poniedziałek, 10 marca 2014

Mój Dzień Kobiet

Dzień kobiet w Bułgarii świętuje się podobnie, jak w Polsce. Mężczyźni wręczają kobietom kwiaty, ale niekoniecznie tulipany.
Dzień kobiet tutaj równa się Dniu Matki. Tego dnia w przedszkolach organizowane są spotkania z mamami, gdzie dzieci przygotowują dla mam przedstawienia, wierszyki, śpiewają piosenki.
Myślę, że absolutnie wszystkie dzieci w Bułgarii znają tę piosenkę:


              

Słowa piosenki znaczą mniej więcej:
"Miła moja mamo,
słodka i dobreńka,
jak mam Ci powiedzieć,
jak Cię kocham.

Wiem, że całymi nocami,
nade mną czuwałaś,
w tym ciepłym pokoju
piosenki mi śpiewałaś."

Piękne słowa, pięknie brzmią w dziecięcych ustach.

Osobiście jest mi trochę żal, że 26. maja jest w Bułgarii całkowicie normalnym, zwykłym dniem. Chciałabym, żeby Kalina właśnie wtedy mi śpiewała. Albo przynajmniej złożyła życzenia.
Chociaż właściwie to chyba nieważne kiedy, prawda?
Zadbałam o to, by w jakiś sposób i tak być 26. maja zadowolona. Zdecydowałam, że każdego roku tego dnia będziemy robić "to samo" zdjęcie. Taka sama poza, ja w białej koszulce, Kalina w czerwonej. Przez lata będziemy widzieć, jak się zmieniamy.

A co do Dnia Kobiet. Siódmego marca pojechaliśmy od babci mojego męża na wieś. Zostaliśmy tam na noc. Wieczorem zostawiliśmy śpiącą Kalinkę pod opieką babci, a sami poszliśmy ze znajomymi do knajpy. Siedzieliśmy do późna, wybiła północ i koleżanka powiedziała - No, to chyba mamy dziś święto.
A Hristo na to - A właśnie, to wszystkiego najlepszego, Malwinko.
Pomyślałam, że zapomniał i ona mu przypomniała. Pewnie bez tego nie złożyłby mi życzeń.
Następny dzień prawie cały wciąż spędzaliśmy u babci i wróciliśmy do domu późnym popołudniem. Hristo natychmiast poszedł do dziecięcego pokoju i przyniósł, Bóg jedne wie skąd, prezent. I cieszę się strasznie, że nie były to kwiaty, perfumy i inne duperele, które i tak często wręcza mi bez okazji. Dał mi ten oto obraz i powiedział -
Kupiłem Ci go, bo ktoś musi mi pomóc dbać o moje dwie kobiety. A kto zrobi to lepiej, jak nie najlepsza Matka na świecie.
                                   
Zaskoczył mnie. Jest wierzącym prawosławnym chrześcijaninem, ale nigdy tego specjalnie nie okazywał.
Dziś z samego rana pojechał do cerkwi poświęcić obraz.
Powiesił na ścianie i powiedział:
"Niech mi Oni pomogą, niech tylko sprawią, żebyście ty i Kalina były zdrowe, a ja już zadbam o całą resztę."

Wstyd mi. Już nigdy więcej ani na chwilę nie zapomnę, że mam najlepszego męża na ziemi.


3 komentarze:

  1. Ladnie to tak w meza watpic :D Orginalny prezent, maz sie postaral :) Wiem co czujesz odnosnie Dnia Matki, bo we Wloszech jest to swieto ruchome, obchodzone w 2 niedziele maja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaufal wlasciwej Kobiecie. Teraz juz wiem, ze wszystko bedzie dobrze. Jestescie wyjatkowi.

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.