Dzień kobiet tutaj równa się Dniu Matki. Tego dnia w przedszkolach organizowane są spotkania z mamami, gdzie dzieci przygotowują dla mam przedstawienia, wierszyki, śpiewają piosenki.
Myślę, że absolutnie wszystkie dzieci w Bułgarii znają tę piosenkę:
Słowa piosenki znaczą mniej więcej:
"Miła moja mamo,
słodka i dobreńka,
jak mam Ci powiedzieć,
jak Cię kocham.
Wiem, że całymi nocami,
nade mną czuwałaś,
w tym ciepłym pokoju
piosenki mi śpiewałaś."
Piękne słowa, pięknie brzmią w dziecięcych ustach.
Osobiście jest mi trochę żal, że 26. maja jest w Bułgarii całkowicie normalnym, zwykłym dniem. Chciałabym, żeby Kalina właśnie wtedy mi śpiewała. Albo przynajmniej złożyła życzenia.
Chociaż właściwie to chyba nieważne kiedy, prawda?
Zadbałam o to, by w jakiś sposób i tak być 26. maja zadowolona. Zdecydowałam, że każdego roku tego dnia będziemy robić "to samo" zdjęcie. Taka sama poza, ja w białej koszulce, Kalina w czerwonej. Przez lata będziemy widzieć, jak się zmieniamy.
A co do Dnia Kobiet. Siódmego marca pojechaliśmy od babci mojego męża na wieś. Zostaliśmy tam na noc. Wieczorem zostawiliśmy śpiącą Kalinkę pod opieką babci, a sami poszliśmy ze znajomymi do knajpy. Siedzieliśmy do późna, wybiła północ i koleżanka powiedziała - No, to chyba mamy dziś święto.
A Hristo na to - A właśnie, to wszystkiego najlepszego, Malwinko.
Pomyślałam, że zapomniał i ona mu przypomniała. Pewnie bez tego nie złożyłby mi życzeń.
Następny dzień prawie cały wciąż spędzaliśmy u babci i wróciliśmy do domu późnym popołudniem. Hristo natychmiast poszedł do dziecięcego pokoju i przyniósł, Bóg jedne wie skąd, prezent. I cieszę się strasznie, że nie były to kwiaty, perfumy i inne duperele, które i tak często wręcza mi bez okazji. Dał mi ten oto obraz i powiedział -
Kupiłem Ci go, bo ktoś musi mi pomóc dbać o moje dwie kobiety. A kto zrobi to lepiej, jak nie najlepsza Matka na świecie.
Zaskoczył mnie. Jest wierzącym prawosławnym chrześcijaninem, ale nigdy tego specjalnie nie okazywał.
Dziś z samego rana pojechał do cerkwi poświęcić obraz.
Powiesił na ścianie i powiedział:
"Niech mi Oni pomogą, niech tylko sprawią, żebyście ty i Kalina były zdrowe, a ja już zadbam o całą resztę."
Wstyd mi. Już nigdy więcej ani na chwilę nie zapomnę, że mam najlepszego męża na ziemi.
Dziś z samego rana pojechał do cerkwi poświęcić obraz.
Powiesił na ścianie i powiedział:
"Niech mi Oni pomogą, niech tylko sprawią, żebyście ty i Kalina były zdrowe, a ja już zadbam o całą resztę."
Wstyd mi. Już nigdy więcej ani na chwilę nie zapomnę, że mam najlepszego męża na ziemi.
Ladnie to tak w meza watpic :D Orginalny prezent, maz sie postaral :) Wiem co czujesz odnosnie Dnia Matki, bo we Wloszech jest to swieto ruchome, obchodzone w 2 niedziele maja.
OdpowiedzUsuńKochanego masz męża :)
OdpowiedzUsuńZaufal wlasciwej Kobiecie. Teraz juz wiem, ze wszystko bedzie dobrze. Jestescie wyjatkowi.
OdpowiedzUsuń