niedziela, 15 czerwca 2014

Na zakupach w mięsnym

Dziś krótka anegdotka językowa.

Gdy byliśmy w Polsce na zakupach w hipermarkecie, zatrzymaliśmy się na stoisku mięsnym. Mojemu mężowi odebrało tam mowę.

Po bułgarsku każdy rodzaj mięsa nazywany jest określeniem zwierzaka, z jakiego pochodzi. Tym samym w polskim języku przykładowo mięso ze świni, to wieprzowina, po bułgarsku zaś swinsko meso.

I analogicznie:

jagnięcina - agneszko meso (agne to jagnię)
mięso z indyka - pueszko meso (puek to indyk)
mięso z kurczaka - pileszko meso (pile to kurczak)
cielęcina - teleszko meso (tele to ciele)

Hristo zatrzymał się przy lodówce z mięsem i oczom swoim nie wierzył. Czytał kilka razy i był pod wrażeniem. Pytam, co go tak ciekawi.
A on na to:

- Malwina, to wy macie w Polsce zebersko mięso! I zobacz, jakie tanie! 15,90 zł za kilogram! Bierzemy!

Śmiałam się, jak szalona. Ktoś nad z nie postawił kropeczki i w ten sposób zamiast żeberek powstało zeberko w cenie 15,90/kg, co dla mojego Bułgara było jednoznaczne z mięsem z zebry!

Uwielbiam takie sytuacje.

Ale następnym razem gdy opowiem językową anegdotkę, pośmieję się sama z siebie. Żeby nie było, że mi językowe wtopy się nie zdarzają.

13 komentarzy:

  1. Hahhaa :D Mięso z zebry :D Ciekawe czy smaczne?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah, jezykowe wtopy zdarzaja sie kazdemu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię "żeberskie mięso":). A przy "międzynarodowych" małżeństwach nietrudno o wpadki. Szkoda, że mój mąż nie mówi po polsku. Cały czas planuje się nauczyć, ale z braku czasu nie ma...czasu:),

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja językowa (życiowa) wtopa nie nadaje się do publikowania :-) Dodam, że wystąpiła ona w języku polskim. I miałam ich kilka :-). A w bułgarskim jest jeszcze coś z porem (chyba), że jak ktoś z Bułgarii usłyszał, że zapiekanka jest z pora, to nic nie mógł przełknąć w czasie kolacji...coś mi tak świta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jeny, jaka jestem ciekawa tej życiowej wtopy :D

      Usuń
  5. Wpadki jezykowe...jest tego cale mnóstwo. Jak i z mojej taki i z meza strony. Mój maz tez zna jezyk polski ale często cos zmieni po swojemu:-) Np. ostatnio mowi do mnie zebym poscila Karolince piosenke 'Katiuszki'', ja zdziwiona jakie 'katiuszki' mam jej puscic ? Okazalo się ze chodzi mu o Kaczuszki,;-) (lui)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa zabawnie w mieszanych małżeństwach :D
      A "Kaczuszki" u nas także królują! Jedna z ulubionych piosenek. Istny hit wśród niemowlaków.

      Usuń
    2. U nas już trochę się znudzily ;-) ale na haslo 'kaczuszki' nadal jej pupa smiga w dwie strony i lapki podnosi do tańcowania:-) Slodziaki te nasze dzieciaczki sa ;-)
      PS; Malwinko, moge się tu jakos zarejestrować bez zakładania swojego bloga abym mogla częściej odwiedzać Twój blog i automatycznie się podpisywać bo ja taka tepa strzala w tych sprawach jestem i nie wiem jak to zrobic :-(

      Usuń
    3. Tak, musisz założyć sobie konto google.Zarejestrować się w Googlach po prostu. Wtedy będziesz mogła dodawać do obserwacji blogi, które Cię interesują i będziesz widoczna wtedy swoim loginem ;)

      Usuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.