poniedziałek, 28 września 2015

Jak nauczyłam się mówić po bułgarsku?


Odkąd zaczęłam pracę w Bułgarii, podczas opowiadania przyjaciołom na czym polega moja praca i czym dokładnie się zajmuję, zdarza mi się słyszeć pytanie - "Ale to wszystko po bułgarsku???"
Tak, w pracy rozmawiam, piszę, dyskutuję i nawet czasami myślę wyłącznie po bułgarsku. Uważam mój bułgarski za dobry, choć do bezbłędnego posługiwania się nim brakuje mi jeszcze trochę. Znaczy to, że wciąż robię gramatyczne błędy, co osobiście bardzo mnie złości, a o utracie akcentu mogę jeszcze pomarzyć przez wiele lat. Mimo to rozumiem się bardzo dobrze z koleżankami z pracy oraz z dziećmi. Do tej pory nie zdarzyła się ani jedna sytuacja, w której miałabym powiedzieć: "Chwila, moment, stop, powtórz proszę, bo nie zrozumiałam". Rozumiem jakieś 99,8 % tego, co się do mnie mówi, natomiast jeśli chodzi o mój zasób słownictwa, to tu już nie pochwalę się tak wysokimi procentami. Posługuję się dosyć prostym językiem i stale się uczę. Mimo że znam bułgarski, to chcę, by był on jeszcze lepszy. Często więc zapisuję nowe słówka, nową frazeologię i zwyczajnie się ich uczę.
Pracuję od miesiąca i już zauważyłam, jak dużo nowych słówek nauczyłam się przez ten czas. No i piszę i czytam też znacznie szybciej, niż miesiąc temu.
Dobra, koniec tego chwalenia się! Teraz opowiem konkretnie, jak do tego doszłam:

* SŁOWNIK - Kiedy zakochałam się w moim Bułgarze, było jasne, że muszę się z tym człowiekiem jakoś porozumiewać. Zaznaczę tylko, że my nigdy nie rozmawialiśmy po angielsku. Od samego początku ja mówiłam po polsku, a on po bułgarsku. Przy każdej naszej wymianie zdań był śmiech po pachy, a jak nie mogliśmy się zrozumieć, to machaliśmy ręką na słowa i mówiliśmy "Dobra, dobra, skończ już do mnie mówić w dziwnym języku i choć się całować".
Do dziś dnia uważam, że to było najlepsze rozwiązanie, by nie wprowadzać angielskiego. W ten sposób naturalne było dla nas uczenie się i nie odkładaliśmy uczenia "na kiedyś", czy też na "wieczne nigdy", jak to się często w takich przypadkach zdarza. Trudno jest zrezygnować z używania języka, w którym dwoje ludzi się dogaduje, więc gdy się używa języka trzeciego, to automatycznie minimalizuje się swój rozwój w posługiwaniu się "naszych" języków.
Już na samym początku naszych relacji kupiłam sobie "Słownik polsko-bułgarski" Sabiny Radewej. Mimo, że słownik ten jest dosyć stary (rok wydania 1961), to po dziś dzień z niego korzystam. Jestem z niego bardzo zadowolona, bo oprócz słownictwa zawiera też frazeologię.

* PODRĘCZNIK - Sabina Radewa "Govorite li bulgarski? Zwięzły kurs języka bułgarskiego" 
Oczywiście na samym początku musiałam przed wszystkim poznać cyrylicę. Bez tego żaden słownik nie pomoże, jeśli nie będziesz mógł przeczytać tych hieroglifów - jak to w tamtych czasach nazywałam bułgarski alfabet. Nigdy nie uczyłam się rosyjskiego i żeby móc cokolwiek uczyć się dalej, musiałam najpierw ogarnąć czytanie. Podręcznik, o którym wspominam, bardzo mi pomógł. Pewnego dnia po prostu siadłam i w jeden dzień nauczyłam się cyrylicy.
Książka zawiera również lekcje tematyczne, w których wyjaśnione są zasady gramatyczne. Również bardzo polecam.

* INTERNET - Bardzo dużo uczyłam się ze strony livemocha.com
Było to kilka lat temu i właściwie nie wiem, jakie dziś warunki tam panują, ale wtedy nauczyłam się baaaaaardzo dużo.
Na stronce można nauczyć się za darmo dowolnego języka. Zapisałam się na darmowy kurs bułgarskiego dla początkujących.
Nauka polegała na następujących etapach:
- poznawaniu słownictwa,
- sprawdzaniu, ile zapamiętałeś z lekcji
- pisaniu tekstu (piszesz tekst na dany temat i wysyłasz go do innych zalogowanych użytkowników - tu Bułgarów, którzy Twój tekst poprawiają i wskazują Ci błędy, oceniają go)
- mówieniu (nagrywasz się podczas czytania tekstu po bułgarsku i znowu ktoś Ci oceni jak sobie radzisz)
Oczywiście Ty również możesz oceniać postępy obcokrajowców w uczeniu się polskiego.
Livemocha pomogła mi bardzo dużo.

Zapraszam również na bloga mojej koleżanki Mariji, która uczy bułgarskiego na stronie http://bulgarski-albanski.blogspot.bg/ . Marysia wyjaśnia wiele zasad związanych z gramatyką i słownictwem.

* ŻYCIE - sytuacje życiowe, które zmuszają do używania języka zostawiłam na ostatnim miejscu, choć niejeden człowiek powie, że aby nauczyć się języka obcego, wystarczy pójść między ludzi i języka używać.
Ja jako filolog powiem, że na początku to nie wystarczy. Według mnie nie da się ominąć takich spraw jak - siadam, biorę książkę, zeszyt, słownik, kolorowe długopisy i uczę się, piszę, powtarzam, sprawdzam.
Dopiero dziś, kiedy mój poziom bułgarskiego jest już dobry, mogę powiedzieć, że "życie", używanie języka w realu UCZY. Tak, dzisiaj używanie języka mnie uczy, bo tak jak mówiłam na samym początku, codziennie ulepszam mój bułgarski i poszerzam słownictwo.

Kiedy zdecydowaliśmy z mężem, że będę rodzić w Bułgarii, wzięłam słownik i zeszyt i wypisałam sobie wszystkie słówka związane z ciążą - łożysko, pępowina, macica, itd, itp. Siadłam i się ich nauczyłam, aby móc swobodnie ich używać podczas wizyt kontrolnych u lekarza i podczas pobytu w szpitalu.
Kiedy zachorowałam na raka, zrobiłam to samo. Siadłam i wypisałam wszystkie słówka, które mogłyby mi się przydać - przerzuty, chemioterapia, kroplówka itp, itd.
Nigdy w żadnym szpitalu nie towarzyszył mi żaden tłumacz, więc musiałam radzić sobie sama.
I - nie powiem - słownictwo medyczne mam nieźle opanowane :D

Bez uczenia się nie dałabym rady. Jestem o tym przekonana... Nie wystarczy po prostu być w danym kraju, by nauczyć się języka.





Mam nadzieję, że mój wpis okaże się pomocny dla kogoś, kto zaczyna uczyć się bułgarskiego i nie wie jak się za to zabrać.
Być może należałoby jeszcze z mojej strony polecić jakąś aplikację, ale ja uczyłam się za czasów, gdy jeszcze nie było czegoś takiego ;)
Sama więc jestem zwyczajnie ciekawa, czy ktoś poleci mi jakąś aplikację do przetestowania? Chciałabym mieć o tym jakieś pojęcie...

Wszystkim, którzy uczą się bułgarskiego życzę powodzenia!

14 komentarzy:

  1. Ja się uczę z tego samego podręcznika :) Jest mega stary, ale na rynku właściwie nie ma żadnych nowości. Mam jeszcze rozmówki bułgarsko-polskie ale podobne rocznikowo jeśli nie starsze. Ciężko znaleźć cokolwiek do nauki bułgarskiego czy to w księgarni czy w internecie. Robię więc jak Ty - wypisuje, powtarzam, siedzę i się uczę. I muszę tak robić bo jak nie widzę to nie pamiętam :P Mój Bułgar ma dar - to co usłyszy to zapamiętuje, gada całymi zdaniami a ja nie wiem skąd on je wytrzasnął! Potem się okazuje, że w telewizji coś ktoś powiedział, ja rano czegoś szukając przebąknęłam jakieś słówko, a to w piosence było. Fakt faktem, że ja w domu mówię po polsku dużo - do siebie lub do niego, a on po bułgarsku w ogóle :/. Ostatnio włączył polską piosenkę i się zapytał czemu tam śpiewają o radiu jeśli to piosenka o imprezie, ja do niego, że tam nie ma nic o radio a on "jest! jest! pokaże ci". Włącza, szuka, przewija i nagle słyszę "do RADIOwozuuuu". W każdym razie mimo, że uczę się codziennie to podejrzewam że długo minie zanim się odważę odezwać w towarzystwie ;). Dzięki za link do livemocha bo tej stronki nie znałam. Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bulgarski jest moim "drugim" jezykiem, chociaz obecnie mam z nim coraz mniejszy kontakt...Ja sie uczylam bulgarskiego na studiach. W sumie to po pierwszym semestrze musielismy miec bulgarski opanowany na poziomie pozwalajacym czytac ksiazki w kolejnych semestrach ;) Taki przyspieszony kurs. Cyrylicy musialam sie nauczyc w 2 dni :D
    Uwazam, ze poza literackim jezykiem, to jednak obcowanie z mowionym jezykiem jest najwazniejsze. Wyjazdy do Bulgarii I rozmawianie non stop z bulgaramii dalo mi o wiele wieksza swobode poslugiwania sie jezykiem niz nauka z ksiazek.
    Waznym aspektem jest tez wedlug mnie, czy nauka danego jezyka sprawia nam przyjemnosc. Ja kocham bulgarski. Do tego stopnia, ze z kolezankami ze studiow (polkami) potrafilysmy miedzy soba mowic po bulgarsku, o tak, bo nam sie podobalo;) Teraz jestem na Cyprze I szczerze mowiac nie mam ochoty uczyc sie greckiego, zupelnie mi ten jezyk nie lezy....
    Piosenki, I tlumaczenie ich tekstow tez wzbogaca slownictwo (zwlaszcza rap ;)

    P.S. Myslalam o Tobie! Fajnie, ze jestes ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, frajda najważniejsza!!! Ja mam niesamowity fun ucząc się bułgarskiego, porównuje sobie z polskim i czasem się śmieje, uczę się nowych słów i jestem dumna sama z siebie kiedy coś zapamiętam. Zabrałam się za język maltański, jako że mieszkam na wyspie, ale stwierdziłam, że nie mam do tego serca i motywacji więc zaprzestałam bo nie widzę w tym sensu.

      Usuń
  3. O bułgarskim wiem tyle, że ma dziwne litery w alfabecie :) Fajne, ale zarazem niesamowite, jest to, że od początku porozumiewaliście się w swoich jężykach. U nas nie dałoby rady, polski i włoski za bardzo się różnią, więc na początku towarzyszył nam angielski.
    Przygodę z włoskim zaczęłam od kursu, na którym poznałam podstawy gramatyczne. Moim zdaniem bowiem ważna jest baza - chciałam mówić poprawnie, a nie w stylu ''Kali mieć krowa''. Słownictwo natomiast przyszło samo, z życia codziennego. Trochę trwało zanim przemówiłam, Początki były dość specyficzne - M. mówił do mnie po włosku, ja odpowiadałam po angielsku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie. Chciałbym być na Twoim miejscu. Poza tym świetnie dałaś sobie radę i także najważniejsze jest, żeby mieć wolę i chęci. Ja natomiast, na początku znajomości byłem sceptyczny w ogóle co do Bułgarii i Bułgarów, będąc nastolatkiem (17 lat) myślałem tak, jak każdy Polak myśli o tego typu krajach jak Bułgaria, stereotypowo, uważałem, że po co istnieje taki kraj, że nic nie jest warty, że dzicz i w ogóle. Tak myślałem, bo nic o tym kraju nie wiedziałem. Na początku pisałem z moją dziewczyną wyłącznie poprzez Google Tłumacz. Potem Ona do mnie w ten sposób po polsku, wychodziły wtedy straszne bubole:P Nieraz całkowicie nie na temat. Potem tak jakoś przechodziliśmy głównie na bułgarski, głównie za sprawą mnie, kiedy z dniem na dzień zapamiętywałem podstawowe wyrazy jak sega, obiczam, zdrawej, kak si, prawja, skoro, mislja, kogato, otgowor, gotino, igra, ucziliszte, bołnica, wreme. Po roku już wyłącznie pisaliśmy po bułgarsku a ja kiedy coś nie wiedziałem, zawsze sięgałem do słownika albo google tłumacz bądź wyjaśniałem Jej o co mi chodzi i wtedy dochodziliśmy do tego słowa lub kontekstu. Potem ustawiłem sobie kirilicę na klawiaturze i od czasu do czasu piszemy alfabetem bułgarskim. Ona nigdy nie miała problemu z czytaniem alfabetu łacińskiego. Z czasem zacząłem edytować bułgarsko-języczną Wikipedię i tam także sporo się nauczyłem, głównie czytać często skomplikowane, encyklopedyczne słowa. Potem także czytałem na głos począwszy od książek do internetowych gazet. Także dużo słucham bułgarskich piosenek i często je sobie podśpiewuję. Niestety nigdy nie miałem styczność, że porozmawiać z Bułgarami. Od czasu do czasu rozmawiam z Nią, ale to za rzadko. Poza tym Ona ma taki akcent, że zwykłe słowa jak np. obłaci nie umiałem zrozumieć. A mój język bułgarski jest bardzo polski. Na pewno kiedy się spotkamy, stukrotnie poprawię swój język bułgarski. Przecież piszę z Nią od kilku lat, a nawet nie miałem żadnego kursu. Na razie jestem w takim czasie egzystencjalnym, życie zacznie się dopiero, gdy będzie możliwość spotkać się z Nią. Brawo dla Ciebie Malwina. На добър час! w nowej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, ze taka zdolna z Ciebie bestia. Ja mam uproszczone zycie, bo po angielsku mowi prawie caly swiat.. kiedys bardzo chcialam nauczyc sie hiszpanskiego. Teraz nie mam juz takiego cisnienia ;)
    Powodzenia w pracy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w LO uczyłam się rosyjskiego i ich alfabetu i szczerze nie z wiele pamiętam, przeczytać przeczytam, ale ze słownictwem gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrz, a ja nie wiem nawet jak bułgarski brzmi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co, uśmiałam się :-) Opisywane przez Ciebie sytuacje sobie wyobraziłam, świetnie to musiało wyglądać. Jesteś świetni. A Tobie wielkie gratulacje!! Zdolniacha :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, nie widzę nigdzie opcji prywatna wiadomość. Bardzo chciałabym Cię prosić o pomoc... napisz do mnie proszę oliwia.czech@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ogromnie gratuluję Ci determinacji w nauce! Dla mnie bułgarski był drugim językiem od urodzenia i nigdy tak naprawdę nie musiałam się go uczyć w teorii.. i tak naprawdę nie wiem, jakby to było gdybym miała się go uczyć od podstaw - i na jakim poziomie byłabym teraz.

    Cieszę się, że jest jednak sporo osób, które podejmują naukę bułgarskiego!

    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  12. 2 refleksje.Kultura Bułgarska jest starsza i bogatsza od naszej, tak gdzieś do 1100 roku jak się nie byle, więc z tą dziczą, to ostrożnie należy.
    2. Ja wyjeżdżając w 1988 do Sofii po 8 klasie SP miałem jeszcze mniejsze szanse na poznanie BG z książek, bo ich nie było ( poza wymienionymi ww rozmówkami, też ich używałem :) ), o internecie nie wspomnę. Po przyjeździe zmuszony byłem jednocześnie uczyć się i bułgarskiego ( podwórko ) i rosyjskiego ( szkoła ). W 6 miesięcy na poziomie przyzwoitym idzie ogarnąć taki proces. młody ma poza tym łatwiej, bo nie patrzy na składnię, gramatykę, po prostu mówi. Po roku zacząłem kurs w naszej ambasadzie, zakończony egzaminem państwowym.
    Po ponad 20 latach nikłych kontaktów z BG, jadąc tam na wczasy wystarczy 2-3 dni na przypomnienie jak sie mówi, bo ze zrozumieniem problemów nie było nigdy. Czasami tylko zamiast słowa bułgarskiego pchają sie na usta rosyjskie i na odwrót. Co do akcentu, to mnie i kolege brano często za Serbów. :)
    Waldee

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodając do powyższego, dzięki 5 latom w BG, Bułgaria stała się moją 2 ojczyzną. Lubię ten kraj i ludzi. Choć do dzisiaj uważam, że bliżsi nam w sensie mentalnym sa Serbowie. Waldee

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest dla mnie bardzo cenny.
Bardzo serdecznie za niego dziękuję.