sobota, 11 stycznia 2014

Język bułgarski

Bardzo często gdy któryś z moich polskich znajomych słyszy, jak rozmawiamy z Hristo po bułgarsku, mówi nam wtedy, że ten język jest bardzo podobny do rosyjskiego. A mi wówczas na myśl przychodzi ten demotywator i utwierdzam się, że jest wielu ludzi, którzy tak o bułgarskim języku myśli.

stąd pochodzi zdjęcie

A ja przypominam sobie wykłady z językoznawstwa i odpowiadam, że owszem, jest podobny, bo to również język słowiański, jak rosyjski, czy też polski. Ale zalicza się on do grupy języków południowosłowiańskich, w związku z tym jest bardziej podobny do serbskiego, macedońskiego, chorwackiego i słoweńskiego, niż do rosyjskiego.


Zwykle mówię do Hristo po polsku, bo chcę, żeby on znał polski, ale z bułgarskim nie mam większych problemów. Choć uczę się go cały czas. Są takie słowa, które tworzą bardzo zabawne sytuacje w naszym życiu. Oto kilka z nich:

  • Kiedyś w Krakowie jedliśmy obwarzanki i Hristo poznał nowe słówko. Nie używał go wieki i całkiem niedawno wrócił ze sklepu i mówi - Coś ci kupiłem. Pytam się, co to jest, a on na to - Jak to co? Obrażonek. Z radością zjadłam obrażonka.
  • Gdy urodziła się Kalina, moja teściowa pewnego razu wchodzi do nas do pokoju i mówi - Malwina, mam dla Kaliny ładną żiletkę. Przeraziłam się i powiedziałam jej, że nie wiem, co ona zamierza tą żyletką robić mojemu dziecku, ale jej na to nie pozwalam. Okazało się, że żiletka to piękny rozpinany sweterek.
  • Wstydzę się po bułgarsku to sram. Dawno temu, gdy rozmawialiśmy przez skypa, a Hristo nie poznał jeszcze mojej rodziny, moja mama stanęła przed kamerą, chcąc go zobaczyć. Mówię Hristo, moja mama na ciebie patrzy, a on na to O nie, Malwinka, ja sram! Mina mojej mamy - bezcenna.
Podobnych sytuacji jest wiele i jeszcze kiedyś Wam o tym opowiem.

A tym, którzy uczą się bułgarskiego, lub chcieliby się go pouczyć, polecam gorąco tego bloga, bo jego właścicielka jest świetną nauczycielką.

19 komentarzy:

  1. Nie zapomnie jak opowiadalas nam sytuacje zwiazana ze slowem "sram"!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super są takie śmieszne sytuacje, zawsze miło się je wspomina.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po roku studiowania filologii bułgarskiej, najbardziej pamiętam właśnie "sram se" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sramuvam se, a nie sram se- bo to by oznaczało dosłownie: wstyd się:)

      Usuń
  4. Nie ma taka konfiguracija jak "Sram se"w jeziku bulgarskiego. Moze chodzi o " sramuwam se -срамувам се"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Also "sram me e".

      Usuń
    2. z tego juz sie zgadam :)

      Usuń
    3. zasrami se - rok studiowania i takich słów nie znasz "Szycie u Koty"?

      Usuń
  5. Jak najbardziej. Dziś to wiem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Малвина, ти говориш български нали? Имаш интересен блог ,интересно ми беше да видя как изглежда България в очите на една полякиня извън семейството ми. :)

      Usuń
  6. Здрасти! Много ми е приятно, че също намерих някой Поляк в България! Радвам се че не съм сам тука!
    Много поздрави!

    OdpowiedzUsuń
  7. Już po raz trzeci próbuje zostawić komentarz i ciągle,albo mi się kasuje albo się niechcący wylogowałam i wszystko znikło, ale się nie poddam :) Mój ukochany również pochodzi z Bułgarii, niestety ani ja jeszcze nie opanowałam języka bułgarskiego ani Kiril polskiego, ale coś tam każde z nas potrafi powiedzieć i zrozumieć. Ze śmiesznych historyjek mam jedną, gdy Kiril zapytał mnie jak powiedzieć mojej mamie, że ma ładne włosy, no i mu powiedziałam i On powtarza: Masz ładne wąsy :D Uśmiałam się i powiedziałam, że może o wąsach niech nie wspomina ;) Opowiedziałam mamie, o komplemencie jaki chciał jej powiedzieć ;) Z moich wpadek to nie mam co opowiedzieć bo zawsze się chowam za wstydem i rzadko co mówię, chyba powinnam być bardziej odważna. Z tego co pamiętam to tylko jak Kiril chciał mnie wkręcić, że słowo pieniądze to еднорог, czyli jednorożec, bo chciałam jakieś zdanie sklecić i miałam mówić: Nie ma pieniędzy i coś tam coś tam, no i zamiast tego mówiłabym o jednorożcu ;) Najbardziej się stresuję gdy mam coś powiedzieć do dziadka Kirila, bo używana jest forma grzecznościowa, i trzeba dodawać końcówki jeśli wiesz o czym mówię :) Twojego bloga znalazłam dzisiaj i chętnie będę go czytać :) W jakim kraju mieszkacie? Szczególnie interesują mnie historie z Waszą Kalinką, czy rozumie w obydwu językach i jak to było na początku :) Pozdrawiam serdecznie :) Love Bulgaria <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Już po raz trzeci próbuje zostawić komentarz i ciągle,albo mi się kasuje albo się niechcący wylogowałam i wszystko znikło, ale się nie poddam :) Mój ukochany również pochodzi z Bułgarii, niestety ani ja jeszcze nie opanowałam języka bułgarskiego ani Kiril polskiego, ale coś tam każde z nas potrafi powiedzieć i zrozumieć. Ze śmiesznych historyjek mam jedną, gdy Kiril zapytał mnie jak powiedzieć mojej mamie, że ma ładne włosy, no i mu powiedziałam i On powtarza: Masz ładne wąsy :D Uśmiałam się i powiedziałam, że może o wąsach niech nie wspomina ;) Opowiedziałam mamie, o komplemencie jaki chciał jej powiedzieć ;) Z moich wpadek to nie mam co opowiedzieć bo zawsze się chowam za wstydem i rzadko co mówię, chyba powinnam być bardziej odważna. Z tego co pamiętam to tylko jak Kiril chciał mnie wkręcić, że słowo pieniądze to еднорог, czyli jednorożec, bo chciałam jakieś zdanie sklecić i miałam mówić: Nie ma pieniędzy i coś tam coś tam, no i zamiast tego mówiłabym o jednorożcu ;) Najbardziej się stresuję gdy mam coś powiedzieć do dziadka Kirila, bo używana jest forma grzecznościowa, i trzeba dodawać końcówki jeśli wiesz o czym mówię :) Twojego bloga znalazłam dzisiaj i chętnie będę go czytać :) W jakim kraju mieszkacie? Szczególnie interesują mnie historie z Waszą Kalinką, czy rozumie w obydwu językach i jak to było na początku :) Pozdrawiam serdecznie :) Love Bulgaria <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!

      Ale się ubawiłam :D z tym jednorożcem i wąsami... Chyba każda dwujęzyczna para miewa taki9e swoje zabawne historyjki :D My z mężem też do dziś się z wielu z nich śmiejmy :)
      "
      Wiesz., na początku miałam zupełnie tak samo jak Ty i choć cały świat mi mówił, że taki stres przed mówieniem jest tylko na początku, to ja i tak wiedziałam dobrze, że ja to po bułgarsku chyba nigdy nie przemówię.... No ale potwierdzam tę regułę, że wszystko przychodzi z czasem, a nauka języka właśnie czasu potrzebuje najbardziej.

      cieszę się że do mnie trafiłaś. Zapraszam do lektury. Teraz jestem tu trochę rzadko, ale nie mam zamiaru zrezygnować z blogowania. Następny post napiszę szczegółowo o tym, jak nauczyłam się języka bułgarskiego, konkretnie jak doszłam do tego poziomu, na którym jestem.

      Mieszkamy w Bułgarii a nasza Kalinka rozumie i mówi w 3 językach - polskim, bułgarskim i angielskim. Zaznaczę tylko, że ona ma 2,5 roku, więc nie należy sobie wyobrażać nie wiem jak płynnej mowy.... Mówi dziecięcym językiem i nie ma bogatego zasobu słownictwa (w końcu jest dopiero dwulatką), ale bez problemu używa 3 języków.

      Pozdrawiam gorąco i zapraszam!

      Usuń
  9. Haha, świetny blog! Nie mogę uwierzyć, że nie wpadłam na niego wcześniej - też jestem z chłopakiem z Bułgarii, tyle, że mieszkamy w Wielkiej Brytanii. Twoje sytuacje są prześmieszne :) Doświadczyłam podobnych. Wczoraj na naszym kanale na youtube pojawił się film o podobnych słowach w języku polskim i bułgarskim, które oznaczają coś zupełnie innego! Mówimy tam między innymi o dwóch słowach, które widzę że i dla Was były problematyczne :) Nie będę tu spamować linkami, ale jeśli masz ochotę to znajdź nas: LifeLoveJourney. Pozdrawiam serdecznie całą Waszą trójkę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mieszkałam i pracowałam w Bułgarii w latach dziewięćdziesiątych.Kocham język bułgarski ...chociaż trochę go już zapomniałam.Kiedy z moim mężem- Bułgarem zwiedzaliśmy Polskę ja oczywiście nawigowałam ( wtedy nie było jeszcze GPS ) nietrudno sobie wyobrazić naszą jazdę szczególnie w miastach kiedy mówiąc po polsku " w prawo" on rozumiał z bułgarskiego " naprawo" czyli "prosto".....wcale nie było mi wtedy do śmiechu ....pozdrawiam wszystkich fanów Bułgarii....

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.