poniedziałek, 8 grudnia 2014

8. grudnia - Święto Studentów


Dziś w Bułgarii mamy święto, które niezaprzeczalnie jest jednym z ulubionych i długo wyczekiwanych świąt. W szczególności dla studentów.

8. grudnia świętuje się tu tak, jak w Polsce podczas Juwenaliów. Tysiące bułgarskich studentów właśnie teraz bawią się w knajpach, barach i restauracjach.
Tego dnia obchodzi się w bułgarskim kościele prawosławnym święto Klemensa z Ochrydy, który to uznawany jest za twórcę bułgarskiego szkolnictwa wyższego.

Wyobraźcie sobie, że nawet mój mąż złożył mi dziś życzenia z okazji Święta Studenta. Zdziwiona powiedziałam mu, że studenckie czasy skończyły się dla mnie parę lat temu wraz z odebraniem dyplomu. Na co on stwierdził, że kto studiował na wyższej uczelni, ten studentem jest już zawsze.

Podoba mi się to! Takie studiowanie to ja rozumiem! Pominę tylko fakt, że zamiast popijać właśnie siódmego drinka i tańczyć rock'n'rolla na  środku parkietu, siedzę sobie w piżamie i ciepłych kapciach, wcale nie czując się jak studentka. Ale co tam. Nie warto czepiać się szczegółów. Dzięki życzeniom od męża odmłodniałam o parę lat i wcale, ale to wcale (!!!!) nie mam przygnębiających myśli związanych z tym, że mój dyplom z polonistyki znaczy w mojej sytuacji tyle, co nic. A kiedyś zdobycie go było dla mnie priorytetem największym przez całe 5 lat ciężkiej harówki na studiach. Jak sobie przypomnę, ile nerwów kosztował mnie egzamin z Literatury Staropolskiej.....

No trudno... Żyjemy dalej. Zobaczymy, co los przyniesie. A może akurat mi się kiedyś ten papierek przyda.

Póki co - niech żyją wszyscy studenci!

9 komentarzy:

  1. No to najlepszego dla tych studentów. Jak to Twój mąż powiedział, "że kto studiował na wyższej uczelni, ten studentem jest już zawsze " tak więc to i moje święto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To i ja świętuję! :) Właśnie siedzę w kapciach w szlafroku, podjadając mężowskie paluszki i popijając sokiem z biedry o smaku grzańca :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, polonistyka - ambitnie... no, ale czego nie robi sie dla milosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie bylam dlugo studentka, wiec nie mam co swietowac. Podoba mi sie podejscie Twojego meza, madry chlopak:).Mam pytanie- jaka jest Twoja ulubiona polska powiesc:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za współczesnymi powieściami polskimi nie przepadam. Dlatego najbardziej podobają mi się klasyki naszej literatury. "Chłopi" to dla mnie numer jeden :)
      Poza tym lubię jeszcze "Chama" Orzeszkowej i "Komorników" Władysława Orkana. Sama nie wiem, czemu tematyka wsi najbardziej mnie interesuje. Może przypomina mi dzieciństwo i beztroskie lata spędzone na wsi :)

      Literaturę wojenną też lubię, pewnie z tego samego powodu. Bo myslami wracam do mojego ś.p. dziś Dziadzia i dumam nad tym, że czytam o czasach współczesnych jego młodości.

      Usuń
  5. Wiec swietowac powinnam byla i ja ;) Malwina, Ty jestes polonistka a ja administratywstka, ktora dyplomem moglaby sobie tylek podetrzec bo i tak nie jest on tutaj rozpoznany.

    OdpowiedzUsuń
  6. o jakie świetne święto - mnie też się podoba :)) To ja dziś też świętuję - a co! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Heh, no mój dyplom z socjologii też sobie leży w najlepsze w szufladzie... Tyle, że on nie czeka na to co przyniesie los, bo wiek, że do niczego mi się nie przyda- dla mnie ten kierunek okazał się pomyłką, i dziś żałuję, że jednak nie przerwałam tych studiów...

    Tobie w każdym razie życzę, żeby kiedyś zawodowe życie upomniało się o tą ciężką harówkę i żebyś mogła dzięki niej, robić to, co chciałaś!

    Ps. Ja już niemal zapomniałam, że studiowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. :) też mam jeden taki dyplom :) u mnie akurat kierunek, który rozpoczęłam później jako drugi bardziej hobbistycznie, okazał się tym, dzięki któremu zarabiam. No, ale niby nigdy nie wiadomo co nas spotka w życiu. Zresztą wybierając kierunek studiów człowiek wie tyle o tym co będzie robił w życiu co nic.

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.