wtorek, 1 marca 2016

Piżo i Penda! - legenda o braterskiej miłości

            Dziś obchodzimy w Bułgarii piękne święto - Martenicę. 

      Marzec jest miesiącem, w którym nadchodzi wiosna. Z tego powodu 1. marca Bułgarzy symbolicznie żegnają się z zimą i witają wiosnę. Według Bułgarów nazwa miesiąca "mart" pochodzi od imienia złośliwej staruszki, która nieustannie zmienia swoje humory. Baba Marta jest bardzo kapryśna i gdy się uśmiecha jest słonecznie i wiosennie, ale kiedy się złości, pada deszcz i jest zimno. Bułgarzy obdarowują się marteniczkami - biało-czerwonymi bransoletkami mającymi na celu przekonać Babę Martę, by wiosna nadeszła prędzej.
           Więcej o tej tradycji pisałam TUTAJ.

           Dziś natomiast opowiem Wam legendę i Piżo i Pendzie. Na straganach bowiem oprócz biało-czerwonych bransoletek spotyka się parę - kobietę i mężczyznę utworzoną z włóczki, związanych ze sobą sznurkiem. 




          Dawno, dawno temu przyjechała w Rodopy pewna para. Młodzi bardzo chcieli mieć dziecko, ale im się nie udawało. Któregoś dnia, końcem lata, kiedy mężczyzna zbierał plony, tuż obok ich chaty przechodziła stara kobieta. Zgarbiona, brudna i złowieszcza. Staruszka oparła się o bramę i zapukała. Drzwi otworzyła zaskoczona młoda kobieta i zdecydowała się wpuścić staruszkę. Babcia rzekła:
- Widzę w Twoich oczach nieszczęście. 
Penda na to:
- O tak, bardzo chciałabym mieć dziecko, ale nie mogę zajść w ciążę. Zrobiłabym wszystko, żeby spełnić nasze marzenie!
Staruszka poradziła jej:
 - Dam ci tę torebeczkę. Połóż ją na łóżku pod poduszką. Kiedy nadejdzie pełnia księżyca, spędź z mężem romantyczną noc. Będziesz miała bliźniaki. Chłopca białego jak śnieg i dziewczynkę czerwoną, rumianą. Daj im na imię Piżo i Penda.
    Kobieta nie mogła uwierzyć. Przecież od tak dawna starali się z mężem o dziecko i im się nie udawało, a teraz mieliby mieć bliźniaki?
     Staruszka mówiła dalej:
      - Ale pamiętaj. Kiedy skończą 16 lat przyjdę i wezmę Pendę ze sobą!
    Ale młoda podekscytowana młoda kobieta tego już nie chciała słuchać. A z resztą - czy tej cherlawej staruszce uda się przeżyć jeszcze aż 16 lat? Wzięła od babci torebeczkę, w zamian poczęstowała babcię wodą i baniczka i pożegnała się ze staruszką życząc jej szerokiej drogi. Wieczorem mąż wrócił zmęczony. Żona poczęstowała go ciepłą kolację i opowiedziała mu dokładnie o dzisiejszym spotkaniu. Zataiła jednak przed mężem fakt, że kobieta chce przyjść za 16 lat i zabrać im Pendę.
     Tej nocy była pełnia księżyca. Małżonkowie postąpili dokładnie tak, jak zasugerowała im stara kobieta. Pewnego marcowego poranka na świat przyszła para bliźniaków - Piżo i Penda. 
    Bliźniaki były wręcz nierozdzielne. Jedno zawsze pomagało drugiemu. Mijały lata, a matka zdążyła już zapomnieć o słowach staruszki. Rodzina żyła sobie szczęśliwie 16 lat.    
    To była ciężka zima i wszyscy z niecierpliwością czekali nadejścia wiosny. Dzień przed 16-tymi urodzinami dzieci Piżo wracał do domu ze szkoły, gdy zobaczył na targowisku wspaniałe, błękitne koraliki. Postanowił kupić je siostrze w urodzinowym prezencie. Ruszył w kierunku domu, ale kiedy się odwrócił, nie widział już sprzedawcy koralików. 
   Rankiem Piżo wstał wcześnie, by przygotować niespodziankę ukochanej siostrze. Rozradowana Penda zawiesiła sobie na szyi koraliki od brata. W tym samym czasie przed bramą ich domu pojawiła się staruszka. Matka bliźniaków przestraszyła się, że babcia idzie zaprać jej Pendę. Kobieta zaczęła krzyczeć, że nie odda jej swojej córki. Popchnęła staruszkę, a ta upadła. Babcia się zezłościła i gdy na dwór wybiegli bliźniacy, byli świadkami tego, jak staruszka zamienia ich matkę w drzewo!


    Piżo skoczył w ich kierunku, a wściekła babinka zabiła Pendę. Piżo padł przed babcią na kolana i błagał ją,  by chociaż zwróciła mu Pendę. 
- Wróć ją do życia, proszę! Zrobię wszystko, co zechcesz!
     Piżó postanowił nie dawać za wygraną. Nieustannie chodził za staruszką ze łzami w oczach i ją błagał, by przywróciła do życia jego siostrę. Coś jednak było nie tak ze staruszką. Dziwnie się zachowywała. Raz się śmiała, za chwilę była wściekła, następnie znowu wesoła i radosna, by w kolejnym momencie znowu tryskać radością. Ale Piżo się nie poddawał.
      Staruszka powiedziała mu:
- Piżo, ty naprawdę bardzo kochasz swoją siostrę. Sprawię zatem, że oboje będziecie żyć wiecznie, a każdy będzie się kłonił przed waszą ogromną, braterską miłością. Ale musisz za to zapłacić swoja krwią.

    Piżo podniósł ciało swojej siostry. Zostawił je pod drzewem-ich matką, pocałował siostrę w policzek po raz ostatni i mocno ją przytulił. W tym momencie na dachu ich domu usiadł bocian. 

Kiedy wieczorem ojciec wrócił do domu, zobaczył przed nim piękne, wiśniowe drzewo, a ana dachu domu było gniazdo bocianów. Na drzewie zaś wisiały małe kukiełki - biała i czerwona. Związani byli ze sobą sznurkiem, na którym wisiał niebieski koralik.

*******************************************************************************************************************************





6 komentarzy:

  1. Piękna historia, ale brakuje mi happy endu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mam łzy w oczach. Wyobraziłam sobie Pietruszkę walczącego o życie Zochacz ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow...piekna, ale jakze smutna historia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Malwinko, zaglądam tutaj, a tu od dawna żadnych nowych wieści. Co się tymczasem dzieje w Bułgarii? Do Polski przenika niewiele informacji, prawie wcale. Mam pytanie: czy o wydarzeniach w Polsce można się czegokolwiek dowiedzieć z bułgarskiej TV, gazet, portali, czy raczej niewiele? A może to są takie pseudorelacje jak w niemieckiej prasie? Napisz coś o tym, jeśli znajdziesz czas. Pozdrawiam serdecznie
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Małgosiu!

      Dziękuję za zainteresowanie. Po długiej przerwie bardzo trudno jest mi wrócić do blogowania i bardzo tego żałuję, bo przecież blogowanie sprawia mi radość.
      Muszę po prostu wziąć się za siebie.
      O wydarzeniach w Polsce czytam czasami na bułgarskich stronach i będę je od czasu do czasu udostępniać na fanpejdżu. Tutaj jednak wolałabym nie poruszać tematów politycznych.
      Pozdrawiam!

      Usuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.