piątek, 11 lipca 2014

Imieniny


Zacznę od najważniejszego - moja córka ma dziś imieniny!

Gdy powiedziałam dziś rano mężowi, że według polskiego kalendarza imienin Kalina ma dziś swoje święto, okazało się to dla niego rzeczą niebywałą i co najmniej dziwną. Jak to? A jakie święto dzisiaj jest? Kalindzień? 
Gdy powiedziałam mu, że w Polsce każdego dnia ktoś obchodzi imieniny, było to dla niego nie do pojęcia. Dziś to on mówi mi "Ale wy w Polsce macie dziwnie. Co kraj, to obyczaj."


Słów kilka o bułgarskich imionach i imieninach.

1
. Nadawanie imion noworodkom to sprawa - chyba nie przesadzę - jedna z najważniejszych w rodzinie bułgarskiej. Kiedy byłam w ciąży, trochę mnie dziwiło, że teściowa ani razu nie zapytała, jakie imię planujemy dać dziecku. W szpitalu przekonałam się, dlaczego z jej ust nie padło takie pytanie. Otóż bardzo często jest tak, że młoda mama gdy urodzi dziecko, wówczas z dumą oznajmia bliskim, że dziecko ma imię po babci, czyli po jej lub męża matce (lub po dziadku, rozumie się. W zależności od płci dziecka). Młodą babcię rozpiera duma, że dziecko jest, jak to mówią, "krysteno na baba". Nie zawsze młodzi rodzice czekają do ostatniej chwili z oznajmieniem światu imienia dziecka, ale zdarza się to często. Moje dziecko nie jest "krysteno" na swoją babcię i dla niektórych (czyt. dla teściowej) jest to równe z tragedią narodową i hańbą i klątwą. Istny koniec świata. Ale mniejsza o to...

2. Gdy dziecko jest krysteno na babcię lub dziadka, przyjmuję pełną formę jego imienia, lub imię pochodne, zbliżone bardzo do właściwej formy imienia babci/dziadka. Przykładowo gdy babcia to Weselina, dziecko może nazywać się Waselina, Wesela, Wanesa.
Jeśli nie jest podobne do właściwego imienia, to niech chociaż pierwszą literkę ma tę samą.
Moja teściowa to Nedialka. Kalina zatem nie ma z jej imieniem nic wspólnego. Jej imię nie jest ani takie samo, ani pochodne od "Nedialki", ani nawet pierwsza litera nie jest taka sama. Wstyd, hańba, tragedia!

3. Babcia (/dziadek), na którą krysteno jest dziecko, ma wobec dziecka umowne, nazwijmy je - obowiązki. Z radością musi się pochwalić tym faktem wszystkim znajomym i przyjaciołom. Powinna się nim zajmować, stale pomagać młodym rodzicom i hojnie obdarzać dziecko prezentami. Później, gdy dziecko idzie do pierwszej klasy, to babcia/dziadek powinna zadbać o jego pełną wyprawkę do szkoły, dbając o to, by wszystko cudownie się prezentowało i było z najwyższej półki. Podobnych okazji jest wiele.
Nie będę pisać, z jakich powodów nie utrzymujemy bułgarskiej tradycji i Kalina nie dostała imienia po babci. Wspomnę jednak o kilki sytuacjach, jakie się zdarzają w bułgarskich rodzinach.
Przypadek pierwszy:
Matka ma dwóch dorosłych synów. Pierwszemu rodzi się córka, która dostaje imię po babci. Super! Prawidłowo. Babcię rozpiera duma a dziecko będzie miało z babcią cudownie! Drugiemu synowie także rodzi się córka, ale nie może mieć gorzej, więc dostaje to samo imię, co swoja kuzynka. Sprawiedliwie? Sprawiedliwie.
Czy fajnie? Co ja o tym myślę, zostawię dla siebie...
Przypadek drugi:
Pamiętam, że pisali o tym w gazetach, gdy leżałam na oddziale położniczym i wszystkie młode mamy komentowały ten przykład.
Młode małżeństwo mieszka z teściami, rodzicami męża. Spodziewają się córki. Dziewczyna jeszcze w ciąży oznajmia przyszłej babci, że córeczka będzie na nią krystena i będzie miała na imię Dafina, tak jak babcia. Dafina Starsza oszalała z radości i rozpędziła się w zakupach. Sfinansowała łóżeczko, fotelik samochodowy, wózek, remont pokoju a dziecku kupiła złotą bransoletkę z imieniem "Dafina". Tuż po porodzie młoda mama się rozmyśliła i stwierdziła, że jednak podoba jej się imię Aleksia i takie imię da swojej córce. Dafina wpadła w szał. Pozbyła młodej rodziny fotelika, wózka, łóżeczka i dachu nad głową... Tak obrazić Dafiny nie wolno!
Ale to przypadek ekstremalny. Niech nikt nie pomyśli, że jest na porządku dziennym.
Przypadek trzeci, z mojego podwórka:
Młode bułgarskie małżeństwo pracuje za granicą, w Anglii.  Mieszkają tam na stałe, mają już 5-letniego syna, który jest krysten na swojego dziadka. Niedawno urodziła im się córeczka, która dostała imię po babci. Mimo, że babcia jest daleko, Bułgarzy chcę utrzymywać tradycję rodzinną. Po pewnym czasie rodzice stwierdzają, że nie są w stanie poradzić sobie z dwójką dzieci, a mama chce wrócić do pracy. Oddają zatem roczną córeczkę babci na jakiś czas, powiedzmy że na rok. Kobieta jakżeby miała odmówić? Przecież dziecko jest na nią krysteno. Ma obowiązek się nim zająć, pomóc. Schorowana kobieta wychowuje zatem małą Donikę tak, jak umie. Mała, półtoraroczna Donika nie jest już wcale taka mała, bo karmiona niezliczoną ilością czekolady, koziego mleka, chrupkami i Bóg jeden wie, czym jeszcze, wyrosła na, przepraszam bardzo, troszkę przerośnięte dziecko. Kładzie się spać o północy i może robić absolutnie wszystko, co tylko chce.
Przypadek czwarty:
Młode małżeństwo do ostatniej chwili nie ujawnia rodzinie imienia swojego dziecka. Niespodziewanie dziecko rodzi się wcześniej, niż powinno.Na samym początku ósmego miesiąca ciąży. Matka leży zrozpaczona w szpitalu, ojciec jest przerażony i zmartwiony, a najbliższy czas pokaże, czy dziecko w ogóle przeżyje. Babcia dowiaduje się, że dziecko nie ma po niej imienia, że nawet nie ma wspólnej pierwszej literki! Krzyczy zatem, zrozpaczona i jakże ośmieszona, biadoli i narzeka. Jak mogliście to zrobić, przecież ja jeszcze żyję! Żyję, więc powinno to dziecko mieć po mnie imię! Wstydzi się i do prawdy nie wie, jak uniesie taką hańbę, jak przyzna się przed koleżankami, że dziecko ma zupełnie inne imię.
A czy jakieś znaczenie ma zaistniała, trudna dla rodziców sytuacja? Nie. Nie ma. Bo są rzeczy ważne i ważniejsze przecież.

Być może nie powinnam sugerować, co myślę nadawaniu imion w Bułgarii. Powinnam ugryźć się w język i okazać więcej szacunku dla tradycji, która przecież dla każdego narodu jest bardzo ważna i z którą się nie dyskutuje. Może gdybym urodziła się Bułgarką, widziałabym tu same plusy i chwaliła ten "system". Ale nikt nie obierze mi tej przyjemności wyboru imienia swojemu dziecku i nikt mi nie narzuci imienia dla niego. Żadna tradycja mi tego nie zrobi, sorry.

4. Antroponimia bułgarskich imion nie oscyluje wyłącznie przy nadawaniu imion po dziadkach. Imiona nadaje się również po świętych, męczennikach, bliskich, imiona związane ze światem przyrody, kwiatami, drzewami, roślinami. Nowoczesne, rzadkie, oryginalne, modne i nowe imiona również się pojawiają, ale niewiele jest tu wyszukanych imion. Ma to związek ze wspomnianą przeze mnie tradycją, która jest na prawdę bardzo silna. Stąd spotkać można wiele osób każdego pokolenia o imieniu na przykład Marian, Stefan, Bożidar, Stanisław czy Władimir. W Polsce te imiona od jakiegoś czasu przeżywają renesans, ale był taki czas, kiedy ich unikano. Wśród osób z mojego rocznika niewielu znam Marianów, czy Władków. W sumie - żadnego. W Bułgarii takie imiona nikogo nie dziwią.

5. Większość imienin bułgarskich przypadają corocznie w jeden i ten sam dzień, ale są też imieniny ruchome związane z kalendarzem świąt prawosławnych. Jednakże - żeby były imieniny, musi być jakieś święto! Nie ma tak, że każdego dnia komuś przypadają imieniny.

6. Imieniny to okazja do świętowania. Do imenika przychodzą spodziewani lub niespodziewani goście i impreza trwa na całego.

Ciekawostki:

- 1. stycznia to w Polsce imieniny Sylwestra, w Bułgarii zaś dzień ten to Wasiliowden. Świętuje wtedy (weseli się, pasowałoby nawet powiedzieć) każdy Wasil, Weselin, Wyłczo, Wasko, Weselina, Waska, Wasilena..... [ *EDIT]

- Niedziela Palmowa to chrześcijańskie święto związane z kwiatami. Świętują wtedy wszyscy, których imię pochodzi od kwiatów i roślin, zatem m. in. Kalina, Lila, Iva, Roza, Malina, Magnolia, Żasmina, Cwetelina....
Jak łatwo można wywnioskować, moja córka obchodzi bułgarskie imieniny w Niedzielę Palmową, a polskie 11. lipca.
Szczęściara!

- Mój mąż nosi imię bardzo popularne w Bułgarii - Hristo. Imieniny obchodzi zawsze 25. grudnia. Tak, tak, w Boże Narodzenie, w dzień narodzin Chrystusa. Polskim odpowiednikiem tego imienia jest imię Krzysztof. Początkowo myślałam, że w związku z tym, że imieniny obchodzi on w Boże Narodzenie, jego imię to Chrystus. Tłumaczyłam sobie nawet to tak, ze przecież w wielu krajach nadaje się dzieciom imię Jezusa Chrystusa, co u nas w Polsce z przyczyn kulturowych się nie zdarza. Ale w krajach hiszpańskojęzycznych występują Hesus czy Jesus. Myślałam, że mój Hristo, to taki Chrystus! Okazuje się jednak, że imię to oznacza noszącego w sobie Chrystusa.


* Dzięki poniższej uwadze Lilly małe sprostowanie. Imieniny Sylwestra - 31.grudnia, a 1. stycznia to imieniny Mieczysława! Przepraszam za gafę.

17 komentarzy:

  1. Przeczytałam na głos mężowi - nawet razem omawialiśmy jakby to nasze dzieci mogły się nazywać :)
    U nas jakoś tak odwrotnie jest z tymi imionami bo wybierając imiona dla dzieci zwracałam uwagę na to, czy takie imiona już są w rodzinie - żeby jednak nie powielać, ale też żeby mi się źle nie kojarzyło.

    Śliczne imię wybrałaś dla córeczki. Przecież to najprzyjemniejsza rzecz móc nadać dziecku imię, takie oryginalne, swoje, prawdziwe.
    No i podsumowując - jesteście "mieszaną" rodziną, więc musi być jakiś polski akcent, a co :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imię Kalina występuję i w Polsce i w Bułgarii, więc dla nikogo nie jest dziwne :)

      Masz rację, imię swojego dziecka musi się dobrze kojarzyć, tu nie ma innej opcji :)

      Usuń
  2. Dla wyjasnienia: w Polsce 1 stycznia to imieniny Mieczyslawa, Sylwester ma swoje swieto 31 grudnia. Czytam Twoj blog od dawna. Jestes bardzo dzielna. Dziekuje za interesujace wpisy. Pozdrowiena z Alp. Lilly

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uwagę :) Człowiek uczy się przez całe życie. Tak bardzo przekonana byłam, że 1. stycznia są imieniny Sylwestra, że nawet nie pomyślałam, żeby to sprawdzić....

      :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Bardzo interesujace... nie wiedzialam o takich zwyczajach. Wszystkiego dobrego Kalinko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszego dla Kalinki. A niektóre przytoczone, przez Ciebie historię to głowa mała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak jest. Ta tradycja, choć dla jednych jest piękna, rodzi czasem podobne sytuacje, jak opisałam.

      Dziękujemy za życzenia.

      Usuń
  5. No to niezle dalas czadu - wstyd, wstyd, zeby nawet pierwszej literki babce nie oddac :D Z innej beczki to pamietam jak kuzynowi w Polsce urodzil sie syn i dal mu na imie Jan po naszym wspolnym dziadku i gdy kilka mieisecy pozniej dziadek zmarl to ciotki na pogrzebie komentowaly, ze odszedl bo maly Jas zajal jego miejsce - masakra!!
    We Wloszech imienin sie nie obchodzi - stad moj maz o moich nigdy nie pamieta mimo, iz usilnie mu o nich przypominam :) Jedyne ''obchodzone'' imieniny to te poswiecone kultowi niektorych swietych - Franciszek, Antoni, Stefan/Szczepan (to jedno i to samo u nas). I masz racje imiona te popdbnie jak w Bulgarii sa zawsze na topie. Nasz Stefek ma imie po mooim dzaidku, ale bardziej przez przypadek :)
    Najlepszego dla Kalinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jenyyyy, no to niezły numer szanowne ciotki wymyslily. Wiesz, czasem się dziwię skąd ludziom do głowy przychodzą takie rzeczy. Myślałam, że już od dawna nie żyjemy w średnioweczu.... Zawsze znajdzie się ktoś z ideą nie z tego świata. ...
      ( Moja teściowa stwierdziła, że rzuciłam urok na męża, bo zawiesiłam na firance ozdobne motylki.)

      Usuń
  6. A my wyłamaliśmy się z tradycji i nie nazwaliśmy córki imieniem żadnej z babć, choć teściowa zapewne na to liczyła. Tu też dostaje się imię po przodkach- mój mąż ma imię po dziadku, jego siostra dostała imiona po babci (które wcale jej się nie podobają) i można tak w nieskończoność wymieniać. Dlatego my zdecydowaliśmy się wybrać imię zgodnie z naszym widzimisię, które zresztą po polsku wymawia się tak samo, jak po włosku. Imienim zaś, jak napisała Ewa, tutaj się nie obchodzi, ale dla mnie to żadna nowość, bo na Sląsku też ich nie obchodzimy:). Wszystkiego naj dla Kalinki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy takich mieszanych związkach wydaje mi się, że pasowałoby, by imię dziecka nie było "trudne" dla żadnej ze stron...
      Wasza ma piękne imię, podoba mi się bardzo.

      Zaskoczyłaś mnie, nie wiedziałam, że na Śląsku nie obchodzi się imienin...

      Usuń
  7. Moje zdanie na ten temat juz znasz... mój maz ma na imie Cvetan jest to dość popularne imie w bulgarii i obchodzi imieniny na Cvetnice czyli nasza 'Palmowke'. Spóźnione pozdrowionka dla Kalinki na imieninki:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka! Dziekuje bardzo za opisane historie zwiazane z nadawaniem imion w Bulgarii. Tez stoje przed dylematem nadania imienia mojej coreczce z malzenstwa mieszanego - chcac nazwac ja takim imieniem, ktore mi sie podoba, nie obrazajac przy tym bulgarskich tradycji. Zastanawiam sie tylko, czy jest to mozliwe. Imie tesciowej kompletnie mi sie nie podoba, maz sie uparl, ze jednak powinna nazywac sie tak jak babcia. W ogole nie odpowiada mi ta tradycja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      Jestem bardzo ciekawa, jak dacie córce na imię :) My właściwie nie mieliśmy problemu. Imienia teściowej nawet nie braliśmy pod uwagę, a co do imienia Kalina byliśmy zgodni od początku. Ale problem mielibyśmy, gdyby dziecko okazało się być chłopczykiem. Na chłopczyka w ogóle nie mieliśmy pomysłu.
      Tak, ta tradycja jest bardzo bułgarska...

      Usuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.