Przedstawiłam Wam ostatnio owoc kaki i pomyślałam sobie, że może kogoś zainteresują jeszcze jakieś inne owoce, które my, Polacy, śmiało możemy nazwać egzotycznymi, ze względu na to, że ciężko jest o ich uprawę w naszym polskim klimacie. Bułgaria to kraj południowoeuropejski, więc możliwa jest tu uprawa wielu różnorodnych owoców. Dojrzewając w słońcu i ciepłym klimacie są cudownie soczyste i bogate w witaminy. Nawet te, które uprawia się także i w Polsce, są w Bułgarii dużo lepsze. Mówię tu na przykład o arbuzie czy brzoskwiniach, które nigdzie indziej tak mi nie smakowały, jak tu właśnie. Wybaczcie mi porównania, ale na prawdę uważam, że my Polacy możemy mieć fantastyczne, absolutnie najsmaczniejsze na świecie jabłka i inne zimowe owoce, ale Bułgarii i innym południowoeuropejskim krajom należy przyznać, że słońce robi swoje. Owoce tu są po prostu niebywale różnorodne i inne, niż w Polsce.
Mieszkam na samy południu Bułgarii, dlatego niektóre owoce, które tu przedstawię, mogą zdziwić nawet.. samych Bułgarów. Klimat tu jest bardzo ciepły, dlatego występują tu takie rośliny, których nie spotyka się w północnej części kraju.
WINOGRONO
(buł. грозде)
To absolutny numer jeden. Winogrono mogę nawet nazwać królem bułgarskich owoców. Wielu Bułgarów posiada swoje własne winorośle, gdzie z uprawianych winogron produkują na własny użytek rakiję i wino.
KAKI
(buł. райска ябълка)
Kaki mają specjalne miejsce w moim sercu, więc dostały ode mnie specjalny wpis. Poczytać można klikając TUTAJ.
TARNINA
(buł. трънка)
(buł. трънка)
Tarnina rośnie także w Polsce, ale wydaje mi się, że jest u nas mniej znana. To takie malutkie śliwki, które rosną na krzewach, nie zaś na drzewach. Smakują niezupełnie jak śliwka, ale są do niej bardzo zbliżone.
GRANAT
(buł. нар)
Granaty rosną tu wielkie i soczyste. Opowiem Wam małą anegdotę. Mój mąż kontroluje w pracy TIR-y, które przekraczają granice Bułgarii z Turcją. Parę lat temu sprawdzał polskiego kierowcę i chciał przed nim zaszpanować, że zna język polski. Pyta go - Co wieziesz? Ten odpowiada zgodnie z prawdą - Granaty! Hristo nie dowierzał. Sprawdził tira, zauważył dobrze mu znane owoce, ale kierowca się upiera, że wiezie broń. Mój mąż postawił na nogi całą graniczną policję. Gdy nic nie znaleziono, mąż zadzwonił wreszcie do mnie i spytał mnie, co to jest granat. Powiedziałam mu, że to owoc, znany w Bułgarii pod nazwą нар.
Cóż, pamiętna to była dla niego lekcja języka polskiego.
Cóż, pamiętna to była dla niego lekcja języka polskiego.
KIWI
(buł. киви)
Kiwi były dla mnie zaskoczeniem w Bułgarii. Nie tylko to, że są tu uprawiane, ale i to, że rosną na takich kiściach zawieszonych na poręczach, jak winogrona. Zaciekawiło mnie również to, że sadząc rośliny trzeba posadzić koniecznie dwie - męską i żeńską odmianę.
OLIWKI
(buł. маслина)
Oliwki są rzadkością w Bułgarii, nawet tu, na południu. Jednak rosną tu drzewa oliwne i dają owoce. Te są niestety w smaku trochę gorzkawe, dlatego Bułgarzy zajadają się oliwkami sprowadzonymi z sąsiednich krajów - Turcji lub Grecji.
FIGA
(buł. смокиня)
Figowce rosną w Bułgarii jak chwasty. Spotkać można je gdziekolwiek na chodnikach, przy ulicy, przy śmietnikach. Zawsze gdzieś się pokazują liście drzewa figowego. Owoce są, w mojej opinii, przepyszne, a Bułgarzy wykorzystują figę w domowej produkcji mega słodkiej konfitury - figi w syropie.
CYTRYNA
(buł. лимон)
Czasem gdy wychodzę z dzieckiem na spacer i obserwuję czyjeś ogródki, spotykam naprawdę cudowne drzewa cytrynowe. Są pełne owoców i budzą mój podziw. Jest dla mnie ogromną przyjemnością używać w kuchni swojej własnej cytryny. Na działce mamy drzewo cytrynowe i stale nie mogę mu się nadziwić. Nasza cytryna rośnie w ogromnej doniczce i w zimie zamykamy ją w pomieszczeniu, żeby nie zamarzła. Całe pomieszczenie pachnie wówczas orzeźwiająco.
PIGWA
(buł. дюля)
Pigwę znam jeszcze z Polski, ale tam wykorzystywana była (przynajmniej w mojej pamięci) jako dodatek do zimowej herbaty. Tu w Bułgarii jada ją się tak, jak jabłko.
Goji Berry
(bul. годжи бери)
Goji jagody od niedawna stały się hitem i mówi się o nich, jako o najzdrowszych owocach świata i przypisuje im się wiele leczniczych właściwości. Podobnie jak figa, rosną w Bułgarii jako chwasty, jest ich tu pełno. Powoli Bułgaria odkrywa, jak wielki skarb rośnie na tej ziemi i, kto jest tego świadom, przestaje tępić i wyrywać niechciany chwast. Ponoć goji berry są tak bardzo pożywnym owocem, że nie należy zjeść ich więcej, niż 10-15 owoców dziennie. Świeże owoce są gorzkie i mało komu smakują. Pewnie dlatego w sprzedaży funkcjonują w postaci zasuszonej - zdecydowanie dużo smaczniejszej.
MIGDAŁY
(bu. бадеми)
Drzewa migdałowca są bardzo dekoratywne, a orzechy te są niezwykle zdrowe. Migdały są silną bronią w walce z rakiem.
(buł. мушмула)
(Kiedyś tego nie wiedziałam i gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy, babcia mojego męża zdziwiona tym, że nie znam, tego owocu, niemal zmusiła mnie do tego, żebym go skosztowała. Wpakowałam cały do ust i z kłamanym uśmiechem stwierdziłam 'mmmmniam! Ale dobre'. Mina babci - bezcenna.)
BANAN
(buł. банан)
Drzewa bananowe miewają Bułgarzy raczej w dekoracyjnej funkcji. Niektóre okazy rosną naprawdę wielkie. Rzadko kiedy dają jednak owoce, a jeśli już tak jest, to tylko raz. Po owocowaniu takie drzewo... umiera.
GŁOŻYNA
(łac. хинап)
Głożyna to bardzo atrakcyjne drzewo. Wygląda ciekawie, zwłaszcza, gdy jesienią opadają liście, a na drzewie zostają setki drobnych owoców. Była dla mnie absolutną nowością i w Bułgarii przekonałam się o jej istnieniu. Owoce są w smaku podobne do jabłka, tylko pestkę mają jak śliwka. Są malutkie, wielkości paznokcia.
Czy znaliście wszystkie wymienione przeze mnie owoce? Czy kogoś z Was zaskoczyłam? Które z tych owoców są Waszymi ulubionymi?
Figi i jagody Goji u Nas są strasznie drogie :/
OdpowiedzUsuńFajny post :)
Więcej takich :D
Głożyny i nieszpułki nie znam... nie słyszałam nawet o takich owocach.
A z pigwy uwielbiałam nalewki :)
goji można posadzić na działce
UsuńPigwa do herbatki polecam <3
UsuńO tarninie, nieszpułce i głożynie pierwsze słyszę :-) bardzo ciekawy post!
OdpowiedzUsuńGłożyna, nieszpułka, tarnina pierwszy raz słyszę. Pigwę uwielbiam z niej nalewkę, kiwi zaskoczyło mnie właśnie w Bułgarii jak rośnie pamiętam, że sfotografowałam to, bo nie dowierzałam, podobnie było z figami rosły wszędzie zrywaliśmy je z krzaka i jedliśmy :)
OdpowiedzUsuńFigi prosto z drzewa są przepyszne - smak zupełnie niepodobny do tych suszonych. Bardzo ciekawy artykuł :)
OdpowiedzUsuńA ja chcialam sie pochwalic, ze mamy kake w Irlandii...poza tym mialam wielka chec jej posmakowania I mowie do meza o tym rajskim jablku, pokazuje mu zdjecia... a on, ze sa podobne, ale jednak nie te same...kupilam granat ;)
OdpowiedzUsuń:D hahahha Ale mnie rozbawiłaś :) Granat też jest dobry, ale trzeba z nim uważać. Jest bardzo soczysty, a ten sok łatwo się nie pierze :)
UsuńCóż, może jeszcze znajdziesz kakę bardziej podobną do kaki :) Powodzenia :)
Uwielbiam winogrona i mogłabym je jeść dziennie i jeszcze byłoby mi mało:). A Bułgaria to faktycznie egzotyczna, nie wiedziałam, że aż tyle owoców można tutaj znaleźć.
OdpowiedzUsuńMoj maz przyuwazyl ba FB Twoja zagadke i pyta co to takiego. Po czym stwierdzil, iz mamy to w ogrodku na wsi.Alez ten swiat jest maly.
OdpowiedzUsuńUwielbiam winogrona i widok winnic, ktorych w naszym rejonie wiele.
Historia z granatem w roli glownem strasznie mnie rozbawila.
No proszę, niektóre owoce są dla mnie zagadką, jak np. tarnina czy nieszpułka (o tej drugiej w życiu nie słyszałam!). Tutaj w Turcji oprócz rajskiego jabłka tak właściwie nic mnie nie zaskoczyło. No, może to, że Turcy lubią jeść niedojrzałe owoce, np. śliwki lub migdały. Zjadają ze z solą. Cóż, mojego serca to nie skradło. Jestem też mega zdziwiona, że macie w Bułgarii jagódki goji! W Turcji najbardziej brakuje mi owoców leśnych - malinek, które tu są okropnie drogie, jagód i poziomek (nie do dostania) i borówek. Ich brak wynagradza mi jednak zimą granat - mój zdecydowany faworyt :) Szkoda tylko, że sezon na te owoce jest tak krótki. Anegdotkę o granacie muszę koniecznie opowiedzieć H.! :)
OdpowiedzUsuńNieszpułki nie znam ;) Bardzo ciekawy wpis. Ja po Twoim ostatnim kupiłam owoc kaki, tak jak radziłaś zostawiłam, żeby dojrzał, niestety zdążył już trochę nadgnić, ale połowę udało mi się uratować i jest... przepyszny!!! Już się nie mogę doczekać zimy ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie gdzie najlepiej w Bułgarii kupić dom żeby uprawiać arbuzy i te inne pyszne owocki?
OdpowiedzUsuńMam pytanie gdzie najlepiej w Bułgarii kupić dom żeby uprawiać arbuzy i te inne pyszne owocki?
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością w południowej Bułgarii :)
UsuńTeż mnie to ciekawi :) Można zapytać w którym regionie mieszkasz? Bo południe to też Rodopy, a tam jednak zimno... :)
UsuńCzegoś nie rozumiem... Gdzie i w jakim środowisku trzeba się wychować, by nie wiedzieć na przykład jak rośnie kiwi?! Cytrusy, bananowce, granaty, oliwki etc... można z powodzeniem uprawiać w Polsce, co od kilku lat sukcesywnie czynię. Oczywiście zimę muszą spędzić w domu, prócz kilku wyjątków (poncyria, oliwnik). Czesi wyhodowali już z 10 lat temu odmiany mrozoodporne kiwi, goji oraz wielu innych gatunków uchodzących za egzotyczne i można je utrzymać w gruncie w naszym klimacie. Szczerze, czytając ten post i komentarze poczułem się jak na początku lat 2000.
OdpowiedzUsuńChce sie przeprowadzic do bg szukam miejsca gdzie rosna cytrusy moze pomozesz mi w wyboze pozdrawiam kk
OdpowiedzUsuń