sobota, 15 marca 2014

Kalina rośnie

Wczoraj byliśmy na spacerze. I to wcale nie na takim zwykłym. Bo to niecodzienny spacer był. Ważny taki.
Rowerowy!

Wiem, że może Kalinka jest jeszcze zbyt mała na rower, że jeszcze nie potrafi chodzić, a ja ją rowerami wozić chcę. Ale było super. Podobało się księżniczce bardzo i strasznie się śmiała do chodnika. Pierwszy raz jechała tak nisko i chodnik okazał się straszliwie zabawny! Kto by pomyślał.







                                                                                                                                               

Później dołączyło do nas kilku znajomych z dziećmi. Dopadła mnie refleksja, jak to moje dziecko szybko rośnie i jak szybko leci czas. Wśród Kaliny koleżanek jedna miała 6 miesięcy, a druga 1 miesiąc. Maleństwa. Dopiero co Kalinka była taka malutka, a teraz jest najstarsza, a ja popisuję się doświadczeniem - A nie przejmuj się. To normalne, że wpycha rączki w usteczka. Nasza też tak robiła. A to nic, że nie smakuje jej zupka z Gerbera. A nie ma się czym przejmować, że zrobiła 5 kupek w ciągu jednego dnia.
Mądrości strudzonych mam.

4 komentarze:

  1. Slodka ta Wasza dziewczyneczka. My zasatanwaiamy sie nad rowerkiem na 2 urodziny :)

    p.s. Widze, ze po sniegu juz nawet najmnijeszy slad nie zostal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zaświeciło słońce, to stopniał w ciągu 2 godzin ;) This is Bulgaria! ;)

      Usuń
  2. Ojej, ubiegający czas najbardziej zaczyna się dostrzegać właśnie przy dzieciach, gdy patrzysz jak rosną i wszystko zostaje zapisane w historii.Al rower pierwsza klasa:D Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.