środa, 7 stycznia 2015

Święto Trzech Króli po bułgarsku

Wczorajsze święto chrześcijańskie jest dla mnie co roku okazją do oglądania wspaniałego widowiska. W takie dni, jak ten, wiem dobrze, że kocham Bułgarię, szanuję i podziwiam za ich piękne tradycje.

Święto nam znane pod nazwą Trzech Króli, lub Świętem Objawienia Pańskiego, w Bułgarii nazywa się Jordanowden, lub Bogojawlenie. Zawsze, niezależnie od pogody, warunków atmosferycznych, każdego roku 6 grudnia Bułgarzy zbierają się nad rzeką.
Wcześniej w cerkwi odbywa się liturgia, po której wierni z popem na czele udają się nad rzekę.
Tam pop błogosławi zgromadzonych i ceremonialnie.... wrzuca drewniany krzyż do rzeki.
Śnieg, lód, silny wiatr, minusowa temperatura - a młodzi mężczyźni wskakują do wody z pogoni za krzyżem.

W tym roku miałam okazję po raz pierwszy oglądać na żywo to widowisko. Zrobiło na mnie pioronujące wrażenie. Jestem pełna podziwu bułgarskim obyczajom.

Chętni, którzy kąpią się w lodowatej wodzie wierzą, że tym samym uproszą sobie u Boga zdrowie. Nad rzekę przychodzi tłum gapiów, często temu wydarzeniu towarzyszy muzyka i tradycyjne tańce.






Ten, który wyłoni krzyż z rzeki, jest żywym symbolem wiary w to, że nowy rok przyniesie ludziom zdrowie. Po uroczystościach nad rzeką mężczyzna ten odwiedza różne restauracje, kawiarnie, miejsca, gdzie prezentuje krzyż, a ci, którzy chcą u Boga uprosić zdrowie, wręczają mężczyźnie symbolicznego pieniążka.

Ponoć w Polsce rodzi się nowa tradycja obchodzona w dniu Święta Trzech Króli. Cieszy mnie to. Tradycje są ważne. Tradycje mówią o tym, kim jesteśmy.


P.S. Zdjęcia pochodzą z Internetu.

7 komentarzy:

  1. Pelen szacun, ja bym do lodowatej wody w zyciu nie weszla! Zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze tradycje sa wazne, nawet bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezle. Moj szwagier zapewne by do wody wskoczyl, od tego roku zaczal praktykowac zimowe kapiele - brrrr!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brrr.... u Nas tej tradycji nie ma. Co wiecej, dzien jak kazdy inny,a szkoda,bo gdyby nie blogowy swiat to w ogole bym nie pamietala.

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany! Podziwiam :-) zimno mi na samą myśl!

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę. Taka niewielka odległość między Turcją a Bułgarią, tyle wspólnych tradycji, potraw, zwyczajów, słów... a tu różnica nie do przeskoczenia :) Turcy w życiu by się nie rzucili do lodowatej rzeki, nawet gdyby krzyż był ze szczerego złota :D podoba mi się ta tradycja :))

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas widać na ulicach w tym dniu przemarsz w postaci 3 królów, zakończona często jasełką. Ludzie przychodzą również w przebraniach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale to musi być faktycznie niesamowite widowisko! U nas w mieście po raz pierwszy został zorganizowany Korowód Trzech Króli, mniej widowiskowe może ale i tak świetne, dla nas zupełnie nowe :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.