środa, 7 maja 2014

Głupota nie boli

Jest godzina 13.20. Mieliśmy teraz w tym momencie włóczyć się po Sofii. Mieliśmy zajadać sofijskie baniczki i cierpliwie czekać. O 16.00 miał być autokar do Polski.

Jutro mieliśmy być w Krakowie. Stamtąd już nie tak wielki kawałek drogi do DOMU.

W piątek miałam wyrobić sobie paszport w Rzeszowie, po czym spotkać się z ukochaną przyjaciółką (całuski Natalko :* ), a wieczorem miałam pójść na spotkanie klasowe. W sobotę mieliśmy jechać do równie ukochanej przyjaciółki (całuski Nadio :*) i nacieszyć się sobą trochę dłużej.

Dużo tych planów, co?

I właśnie dlatego szlag je trafił. A może nie, może powód był inny. Wszystko poszło się paść wyłącznie z naszego powodu. Mojego i Hristo.

Rezerwowaliśmy bilety już dawno temu. Na 6. maja. Ale nie wiem kiedy i kto z nas pierwszy rzucił hasło, że jedziemy 7. maja. Coś się komuś z nas poprzestawiało w głowie. Przypuszczam, że to ja liczyłam sobie, że 7. będę w domu a po czasie uwidziało mi się, że 7. dopiero wyjeżdżam. Za bardzo się cieszyłam, że nareszcie jadę do Polski.

Wczoraj szykowanie do podróży w pełni. Bagaż gotowy, podręczny również. Wszystko spakowane. Bilety do Sofii kupione. Bułeczki miałam piec, na podróż.
Tymczasem wpadł mój mąż do kuchni i mówi, że kobieta z biura mówiła mu przez telefon, ze autobus odjeżdża za godzinę.

Tak więc przez naszą głupotę nasz wyjazd się odłożył. Aż wstyd.


6 komentarzy:

  1. Oj tam, oj tam... zdarza się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to ci figiel. Przykro mi strasznie, że tak wyszło. A jest chociaż szansa przebukować bilety na inny termin tak by pieniążków nie stracić i nie wydawać po raz drugi ? Dobrze by było. Co się odwlecze to nie uciecze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku.... ja zawsz sprawdzam daty na biletach lotniczych po sto razy,zawsze sie boje ze cos podobnego mi sie przydarzy:/
    Mam nadzieje, ze uda Wam sie pojechac do PL jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczaki, udalo Wam sie jakos przelozyc podroz?

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby nie mój mąż i ja pewnie nieraz zapomniałabym sprawdzić, czy wszystko gra. Jestem osobą roztrzepaną i nie przejmuję się takimi rzeczami:). Dobrze, że mąż kontroluje! Mam nadzieję, że uda się Wam pojechać do Polski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdarza się. Aczkolwiek na szczęście nigdy mnie to nie spotkało.

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.