Mąż był w tamtym domu, gdzie po sąsiedzku mieszka owa zatroskana sąsiadka.
Babcia, która fakt, że 17-miesięczna Kalina jeszcze nie chodzi, uważa za sprawkę samego diabła, postanowiła się z tym diabłem rozprawić. Podarowała mojemu mężowi własnoręcznie upieczoną bułkę mówiąc przy tym"Weź tę bułkę w imieniu Bogarodzicy!" i mrugnęła mu przy tym oczkiem.
Bo o prawdziwej intencji nie można mówić!
(Niewtajemniczonych odsyłam TUTAJ.)
Ona chyba zorientowała się, że ja zabobonnej bułki nie miałam zamiaru piec i postanowiła sama wziąć sprawy w swoje ręce. A że nie miała komu jej podarować, więc ja i mój mąż jesteśmy tymi "chodzącymi starszakami".
Trzymajcie mnie, bo oszaleję. Teraz to już w ogóle codziennie będzie się pytać, czy Kalina już chodzi, bo przecież musi się przekonać, czy magia działa. Może jeszcze w kalendarzyku będzie sobie odliczać dni, bo czar ma 7 dni ważności....
Nie, nie, nieeee... ja zwariuję!
Dziękuję Wam, za komentarze i dobre rady na temat pierwszych samodzielnych kroków dzieci. To jest jeden z powodów, dla których nie żałuję i cieszę się bardzo, że prowadzę bloga, bo najzupełniej w świecie nie mam tu do kogo w tej sprawie ust otworzyć. Nie mam koleżanek-mam (yyy w sumie to żadnych koleżanek tu nie mam), nie mam się kogo poradzić i ewentualnie komu wyżalić. Thank God for the Internet.
A jeśli już ktoś mi tu udzieli rady, to będzie to jakże doświadczona staruszka, której rady są raptem z epoki średniowiecza...
Ja już się pogodziłam z tym, że wszystko na spokojnie i że przyjdzie czas na wszystko, a ona mi wyskakuje z tą bułką....
Leżę i kwiczę ze śmiechu :D Wybacz, ale rozwalił mnie ten post, a konkretniej staruszka :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja myślałam, że to ja mam tutaj przechlapane! Na szczęście nikt mi nie chciał odczarować dziecka, choć pytania na temat niechodzenia małej były nagminne i również nie mogłam ich znieść, więc dobrze Cię rozumiem. Też tu nie mam koleżanek, zatem normalne jest to, że radzimy się czasem na blogu. Twój post z rana poprawił mi humor- wszystko dzięki bułce o magicznej mocy! Zobaczysz, że Kalinka nie tylko będzie śmigać, ale i nauczy się latać;).
OdpowiedzUsuńHahahaha, nauczy się latać :D
UsuńPadlam, doslownie!! Malwina, Ty pomysl co to bedzie jesli Kalina zacznie chodzic w ciagu tych 7 dni - magia i tance dziekczynne :D
OdpowiedzUsuńW sumie to ja tez nie mam tu kolezanek. Dziewczyny, z ktorymi udalo mi sie nawiazac nic porozumienia niestety wyjechaly z miasta. Moze uda nam sie kiedys jakis zlot czarownic z zagranicy zorganizowac, fajnie by bylo Was poznac osobiscie :)
No taaaak, babcia tylko na to czeka. Jak Kalina w ciągu tygodnia na prawdę zacznie chodzić, babcia będzie miała sławę we wsi jak nic! A ja powinnam jej być dozgonnie wdzięczna....
UsuńUwierz mi, ona jest przekonana o mocy bułki.
No ciesz się! Odmłodniałaś dzięki temu, bo się okazuje, żeś starszak :)
OdpowiedzUsuńA tak serio - padłam... No i jak tutaj komuś powiedzieć, że coś będzie zrobione tak a nie inaczej, jak ta osoba i tak weźmie sprawy w swoje ręce? :/
:)
UsuńTo odliczamy 7 dni zobaczymy czy się sprawdzi, ja bym wzięła tą bułe, a potem bym Babci nosa utarła, że się nie sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńNo chyba tak zrobię... Ciekawa jestem co ona wtedy wymyśli. Może ma plan B.
UsuńA Kalinka musi tą bułę zjeść?
OdpowiedzUsuńNic na ten temat nie mówiła.... Ale i tak jej dałam. W końcu to z nią związane pieczywo, więc niech je... A nuż jej to pójdzie w nogi....
UsuńTa bulka to pita i upiec ja musi w naszym regionie kobieta których oboje rodzice zyja, taka jest tu tradycja... Boze to u Was tez jest...u mnie była straszna afera jak Karolinka się urodzila bo to tez się robi jak dziecko przyjdzie na swiat, ale my tego nie chcieliśmy organizować. Malwina trzymaj się tam i babke po glowie ta pitka zdziel;-)
OdpowiedzUsuńTo co napisalas to oczywiście prawdziwy zabobon a nie tradycja, ta pite (bulke) to bulgarzy pieka przy każdych większych okazjach i pewnie na uroki według nich tez działa;-) Akysz Akysz stara czarownico! hihi
UsuńNo taaaak, pita jest tekarstwem na wszystko, bez dwóch zdań.
UsuńNie wiem, zanim poznałam Bułgarię, byślałam, że zabobonni są szamani z Afryki, Indianie czy Aborygeni.
A tu proszę. W XXI-wiecznej Europie wciąż trwa Średniowiecze.
P.S. Nic mi nie mówiła, że oboje rodzice żyją. Chyba w naszym regionie tak nie ma, bo owa babcia już od bardzo dawna rodziców nie ma, a gdybym to ja miała piec bułkę według tej zasady, to też odpadam, bo mój tato nie żyje...
Ehhh, z tymi ich pitami...
Hristo nie obiera żadnego stanowiska w tej sprawie i jest mu to wszystko obojętne. Proszę go tylko, żeby mi kiedyś Kaliny takich bzdur nie uczył.
Dobrze, że mąż stoi za Tobą twardo. To jest chyba najważniejsze żeby nie było niepotrzebnych spięc z powodu różnic kulturowych. Masz super rodzinkę, cudną córeczkę. Będzie chodziła jak przyjdzie Jej czas. I żadne pity Jej w tym nie pomogą, a jak pomogą to babcia będzie szczęśliwa.
UsuńSwoją drogą to urocze z tymi czarami :D No ale nie dajmy się wciągać... dla mnie to jest tak samo jak nawracanie do wiary.
OdpowiedzUsuńJa przestałam wierzyć po stracie dziecka, a moja babcia wszelkimi siłami próbuje wpleść Boga w moje życie. Dla mnie teraz..to też jak czary
Trzeba być wiernym swoim przekonaniom. Jeśli kiedyś miałabyś wrócić do wiary, to chyba nie za czyjąś namową... To jasne...
Usuń:)
A jeśli nie wrócisz.... - przecież masz do tego prawo :)
Nienawidzę jak ktoś mi wciska te bzdury z zabobonami!! Moi teściowie są przesądni, ale chyba już się zorientowali, że wkurza mnie taka gadka i nie dają mi złotych rad :P Ale rozumiem Twoją złość. Sama sie wkurzyłam jak to czytałam :P
OdpowiedzUsuńJednak trzeba spojrzeć na to tak: ta babcia chce dobrze i Kalinka nie jest jej obojętna. Robi to wszystko w dobrej wierze. Pomyśl o tym. Może to jakoś zmniejszy Twoją złość :)
Trzymaj się! :)
Tak, masz rację. Jestem strasznie rozdrażniona pod tym względem, jeśli chodzi o Kaliny chodzenie, ale to tylko dla tego, że tę presję wywiera na mnie otoczenie.
UsuńTo faktycznie miłe, bo babcia to ze szczerego serca zrobiła i w dobrych intencjach... A ja nie doceniłam, tylko się wkurzam jeszcze bardziej...
Powinnam popracować nad swoimi emocjami.
:)
moja corka ma lekko ponad 18 miesiecy...i od 2 miesiecy dopiero chodzi, malo tego...ciagle sie jeszcze wywraca. Bardzo sie oto martwilam, ale moja pediatra powiedziala, ze kadzde dziecko ma swoj czas i tyle. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńTo prawda, za jakiś czas jak Kalina zacz chodzić, biegać, zapomnę, czym zaprzątałam sobie głowę.
UsuńPrzyjdzie czas i na Kalinkę.
Malwina, zdecydowanie tak! Nie dajmy się zwariować! Każde dziecko ma swój rytm, Sandra też wcześnie urodzona, ale nadrobiła i nie ma co porównywać z innymi dziećmi, bo można oszaleć, a zabobony traktuję z pobłażliwym uśmiechem, bo u mnie też są na każdym kroku. Pozdrowienia!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie ma co porównywać, ale ten świat tu jest jakiś szalony, albo ja mam obsesję.
UsuńUwierz mi, na prawdę stale wszędzie matki o tym gadają. Dziś zauważyłam, że nie tylko mnie się tak pytają. Na placu zabaw stale słyszę - oooo to jeszcze nie chodzi??? Nie tylko slowa skierowane do nas, ale i do innych matek.
Tak mnie to irytuje. PRzeciez widac, ze jeszcze nie chodzi i mam wrazenie, ze ktos celowo tak glupio pyta, zeby ... No wlasnie.. Zeby co?
Wyobrazam sobie, ze u Was tez zabobony i dziwne lekarsttwa na wszystko się pojawiają? :)
Wpadłam na bloga przypadkiem, bo moja szwagierka jest na wakacjach w Bułgarii. Może doradzisz, co ciekawego - do jedzenia oczywiście ;) da sie przywieźć - takie coś typowo bułgarskie gotowe odbyć podróż do Polski :). Z góry dziękuję za odpowiedź :)!
OdpowiedzUsuńWitaj! Cieszę sie, że do mnie wpadłaś :)
UsuńCo do Twojego pytania, polecam gorąco post Marysi, która pisała kiedyś o tym, co warto przywieźć z Bułgarii
http://szopska-salata.blogspot.com/2013/09/co-warto-przywiezc-z-bugarii.html
Ja dodam tylko, ze łokum bybly idealny. Drobny upominek, a typowo bułgarski. To takie slodycze wpostaci żelkowo-galaretkowe. Są przeważnie ładnie zapakowane z jakimś symbolicznym obrazkiem kojarzącym się z Bułgarią.
Mam nadzieje, że pomogłam.
(Oczywiście to Marysia pomogła bardziej :) )
Dziękuję bardzo :)! Już piszę do szwagierki o łokumie i wchodzę na tego drugiego bloga :).
OdpowiedzUsuń