wtorek, 25 lutego 2014

Tikwenik


Tikwenik - to wspaniały zimowy deser z dynią, orzechami i cynamonem.
Świetny, bo to taki zdrowy wypiek. Przecież dynia to witaminowa bomba!
W Polsce niewiele osób ma pomysł, jak w kuchni ją wykorzystać. Wydaję mi się, że tikwenik byłby ciekawym pomysłem na nadchodzące polskie święto - tłusty czwartek.
Tu w Bułgarii zimową porą dynia króluje.
Tikwenik rules!


Na wstępie muszę zaznaczyć, że mistrzem kuchni to ja nie jestem. Umiem wprawdzie gotować, wcale chyba nieźle. Czasem nawet wyjdzie mi coś, z czego jestem dumna przez co najmniej tydzień i mniej więcej tyle czasu żądam od męża komplementów na temat mojego kulinarnego cudu. Ale te cuda zazwyczaj są przypadkowe.
Nie wiem, jak ludzie to robią, że gotując, przyrządzając jakieś danie, mają wokół siebie idealny porządek. Moja kuchnia zwykle jest wtedy nie do poznania....

Do rzeczy!


Do przygotowania tikwenika potrzebujemy:

* 1 opakowanie ciasta filo
(w Bułgarii skoczymy po nie do najbliższego sklepu, w Polsce do największego hipermarketu.)
* 1 kg dyni
* 3/4 szkl. cukru
* 0,5 szkl. orzechów włoskich
* cynamon
* olej
* cukier puder


I zabieramy się do roboty:

1. Obraną i pozbawioną wnętrza ( ! ) dynię ścieramy na tarce. Dodajemy cukier, cynamon (ja daję 10 g) i posiekane orzechy. Mieszamy składniki.

                                   
Łączę składniki


Mieszam

( Popijam sobie winko w międzyczasie )

2. Natłuszczamy olejem blachę do pieczenia. Nakładamy na pojedyncze płaty ciasta filo niewielką warstwę farszu i zawijamy. Uwaga - każdy płat ciasta powinien być nasmarowany cieniutką warstwą oleju. Chodzi o to, że ciasto nie może być suche.


ciasto filo

natłuszczam naczynie

natłuszczam ciasto
nakładam porcję farszu
zawijam


3. Układamy ruloniki dookoła.

Układam


i już prawie ułożyłam


4. Od góry znów smarujemy olejem. Bo na prawdę ciasto nie może być suche.


smaruję


5. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku aż się zarumieni.
U mnie to było 190 stopni i 25 min.

Piekę sobie i czekam i popijam!

6. Gdy tikwenik ostygnie, posypujemy go cukrem pudrem.


Gotowe!


* Myślę, że zamiast ciasta filo można użyć ciasta francuskiego. Wtedy pewnie pasowałoby wyłożyć naczynie jedną warstwą ciasta, dodać farsz i przykryć drugą częścią ciasta. Na brzegach zrobić fantazyjne warkocze.
CHYBA można :)! Bo tak jak mówiłam, mistrzem kuchni nie jestem, więc i przekonania co do tej opcji nie mam.... A i moje pichcenie nie jest profesjonalne, więc wszelkie uwagi przyjmuję z pokorą,

** A dynię można jeszcze inaczej zajadać. - Obrać, pozbawić wnętrza, pokroić na kawałki i te kawałki upiec do miękkości. Pod koniec pieczenia otworzyć piekarnik i posmarować kawałki od góry miodem. Po upieczeniu można ewentualnie jeszcze ciepłą posypać orzechami włoskimi.



Takie oto, między innymi, są smaki Bułgarii, które - jak już wiadomo - UWIELBIAM!





10 komentarzy:

  1. Bardziej to ja się martwię teraz, skąd ja dynię wytrzasnę! Przepis wydaje się prosty i cynamon mnie zachęca ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam! A ciasto filo można czasami kupić w Biedronce lub Lidlu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jutro pędzę po filo i dynię. To musi być pyszne...., a wrażeniami też się podzielę:-)
    Pozdrawiam cię Malwinko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Omomom- faktycznie, niezłe to musi być. Tylko właśnie- ciasto filo? Na moim zadupiu... Spróbuję z francuskim.
    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilogram dyni to takiej ze skórką czy już obranej i pozbawionej wnętrza :)? W sobotę planuję zabrać się za to cudo :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilogram takiej ze skórką i wnętrzem. Później trochę ubędzie jej wnętrza, ale i tak będzie dużo.

      cieszę się, że zamierzasz go zrobić i koniecznie daj znać, jak wyszedł!

      Usuń
    2. PYCHA! Tylko dlaczego dynię tak trudno się obiera :(? Twój mąż ma jakiś patent ;)? Wiem, że Hokkaido ma lżejszą skórkę, ale czy naprawdę obiera ją się lepiej?
      solanum

      Usuń
    3. Cieszę się bardzo, że Ci smakował. Tikwenik jestna prawe bardzo dobry. Ładnie pachnie cynamonem, który komponuje się z dynią i orzechami.
      A co do dyni.. Ja jadłam i używam w kuchni dyni tylko w Bułgarii. W Polsce jeszcze mi się nie zdarzyło. I w zwiazku z tym obierałam tylko taką, jaką mamy tu - piżmową. Też jest ciężko...
      No ale czego się nie robi dla tikwenika ;)

      Usuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.