Zaskoczył mnie telefon teściowej z samego rana:
"Malwina, wpadniemy do Was za chwilkę ze szklankami. Jesteście w domu?"
Pewnie, że jestem. 8.30 - gdzie mam być. Śniadanko, kawusia.
Ale że niby z czym? Ze szklankami? Pewnie mi się przesłyszało. Albo nie zrozumiałam.
Kilka minut później teściowie pukają do drzwi. Podarowali mi już od progu 6 szklanek w komplecie i jedną plastikową dla Kalinki.
"Malwina, z okazji tego, że dziś jest Spasovden, przyjmijcie od nas te szklanki. Dziś każdy daruje najbliższej rodzinie szklanki, aby ci, pijąc z nich wspominali bliskich zmarłych tego, który szklankę podarował, jak również po to, by zmarli mieli z czego pić wodę."
Rany boskie! Nie nadążam za tą kobietą. Pytam:
"Ahaaa, i co ja mam teraz zrobić? Nie wiem, mam Ci podarować jakąś szklankę? Chcesz szklankę?"
"Nie, nie. Ty nie masz nikogo pochowanego z rodziny tu w Bułgarii. Ty weź od nas szklanki i wspominaj moich zmarłych.
Wciąż nie miałam pojęcia, o czym ona mówi. Postanowiłam zasięgnąć później głębokiej wiedzy internetu.
Przypomniałam sobie, że faktycznie w tamtym roku któregoś dnia przyszła do nas do pokoju (a mieszkaliśmy wtedy z teściami) i podarowała Kalinie szklankę. Kubek. Zwykły, normalny, porcelanowy, duży kubek, typowy. Nic szczególnego. Z jakimś rysunkiem. Pomyślałam wtedy, że jej prezent był bardzo dziwny. Przecież Kalina miała wtedy kilka miesięcy. Nie pamiętam, ile. Cztery może. Przyjęłam prezent dla dziecka i pomyślałam - "Fajny kubek. Szkoda tylko, że Kalina napije się z niego dopiero za kilka lat."
Dziś już wszystko jest dla mnie jasne.
Zła Malwina! Niedobra! Od razu pomyślała, że teściowa jest dziwna, zamiast zaczerpnąć fachowej wiedzy internetu. (Swoją drogą, przecież teściowa mogła wtedy podarować Kalinie jakąś dziecięcą butelkę.)
A zatem:
- Dziś w Bułgarii obchodzi się Święto Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to święto ruchome. podczas gdy w Polsce przypada ono w VII Niedzielę po Wielkanocy, w Bułgarii obchodzi się je w najbliższy czwartek licząc 39 dni od Wielkanocy.
Tak więc w Polsce będziemy świętować 1. czerwca, w najbliższą niedzielę.
- Według Pisma Świętego 40 dni po zmartwychwstaniu, Pan Jezus wstąpił do nieba i zesłał Ducha Świętego.
- W niektórych krajach, takich jak na przykład Francja, Wniebowstąpienie Pańskie jest świętem oficjalnym i dniem wolnym od pracy.
- W języku bułgarskim święto to nazywa się "Wyznesenie Gospodne", lub "Spasoved". Wyraz "Spasovden" sięga etymologicznie do wyrazu "spasenie", które oznacza ocalenie.
- Spasovden to także święto piekarzy, kierowców, budowlańców, hotelarzy i kwiaciarzy.
A darowanie szklanek? No cóż. W Bułgarii jest wiele powodów i okazji do wspominania zmarłych. Nie tylko w listopadzie i podczas rocznicy śmierci. W ciągu roku jest kilka takich dni, w których wspomina się w przeróżny sposób zmarłych. Oczywiście w Polsce też wspomina się częściej. Podczas modlitwy i poprzez zapalenie świeczki na grobie zmarłego.
Tu natomiast wspomina się samemu, jak również i wszystkim dookoła. "Weź te szklankę i pijąc z niej przypomnij sobie, że miałam matkę/ojca/babkę która zmarła, ale ja o niej pamiętam. Wspomnij i ty choć na moment, że ktoś taki chodził po świecie i był dla mnie ważny."
Ciekawe mają zwyczaje w Bułgarii :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe :)
UsuńA dla niech zupełnie normalne :)
Nie mialam pojecia o tej szklankowej tradycji!
OdpowiedzUsuńJa do niedawna też nie miałam ;)
UsuńCiekawy, ciekawe - widze, ze BUlgarzy maja wiele interesujacych zwyczaii. Lubie gdy o nich piszesz :)
OdpowiedzUsuńBędę miała o czym pisać za rok, bo opuściłam kilka świąt i związanymi z nimi zwyczajami. Cieszę się, że lubisz ;)
UsuńMoja wiedza na temat Bułgarów jest niewielka, ale gdy czytam twoje wpisy na ich temat, jakoś tak stają mi się bliżsi:). W każdym razie chyba jest wesoło w Bułgarii, choć może się mylę:).
OdpowiedzUsuńJa mam czasem wesoło, zwłaszcza gdy nie wiem o co chodzi ;) Co kraj, to obyczaj....
UsuńW Rumunii wczoraj też było Wniebowstąpienie, podejrzewam że wypada ono tak samo we wszystkich krajach prawosławnych, też wspomina się zmarłych z rodziny, ale bez szklanek :) Teściowa rano zadzwoniła do mnie z informacją, że robi jajka z tej okazji, ale przyznam się szczerze, że nie zapytałam jakie jajka, bo własnie podjeżdżałam pod przedszkole. Z ciekawości dopytam się jutro :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia! Magda
Chętnie się dowiem, o co chodzi z tymi jajkami ;)
UsuńA pamiętam, że jak byliśmy w Bułgarii to zastanawialiśmy się czemu na drzewach nekrologi wiszą, i to nie takie, że teraz ktoś odszedł, tylko bardziej takie wspominkowe... Widzę, że po prostu tak tam jest, że zmarłych się wspomina często... Może i u nas takie wspominki powinny być? A nie tylko jednego dnia w roku?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest. Wspomina się ciągle. Mnie na początku te przypomnienia przerażały. Najpierw myślałam, że to klepsydry. Ale na szczęście nie.
UsuńNiedawno jedno przypomnienie zwaliło mnie z nóg. Na słupie telegraficznym zdjęcie kilkumiesięcznego dziecka z podpisem "Przed rokiem odszedl nasz aniolek". Ciary mnie przechodzą gdy idę tamtędy
Oj nie dziwię się... Też bym miała ciary :(
Usuń29.maja był też wolnym dniem w Austrii. Właśnie z powodu święta Wniebowstąpienia Pańskiego.
OdpowiedzUsuńW tym roku przypadało ono w ten sam dzień w kalendarzu prawosławnym i katolickim. U mnie, podobnie jak u was i w kilku innych krajach jest to dzień wolny.
W Polsce nie.
Inaczej niż reszta, polski kościół katolicki obchodzi je nie 40 dni po Wielkanocy, a w najbliższą niedziele po tych 40 dniach.
Trochę to dziwne ale cóż. Co kraj to obyczaj.
Właśnie. A w dodatku każdy kościół rządzi się swoimi prawami/swoimi świętami. Co ustanowi Watykan, nie musi odpowiadać temu, co ustanowi kościół prawosławny bułgarski czy np. prawosławny rosyjski...
UsuńCiekawy zwyczaj :) Przynajmniej CI szklanek nie zabraknie ;)
OdpowiedzUsuń
UsuńTeż o tym pomyślałam. :)
Spasowden jeszcie naziwany jest Wielkanoc dla martwich . Tez sa kolorowy jajka ten raz ale pokolorowany tylko i wyloncznie na czerwiono! Taky ritual z sklanek ja osobiscie jako bulgar nie kojaza ,ale wiem ,ze moja stara zawszie mi dawala zito i ruzny tam slodiczy
OdpowiedzUsuńO tej nazwie nie słyszałam.
UsuńPodoba mi się ta pamięć o zmarłych tu w Bułgarii i to, że się ich często wspomina.
Co do szklanek - możliwe, że jest to regionalny zwyczaj. Mi powtórzył się drugi rok z rzędu, więc jego siła jet tutaj duża.
A żyto i słodycze - dostaliśmy również, ale to z okazji rocznicy śmierci kogoś....
ja rowniez mieszkam w Bulgarii , ale chyba zalezy wszystko od regionu, bo w moim rozdaje sie / tak to sie nazywa / talerzyki lub miseczki.
OdpowiedzUsuń