wtorek, 18 marca 2014

Zakończyć temat bocianologii


Pisałam kiedyś o wróżbie z bocianami.

Zatem widziałam go już tej wiosny. Co robił? Siedział na gnieździe i a ni drgnął. Jechaliśmy wtedy z Hristo samochodem. Strasznie mnie ten bocian przygnębił, a jak powiedziałam mężowi, o co chodzi, wyśmiał mnie:
- Malwinka, bociany dopiero przyleciały z ciepłych krajów. Normalne, że siedzą i odpoczywają. Zmęczone są. Nigdy twój pierwszy bocian nie będzie radośnie klekotał i kręcił piruety w powietrzu. Takie bociany zobaczysz w środku lata, ale nie teraz. Więc przestań wierzyć w takie głupoty.

Następnego dnia jedziemy samochodem znów, a za oknem spacerują sobie spokojnie 3 bociany. Chodzą sobie ładnie, całe i zdrowe, niespecjalnie zmęczone. Wyglądały na zupełne zadowolone z życia bociany. Trzy, w dodatku.

Siła racjonalnego umysłu NIE WIERZĘ we wróżbę o bocianach. Te dwa lata pod rząd sprawdziło się zupełnie przypadkiem. Hristo ma absolutną rację. Wróżba o bocianach to bujda, jakich wiele.
To nie ma znaczenia, czy bocian lata, siedzi, chodzi, czy też leży i kwiczy. Nie wierzę we wróżbę o bocianach.

Na wszelki wypadek uwierzę tylko, że ten siedzący bocian to była moja fatamorgana. Zmęczona byłam, niewyspana i wydawało mi się, że widzę jakiegoś siedzącego bociana na gnieździe, który ani drgnie. Pierwszy bocian ten wiosny był przecież w liczbie "3" i spacerował w gronie rodzinnym/bocianiastym.
Uwierzę w to, tak na wszelki wypadek ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.