Spotykasz na ulicy tłumy ludzi. Jeden przechodzień, drugi, trzeci, trzydziesty. Nawet nie wiesz, ilu z nich jest pod kamuflażem. Ilu wróci do domu, zdejmie perukę, zmaże dorysowane brwi, przebierze się w luźny, domowy sweter, który dobrze zasłoni poharatane ciało.
Skąd ja to znam?
Poruszył mnie TEN ARTYKUŁ. Przeczytajcie.
Malwinko, link do artykułu nie działa.
OdpowiedzUsuńJuż działa ;)
UsuńDzięki.