niedziela, 20 grudnia 2015

Wymianka mikołajkowa 2015


Co roku uczestniczę w wymiance mikołajkowej organizowanej przez blogerki. Uważam to za świetną zabawę. W Bułgarii nie obchodzi się mikołajek 6. grudnia, a przynajmniej nie tak, jak to się robi w Polsce. Biorę więc udział w tej międzyblogowej zabawie nie tylko ze względu na to, że tak bardzo chcę pozostać Polką wierną polskim tradycjom i zwyczajom, ale też z tego powodu, że oczekiwanie na prezent-niespodziankę jest bardzo emocjonujące!

W tym roku wymiankę organizowała Minia z bloga minioweszczescie.blogspot.com.

Mój prezent poleciał do Polski do Ani z bloga swiat-wg-anuli.blogspot.com.

Ja zaś dostałam prezent z dalekiej Hiszpanii. Dziękuję Dorotko za te wspaniałości! (kroplaarganu.blogspot.com)

Prezent od Doroty prawił mnie w zachwyt już na poczcie, gdy odbierałam taką oto piękną kopertę. Okazuje się, że Dorota jest bardzo utalentowana!



I nie tylko utalentowana, ale też bardzo pomysłowa! Moje prezenty są bardzo przemyślane, idealnie trafione w mój gust i w.... porę roku :) Dostałam kolorowanki dla dorosłych inspirowane Marokiem i Andaluzją - czyli miejscom bliskim Doroty sercu. Są bardzo zobowiązujące i z całą pewnością pochwalę się efektami mojego kolorowania, gdy już będę gotowa.




Strona tytułowa mojej kolorowanki to również rysunek od Doroty - znowu pochwalę jej pomysłowość i poczucie humoru!
Oprócz kolorowanki dostałam również rem ochronny do ust, ręcznie robioną bransoletkę (skąd Dorota wie, że ostatnio mam bzika na niebieski kolor???) oraz przepiękną broszkę z ptaszkami!



Dorotko! Dziękuję serdecznie raz jeszcze! Sprawiłaś mi ogromną radość!


Opowiem Wam na koniec małą anegdotkę. Rankiem przed pracą poszłam na pocztę. Załatwiłam tam różne sprawy, w tym również odebrałam powyższą paczkę. Kiedy byłam już w pracy, zadzwonił do mnie mąż i spytał "No to co miałaś w tej kopercie z Mikołajem?"
Okazało się, że jakiś jego znajomy widział mnie na poczcie jak odbieram wspomnianą kopertę, na kopercie widział moje imię, więc już nie miał wątpliwości, kim jestem. JA zaś na poczcie nie widziałam nikogo znajomego. Owszem, było tam kilkoro ludzi, ale nikogo, z kim wypadałoby mi się przywitać. Po prostu żadnej znajomej twarzy.
Okazuje się, że nawet jeśli ja kogoś nie znam, to nie znaczy, że ktoś nie zna mnie.
Tak żyje się w małym miasteczku. Nigdy nie wiesz kiedy i KTO może coś donieść do męża :D

6 komentarzy:

  1. Witaj :-)
    Czy w Bulgarii Mikołaje są czerwone jak w Polsce, czy niebieskie jak Dziadek Mróz w Rosji?

    OdpowiedzUsuń
  2. Malwina, bardzo się cieszę, że paczka doszła i się podoba. To radość dawania. Ptaszki możesz sobie przypiąć do kołnierza od bluzki. Do tego są i będą czymś oryginalnym. Ta osoba na poczcie, może zna Twojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bidulka, dostalas ja jako ostatnia, ale najwazniejsze, ze doszla I, ze prezenciki super..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, to przeze mnie. Kolorowanka pracochlonna robiona w Corelu, a niestety jestem wolna. Uparlam sie by ja skonczyc. Nie wyrobilam sie i skonczylam kiedy skonczylam. Poszlam na poczte w piatek po czym dowiaduje sie, ze w pn i wt sa w Hiszpanii dwa swieta pod rzad (konstytucji i jakiejsc Matki Boskiej, o czym ciagle zapominam :P) byl dlugi weekend i paczke wysla dopiero w srode i jak sledzilam wyslali pózniej -grrrr! Na szczescie doszla przed gwiazdka :)

      Usuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.