
Zachęcam wszystkich do obejrzenia poniższego filmiku. </div>
<div style="text-align: center;">
Za jego wykonanie szczególnie dziękuję Dorocie z bloga <a href="http://kroplaarganu.blogspot.bg/">Kropla Arganu</a>. Równie wielkie podziękowania ślę dziesiątkom Polek na obczyźnie, które przyłączyły się do projektu i do powstania filmu.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Spójrzcie, jak Polki spędzały tegoroczne wakacje!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="https://www.youtube.com/embed/pHBKvsPA65U" width="480"></iframe></div>
malwinkassshttp://www.blogger.com/profile/15829329456716600148noreply@blogger.com7